Światło słoneczne zamienia plastik w oceanie w „zupę” nowych toksycznych chemikaliów

Kategorie: 

Źródło: tg

Badanie przeprowadzone przez naukowców z Woods Hole Oceanographic Institute wykazało, że światło słoneczne może nie tylko niszczyć plastik, ale także przekształcać polimery bazowe i dodatki w „zupę” nowych chemikaliów. Czasopismo Environmental Science & Technology pisze o najnowszych wynikach pracy naukowców.

 

Proces, o którym mówią specjaliści, nie jest tak powolny, jak rozkład plastiku pod wpływem światła słonecznego. Naukowcy eksperymentowali z różnymi plastikowymi torbami. Na przykład wymywanie znacznej mieszaniny rozpuszczalnych związków węgla organicznego po ekspozycji na światło słoneczne nastąpiło w czasie krótszym niż sto godzin.

 

Naukowcy zebrali próbki plastikowych toreb konsumenckich od firm komercyjnych, takich jak Target i Walmart. Eksperci włączyli do badań również używaną torbę z CVS, z gminy, która zakazała używania plastikowych toreb, ale nadal można je znaleźć. Worek foliowy o niskiej gęstości Goodfellow, bez dodatków, służył jako kontrola. Worki zdefiniowano pod względem zawartości materii organicznej i metali, a także charakterystyki spektralnej.

 

Naukowcy umieścili próbki z torebek w sterylnych zlewkach wypełnionych zjonizowanym roztworem, aby symulować zanurzenie w wodzie morskiej. Połowa zlewek była pogrążona w ciemności przez sześć dni. Resztę pozostawiono w komorze z kontrolowaną temperaturą na pięć dni w ciągłym strumieniu promieniowania, symulującego ekspozycję na światło słoneczne.

 

Okazało się, że próbki pozostawione w ciemności uwalniały do roztworu soli niewielką ilość rozpuszczonych związków organicznych. Jednak te, które zostały poddane działaniu światła, „pławiły się” w nowych chemikaliach.

 

Zużyty worek CVS wykazał największą różnicę w stężeniu między zaciemnionym pojemnikiem a pojemnikiem wystawionym na działanie promieni słonecznych, a liczba ta wzrastała w miarę ekspozycji na światło. Podział tej plastikowej „zupy" na listę jej cząsteczek składowych ujawnił dziesiątki tysięcy rozpuszczonych związków organicznych. Wszystkie zostały wyprodukowane w skali czasu odpowiadającej zaledwie tygodniom żeglowania po oceanie w jasnym świetle słonecznym.

 

Proces rozpuszczania okazał się co najmniej dziesięć razy trudniejszy, niż przewidywali chemicy. Znaleziono, zidentyfikowano toksyczne materiały, których nawet nie uważano za problem.

 

„To zdumiewające, że światło słoneczne może niszczyć plastik, który jest zasadniczo jednym związkiem z pewnymi dodatkami, dla dziesiątek tysięcy związków rozpuszczających się w wodzie” – zauważa chemiczka Colleen Ward.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: tallinn
Portret użytkownika tallinn

Legendarny redaktor portali zmianynaziemi.pl oraz innemedium.pl znany ze swojego niekonwencjonalnego podejścia do poszukiwania tematów kontrowersyjnych i tajemniczych. Dodatkowo jest on wydawcą portali estonczycy.pl oraz tylkoprzyroda.pl gdzie realizuje swoje pasje związane z eksploracją wiadomości ze świata zwierząt


Komentarze

Portret użytkownika Lommo

Nie trzeba być naukowcem aby

Nie trzeba być naukowcem aby wiedzieć że słońce niszczy plastik nawet że stabilizatorami UV. To wie każdy budowlaniec. Od słońca wszelki folie wytłaczane , czy nawet plecione plandeki rozpadają się , czasem nawet na drobne kawałeczki. Jest to w tym roku poważny problem w polskim budownictwie gdzie królują dziadowskie oszczędności i popularne jest "pokrywanie" więźb dachowych membranami które mają ograniczony czas ekspozycji na promieniowanie UV. Natomiast w tym roku masa dachów stoi z ogromnie przedłużonych terminów realizacji czy więc całkowitych braków sporej części materiałów do pokryć dachowych. Te membrany po zimie będą w strzępach. A niektórzy zamawiając dachówkę i tak w marcu 2021 dostali termin odbioru na czerwiec 2022.

Portret użytkownika Quark

Sęk w tym , że za śmieci w

Sęk w tym , że za śmieci w rowach , lasach , czy wodach nie odpowiadają producenci opakowań ale konsumenci , których nic nie obchodzi poza zjedzeniem zawartości i pozbyciem się odpadków (opakowań) . Nie ma też obowiązku przy każdy zakupach kupowania nowej torby (reklamówki) ani też pakowania produktów w plastikowe torebki tylko dlatego , że są - można użyć papierowych lub nie pakować wcale (dwóch czy trzech produktów - owoców , warzyw - nie ma potrzeby) . Ja używam torby (reklamówki) tak długo dopuki się nie porwie - nieraz służy mi przez kilka miesięcy (jakaś lepsza z grubszej folii) .

Wciąż w mam też w pamięci obraz miasta Iquitos w Ameryce południowej , gdzie jego mieszkańcy wszystko co im zbywa (wszelkie odpadki) rzucają pod siebie , do rzeki Amazonki , która to "zabierze" ... a potem trafia to wszystko do oceanu . I tak się niestety dzieje w wielu miastach i krajach III świata . W europie - w Polsce też są takie przypadki , gdzie śmieci lądują w rzekach - to nie producenci są temu winni , nie oni to wyrzucają ! Gminy odbierają śmieci co tydzień a mimo to nadal jest wielu KRETYNÓW spalających śmieci w ogniskach wieczorami i w nocy ! Dopuki ludzie sami nie zrozumieją co robią - to nic się nie zmieni . Niestety tacy DEBILE nic nie chcą zrozumieć - tu pomogła by tylko gumowa pała i wąskie drzwi ... 

Portret użytkownika BG-OG

NO I CO Z TEGO .NA PRZYKŁAD:

NO I CO Z TEGO .NA PRZYKŁAD: UE WPROWADZI TYLKO NOWE OPODATKOWANIE PLASTIKU I WIĘCEJ PAPIEROLOGII , A I TAK GO PRZYBĘDZIE , BO ŻADEN Z PRODUCENTÓW I DYSTRYBUTORÓW BADZIEWIA Z NIEGO NIE ZREZYGNUJE. W IMIĘ ZASADY " ZYSKI NASZE , ŚMIECI WASZE ".

JESTEM Z POKOLENIA , KTÓRE PAMIĘTA JAK UWCZEŚNI ZIELONI DARLI RYJE, 30 LAT TEMU, ŻEBY ZAKAZAĆ TOREB I OPAKOWAŃ PAPIEROWYCH I PAKOWANIA W SKLEPACH W ARKUSZ PAPIERU , BY CHRONIĆ LASY I ZASTĄPIĆ JE "ZBAWIENNYM "PLASTIKIEM. EFEKTY WIDAĆ PO 30 LATACH.
TAK WIĘC PRZEMYŚLCIE SWĄ STRATEGIĘ ZIELONI EKOTALIBOWIE, BO ZA KOLEJNIE 30 LAT PRZY WASZYCH UTOPIJNYCH POMYSŁACH , BĘDZIE TYLKO GORZEJ.
NA POCZĄTEK SPÓJRZCIE "PRAWDZIE W OCZY" W SPRAWIE PSEUDO EKOLOGICZNYCH AUT ELEKTRYCZNYCH, A SZCZEGÓLNIE ICH AKUMULATORÓW I POLITYKI PRODUCENTÓW CO DO ICH RECYCLINGU, A TAKŻE MOŻLIWOŚCI ICH WYMIANY, PRZY SPRAWNOŚCI PO KILKU LATACH SPADAJĄCEJ DO OKOŁO 60 % ( CZYLI JAK JEST NOWE PRZEJEDZIESZ 100 KM , ALE PO SPADKU SPRAWNOŚCI TYLKO 60 KM, A LICZBA ŁADOWAŃ JEST OGRANICZONA ). TAKIE AUTO KWALIFIKUJE SIĘ NA ZŁOM , BO WYMIANA AKUMULATORÓW JEST NIEOPŁACALNA, A MA PRZEJECHANE TYLKO 150 TYŚ KM. I ZNOWU ŻADEN Z PRODUCENTÓW NIE KWAPI SIĘ DO OKAZANIA WIARYGODNYCH DANYCH DOTYCZĄCYCH KOSZTU EKOLOGICZNEGO ICH ZBUDOWANIA , A SZCZEGÓLNIE ICH RECYCLINGU ( JEGO KOSZT JEST WYŻSZY NIŻ WYPRODUKOWANIA / TAJEMNICA POLISZYNELA) . I ZNOWU ZASADA "ZYSKI NASZE , ŚMIECI WASZE ". CZYŻ NIE EKOTALIBOWIE / HIPOKRYCI ???

Skomentuj