Olbrzymie bloki skalne, spadły niedawno na obszary mieszkalne na obrzeżach miasta Tlalnepantla w Meksyku. Ogromne głazy - niektóre z nich wielkości małych domów - uderzyły w gęsto zaludniony obszar i pozbawiły życia co najmniej jedna osobę. 10 mieszkańców, wciąż jest poszukiwanych w gruzowisku.

Do zdarzenia doszło 10 września 2021 roku. Zdaniem ekspertów, osuwisko nastąpiło w wyniku ulewnych deszczy, które przetoczyły się przez ten region w ciagu ostatnich tygodni. Rónie ważnym czynnikiem, było trzęsienie ziemi z 7 września, do którego doszło w okolicach Acapulco. Miało ono siłę 7 stopni w skali Richtera i naruszyło integralność skał.

Źródło: Rahul Upadhyay (Twitter)

Gubernator stanu Alfredo del Mazo uważa, że obydwa czynniki przyczyniły się do tej katastrofy. Mieszkańcy natychmiast rozpoczęli akcje poszukiwawczo-ratownicze i trwały one aż do ​​nocy. Wówczas władze wycofały ratowników, z obawy na ryzyko kolejnych osuwisk. Zgodnie z wyjaśnieniem Ricardo De La Cruz, zastępcy sekretarza spraw wewnętrznych stanu Meksyk. 

„Geolodzy powiedzieli nam, że osuwisko jest skomplikowane. Wykonywaliśmy loty dronami i nie chcemy narażać nikogo na niebezpieczeństwo”.

De La Cruz dodał, że priorytetem w sobotę było ustabilizowanie stoku i kontynuowanie poszukiwań. Prawdopodobieństwo znalezienia ocalałych jest jednak niewielkie, ponieważ ratownicy, nawet przy wykorzystaniu psów ratowniczych i nowoczesnego sprzętu, nie wykryli niczego pod gruzami. Co za tym idzie, liczba ofiar niestety wzrośnie.