Starlink jest już szybszy niż większość internetowych łącz stacjonarnych

Kategorie: 

Źródło: youtube.com

Internet satelitarny Starlink, który jest wdrażany przez SpaceX w Kanadzie, Nowej Zelandii i Wielkiej Brytanii, oferuje szybsze prędkości dostępu do sieci niż lokalni dostawcy naziemnych łączy szerokopasmowych.

 

W Kanadzie średnia prędkość pobierania przy wykorzystaniu naziemnych łączy dostępowych w II kwartale br. wyniosła 84,24 Mb/s, a w sieci Starlink 86,92 Mb/s.

 

W Nowej Zelandii Starlink jest jeszcze szybszy przy 127,02 Mb/s w porównaniu z 78,85 Mb/s dla dostawców naziemnych. Jednocześnie prędkość wysyłania do sieci jest w obu przypadkach taka sama i sięga 23 Mbit/s.

 

W Wielkiej Brytanii średnia prędkość pobierania w sieci Starlink wynosi 108,3 Mb/s, w sieci naziemnej – 50,14 Mb/s.

 

W Stanach Zjednoczonych prędkości pobierania w Starlink i naziemnych sieciach szerokopasmowych są prawie równe, tj. w pierwszym przypadku 97,23 Mb/s, w drugim 115,22 Mb/s. Prędkości przesyłania danych do sieci wynoszą odpowiednio 13,89 i 17,18 Mb/s.

 

Ocena: 

3
Średnio: 3 (1 vote)
Opublikował: tallinn
Portret użytkownika tallinn

Legendarny redaktor portali zmianynaziemi.pl oraz innemedium.pl znany ze swojego niekonwencjonalnego podejścia do poszukiwania tematów kontrowersyjnych i tajemniczych. Dodatkowo jest on wydawcą portali estonczycy.pl oraz tylkoprzyroda.pl gdzie realizuje swoje pasje związane z eksploracją wiadomości ze świata zwierząt


Komentarze

Portret użytkownika DarkTech

Współczuję wszystkim którzy

Współczuję wszystkim którzy wierzą że jakiś bogaty koleś prywatnie wywalił miliardy $ na operację logistyczną mającą na celu dostarczać internet indywidualnym odbiorcom. Ten internet jest efektem ubocznym, rodzajem zasłony dymnej mającej przykryć główny cel tej satelitarnej instalacji. Wink

Prawie wszystkie nasze urządzenia w swoim oprogramowaniu mają dodatkowe ścieżki kodu, pozornie bezużytecznego. Wink

Instalatory niegdyś niewielkich aplikacji (do 20MB) obecnie urosły objętościowo do kilku GB bez wyraźnych zmian w funkcjonowaniu i szacie graficznej. Nikogo to nie dziwi? Wink

Portret użytkownika Quark

Masz rację , nikogo to nie

Masz rację , nikogo to nie dziwi ponieważ te głomby poprostu myślą , że "tak musi być" - a poza tym dyski mają już "kosmiczne" pojemności , więc miejsca nie brak a owe programy niewiadomo czemu zwane "aplikacjami" są w większości za darmo , więc też nikt o nic nie pyta . Powszechne zidiocenie "klasy konsumenckiej" postępuje z roku na rok - obserwuję to od lat ... wystarczy im , że maja pełne brzuchy , szybki internet i smatfona "full wypas" - reszta ? .... nieważna .

Portret użytkownika Piłkarz

Witam serdecznie. Nie wiem

Witam serdecznie. Nie wiem kompletnie co masz na myśli. Mieszkam w mazowieckim i od 6 lat maksymalna prędkość internetu to 1.5 megabajta na sekundę. Nie myl z megabitem. O LTE można zapomnieć tylko w wielkim mieście. W małych miejscowościach maks 9 megabitów na sekundę. Ty udajesz wariata czy jak. Ja nigdy powtórzę nigdy nie oglądałem filmu na cda lub Netflix w jakości fullhd. Ba nawet 720 ciężko chodzi. Płynny 480. Posłuchaj ktoś takiego gościa jak Ty i później gada głupoty że Polska ma szybki internet. 

Portret użytkownika baca

znowu pierdolenie o szopenie

znowu pierdolenie o szopenie bo się komuś bity pojebały z bajtami,

najszybszy internet mają w izraelu bo pakują zwitki z tory do czarnych pudełek, nakladają to na łeb, potem nawijają z rzemienia na ręku solidną antenę i wysyłają kilobajty bezpośrednio z czoła prosto do jehowy...

a najśmieszniejsze że oni tak naprawdę, naprawdę na poważnie...

 

Portret użytkownika Tańczący z WILKAMI

Ano witaj Baco… Ich

Ano witaj Baco… Ich największy problem polega na tym że nigdy nie są w stanie dostrzec granicy gdzie pojepanie przechodzi w debilizm… a następnie w ko$$zerny KABAret !!! Ale gdyby to były tylko głupoty… to ichnie pustynne VOODOO by nie działało… a niestety działa!

A ten co matołów 40 lat ganiał po pustyni dokładnie wiedział jakie sprytne OPROGRAMOWANIE im zainstalował i w jakim celu! … Aaaaaaa… czy nasze katoobłudniki zawodzące do zwłok na drewnie… i pożerające GO… to są bardziej normalne… czy mniej…?!!

Kilka lat temu zamieściłem taki oto materiał… było tego znacznie więcej ale „dziwnym trafem” najciekawsze zostają ZNIKNIĘTE >>>

  http://detektywprawdy.blogspot.com/2013/12/kostka-szatana.html  

 

 Kostka Szatana

Portret użytkownika Wiedźmin-Dermatolog

Śmieszne to by było, gdybyśmy

Śmieszne to by było, gdybyśmy mieli 100%-we dowody, że to czysta bujda. A tak wcale może nie być.

Luknij baco ten filmik ze zwróceniem uwagi na naturalne potencjały elektryczne naszego ciała. Najlepiej od 7-mej minuty:

https://www.bitchute.com/embed/MKQ3QYAmsijB/

Obecna elektronika opiera się na "mocy" sygnału miliony razy silniejszej niż organizmy są w stanie wytworzyć. A oni używają najwyraźniej podobnej techniki przesyłania info. Może są to selekcjonowani "nadawacze" telepatyczni? Programy MKultra już dawno temu przekroczyły ludzkie wyobrażenie na temat co jest możliwe, a co nie.

A ja ci powiem do jakich wniosków doszedłem.:

Jak do tej pory nikomu nie udało się skopiować DUSZY, ani wytworzyć klona, który byłby w stanie funkcjonować dłużej niż rok. Zazwyczaj pół roku. A to dlatego, że mózg ludzki działa podobnie do komputera kwantowego. Ostatnio doczytałem przez przypadek, że komputery kwantowe wykorzystują efekt splątania od kwarków, po kryształy wielkości 1 milimetra. Takie kryształy można "splątać" i mieć najlepszy odbiornik we wszechświecie, bo wszędzie, niezależnie od odległości, odzwierciedla stan splątania "bliźniaka". I tu pojawia się ciekawostka. Jeżeli nasze dusze pochodzą od ŹRÓDŁA, to tam jest "kwark bliźniak". W naszej głowie mamy te drugie "bliźniaki" splątane ze źródłem. Zatem to co pochodzi od źródła ma stałe z nim połączenie, przez splątane cząstki i dlatego możemy żyć. Klony, na przykład, nie uzyskają tego efektu, bo ich twórcy nie są w stanie wkomponować "swojego splątanego kwarka" z klona do Źródła.

A parchy mają wiedzę jeszcze przedpotopową, nawet sprzed 14 tysięcy lat, więc mogą znacznie więcej wiedzieć na temat naszych możliwości przekazu informacji bez użycia współczesnej elektroniki.

Portret użytkownika Kwazar

No i fajnie ale widać, że tak

No i fajnie ale widać, że tak na jednym jak i drugim, do duapfy polecimy Lol Takie są fakty, twarde na dzisiaj. Czym innym jest reklama sukcesu.Tej ostatniej jest aż za nadto, a czym innym, twarde fakty płytko przy ziemi. NIGDZIE NIE POLECIMY !!! Za to internet będzie jeszcze szybszy (tylko czy to coś zmieni ?) I NIGDY za darmo oczywiście :) 

Portret użytkownika Prorocznia

a nikogo ani przez moment nie

a nikogo ani przez moment nie zastanowił fakt, że jakiś człowiek (majętny, to fakt) postanowił sobie cośtam w kosmos wysłać, mimo iż "najbliższy kosmos" nalezy do wszystkich. Kto mu pozwolił?

Przedsięwzięcie podobno jest "PRYWATNE" (?)

Upraszczając pytanie, w języku kargulowym "kto jemu pozwolił po moim niebie latać"?

Portret użytkownika dd

Już nieraz przedstawiałem

Już nieraz przedstawiałem podobne podejście do tematu rozmieszczania satelit przez tego pana na orbicie. Podobno jakiś urząd wydał mu pozwolenie - ale czy jest jakiś urząd który pozowala "zasmiecać" niebo należące albo do wszystkich albo do nikogo? Przy okazji jeszcze zapytuje - Czy za udostępnienie nieba nad naszymi głowami będzie nam płacił jakiś abonament? Czy każdy może wysłąć na orbitę co mu się tylko podoba - np 10000 sateli fotografujących wszystko jak leci? I jaki jest cel nadrządny takiego przedsięwzięcia? - z pewnością dostep do internetu dla osób przebywających na kompletnym odludzi?!?!?!

Portret użytkownika Set

Pamietam jak na RT o tym

Pamietam jak na RT o tym wspomnialem, bo tam tez jest sporo zjebów i się cieszyli, ze ze ktokolwiek zaśmieca i wysyla satelkty to jest dobrze, byle by utrzec nosa usa. Wiec Wm napisalem, ze to zasmieca przestrzen kosmiczną i minusowali jak wściekli. Tam niby na pierwszy rzut oka są wporządku ludzie, ale to pozory.

Portret użytkownika emel

dd wrote: Czy każdy może

dd wrote:
Czy każdy może wysłąć na orbitę co mu się tylko podoba - np 10000 sateli fotografujących wszystko jak leci?
Generalnie tak. Np. Chiny, Rosja czy USA robią to wysyłając na orbitę satelity szpiegowskie od dziesięcioleci. Do niedawna nie było to problemem, gdyż tylko rządy państw miały możliwości umieszczenia ładunków na orbicie. Tak rozpętał się kosmiczny wyścig zbrojeń w latach 50. kiedy Związek Radziecki pierwszy umieścił na orbicie sztucznego satelitę, który latał nad głowami Amerykanów i którzy nic nie mogli z tym zrobić. Obecnie powstaje coraz więcej firm budujących własne rakiety (o niewielkim udźwigu) mogące umieszczać małe satelity na orbicie dla prywatnych podmiotów. Problemem pozostaje miesce wystrzelenia rakiety, gdyż tam obowiązuje prawo danego kraju, któy musi na to zezwolić. I tak np. w USA organizacja FAA wydaje zezwolenia na start rakiet z terytorium USA.

Co do urzędu mającego tym zawiadywać, kto twoim zdaniem powinien to robić? ONZ? A może jakiś jeden kraj, np. USA albo Rosja? Może Chiny? Albo sygnatariusze jakiegoś traktatu międzynarodowego? A jeśli jakiś podmiot nie będzie jednym z sygnatariuszy? Kto ma stanowić prawo? Kto ma mu zabronić? Kto ma egzekwować prawo? Zupełnie ten sam problem co z dowolnym innym zagadnieniem globalnym tj. zanieczyszczenie planety, żegluga morska, prawo morskie, militarna napaść na inne kraje. Wiele z tych zagadnień faktycznie leży pod auspicjami ONZ, ale problemem jest, gdy ktoś narusza te ustalone zasady. Kto ma wtedy ukarać niestosującego się do norm? W jaki sposób? A może przydałby się globalny policjant, pilnujący porządku na świecie? A może potrzebny jest rząd światowy, który by tym wszystkim zarządzał? 

 

Wracając do SpaceX i Starlina:

dd wrote:
jaki jest cel nadrządny takiego przedsięwzięcia?
Celem tego przedsięwzięcia, jak każdego przedsięwzięcia dowolnej firmy, jest zysk. W tym wypadku jest to sprzedarz usługi w formie Internetu satelitarnego dla klientów indywidualnych jak i instytucjonalnych 

Strony

Skomentuj