Kategorie:
Unia Europejska powinna przygotować się na nową odsłonę kryzysu migracyjnego. Białoruś wysyła migrantów pod granice z Litwą. Ta z kolei chce zbudować mur, aby chronić się przed niekontrolowanym napływem obcokrajowców. Władze Litwy ostrzegają, że to dopiero początek kryzysu.
Białoruś od tygodni wysyła migrantów w kierunku litewskiej granicy. Od początku 2021 roku do Litwy przedostało się ponad 4 tysiące obcokrajowców - między innymi z Iraku. Warto dodać, że liczba ta jest aż 50 razy większa niż w całym 2020 roku. Litewskie władze szacują, że jeśli sytuacja na granicy nie poprawi się, do kraju do końca lata może przybyć 10 tysięcy migrantów, a nawet więcej, gdyż Białoruś negocjuje zniesienie wiz z Pakistanem.
Litwa zapowiada budowę muru na granicy i oczekuje pomocy ze strony Unii Europejskiej. Ostatnio Irak pod naciskami UE wstrzymał niektóre loty, jednak Białoruś ściąga kolejnych azylantów z Turcji. W obawie przed nasileniem kryzysu Litwa zaczęła zawracać większość nielegalnych migrantów do Białorusi. Ta z kolei zapowiedziała, że uszczelni granice i nie przyjmie ich z powrotem. Ponadto Aleksander Łukaszenka obwinia Litwę za obecny kryzys na wspólnej granicy.
Można powiedzieć, że Białoruś uruchomiła właśnie nowy szlak dla migrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu, chcących przedostać się do Unii Europejskiej. Dotychczas droga do Europy była bardzo utrudniona. Jeden szlak prowadzi przez Morze Śródziemne. Kolejny znajduje się na Morzu Egejskim, a trzeci szlak prowadzi przez hiszpańską Ceutę i Melillę. Szlak białoruski jest o wiele sprawniejszy i bezpieczniejszy, gdyż tym razem migranci sprowadzani są samolotami.
Warto zauważyć, że w kontekście kryzysu na linii Białoruś-Litwa, zagraniczne media zaczęły pisać o "nielegalnych migrantach" i "nielegalnym przekraczaniu granicy". Podobnego terminu nie używano, a wręcz starano się unikać, gdy opisywano migracje do Grecji, Hiszpanii i Włoch. Unia Europejska wręcz nalegała, aby wymienione kraje przyjmowały do siebie migrantów, nie stawiały murów i nie blokowały migracji. Jak będzie z Białorusią?
Prezydent Aleksander Łukaszenka próbuje się zemścić za sankcje i inne ograniczenia, które Unia Europejska nałożyła na Białoruś w związku z przechwyceniem samolotu linii lotniczych Ryanair tuż przy granicy z Litwą i zatrzymaniem niewygodnego opozycjonisty Romana Protasiewicza. Łukaszenka sam zagroził pod koniec maja napływem migrantów i narkotyków. To może oznaczać kolejne sankcje i dalszą izolację Białorusi.
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
Chcesz uratować czyjeś życie? Nie pozwól by mengelowcy "leczyli" go substancją zwaną Remdesevir/ Veklury.
Strony
Skomentuj