Nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji odbiła się już szerokim echem zarówno w kraju jak i za granicą. Posłowie PiS, tłumacząc się walką z "wrogim" zagranicznym kapitałem w polskich mediach, chcą nadać KRRiT zdolność blokowania przejmowania polskich stacji telewizyjnych i radiowych, przez koncerny spoza Unii Europejskiej ze szczególnym uwzględnieniem Rosji i Chin. Sęk w tym, że uderzyłoby to zwłaszcza w telewizję TVN, która podlega pod kapitał amerykański (obecnie Discovery, Inc).

Trudno ocenić czy rząd PiS, zdecyduje się wprowadzić te nowelizację w obecnej formie. Istnienie tego zapisu, niezależnie od poprawek, sprowadzałoby się do otwartego antagonizowania Stanów Zjednoczonych. Byłoby to spore odstępstwo od dotychczasowej polityki partii rządzącej. Nie wypada nie wspomnieć, że podobne ustawodawstwo funkcjonuje już od dawna w demokratycznej Francji, Niemczech i Czechach. Jak każda ustawa, jest to zaledwie narzędzie legislacyjne służące walce o interesy państwa i zapobieganiu działania zagranicznej propagandy.

Póki co, deklaracje zagranicznych ośrodków są ograniczone. 14 lipca, Międzynarodowy Instytut Prasy (IPI) wyraził "poważne zaniepokojenie" projektami ustawodawców z partii Prawo i Sprawiedliwość. Podobne oświadczenie, wydała ambasada Stanów Zjednoczonych. Podobno, wydarzenia związane z tym ustawodawstwem śledzi nawet prezydent USA Joe Biden. Szczególnie ciekawie w tym kontekście, brzmi ostatnia wypowiedź Dereka Cholleta, a więc doradcy Sekretarza Stanu USA. Zgodnie z jego słowami dla dziennika Rzeczpospolita:

USA są przekonane, że licencje dla TVN i TVN24 powinny zostać odnowione nie tylko dlatego, że należą do amerykańskiej firmy, ale także dlatego, że sprawa dotyczy istoty amerykańskich wartości...
Przyszłość podstawowych wolności jest rdzeniem sojuszu między Polską a Stanami Zjednoczonymi.

Posiedzenie komisji Kultury i Środków Przekazu rozpoczęło się dzisiaj rano. Politycy Lewicy, kategorycznie domagali się zdjęcia tej ustawy z porządku obrad. Po odrzuceniu tego wniosku, władze PiS zapewniły posłów, że ustawa ma jedynie "uszczelnić" istniejące przepisy. Reprezentujący PiS poseł Marek Suski, dał jasno do zrozumienia, że partia rządząca nie obawia się sankcji ze strony Stanów Zjednoczonych. Po pytaniu o przewidywane konsekwencje dyplomatyczne, odpowiedział cynicznie:

"Może zabronią mi kontaktować się z chrzestną, która mieszka w Chicago"

W ramach przypomnienia, oto proponowana przez PiS wersja nowego zapisu w ustawie o KRRiT:

„Koncesja na rozpowszechnianie programów radiowych i telewizyjnych może być udzielona osobie zagranicznej, której siedziba lub stałe miejsce zamieszkania znajduje się w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego, pod warunkiem, że taka osoba zagraniczna nie jest zależna od osoby zagranicznej, której siedziba lub stałe miejsce zamieszkania znajduje się w państwie niebędącym państwem członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego”.