Astronomowie po raz pierwszy zobaczyli narodziny księżyca przy egzoplanecie

Kategorie: 

Źródło: ALMA (ESO/NAOJ/NRAO)/Benisty et al.

Z pomocą radioteleskopu ALMA po raz pierwszy zaobserwowano dysk wokół odległej egzoplanety, w którym formują się księżyce. Odkrycie rzuca nowe światło na powstawanie księżyców i planet w młodych układach gwiezdnych.

 

Wspomniany dysk otacza egzoplanetę PDS 70c - gazowego olbrzyma przypominającego Jowisza. Obiekt znajduje się w odległości około 400 lat świetlnych od Słońca. Już wcześniejsze obserwacje wskazywały na obecność dysku formującego egzoksiężyce, jednak dopiero teraz potwierdzono istnienie tej struktury.

Źródło: ALMA (ESO/NAOJ/NRAO)/Benisty et al.

Radioteleskop ALMA pozwolił ustalić, że dysk ma średnicę podobną do odległości między Ziemią a Słońcem. Naukowcy obliczyli również, że posiada on wystarczająca masę do uformowania nawet trzech satelitów wielkości Księżyca. Same obserwacje nie pozwoliły jak dotąd ustalić, jak powstają księżyce, ale są niezbędne dla lepszego zrozumienia tego procesu. Dotyczy to także formowania się planet.

 

Egzoplanety PDS 70b i PDS 70c, które tworzą ten odległy system, zostały odkryte przy pomocy Bardzo Dużego Teleskopu (VLT) odpowiednio w 2018 i 2019 roku. Okazało się, że wbrew wcześniejszym podejrzeniom, planeta PDS 70b nie posiada takiego dysku.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika r

Nie bardzo widze w tym logike

Nie bardzo widze w tym logike. Zeby twierdzic, ze cos sie formuje, to trzeba zaobserwowac, ze w niektorych miejscach w dysku, materia juz jest znacznie gestsza, czyli ze zbija sie. Najpierw pokazcie to na Saturnie, a potem mozecie snuc teorie. Bo na razie nie widac, zeby tam cos sie formowalo.

Portret użytkownika Quark

Ale wokół Saturna krążą tylko

Ale wokół Saturna krążą tylko lodowe bryłki a i sam pierścień też jest bardzo cienki . A skoro są to lodowe "kamyczki" to podczas ich kolizji kruszą się na jeszcze mniejsze drobinki a energia kinetyczna tak wyzwolona odparowywuje ów lud umiemożliwiając im łączenie się w większe obiekty. Co innego gdy (tak jak w tym przypadku) materia skalna orbitująca wokół centrum układu jest gorąca (stopiona) i moża się zlepiać gdy jedne kawałki wpadają na drugie . Jeśli masz lepszą teorię wyjaśniającą - jak to się dzieje , to "błyśnij" .

Portret użytkownika dobra rada

Jak już se coś ubzdurają to

Jak już se coś ubzdurają to brną w tę brednię i jeszcze za to kasę biorą.

Wokół Saturna też są dyski, czy coś się z nich formuje?

Wokół Słońca również (pas asteroidów), czy coś się z niego formuje?

Aaaa, te dwa ostatnie powstały na skutek zderzenia większych obiektów. Ale co to szkodzi?

Ano to, że rozkład pola grawitacyjnego w takim dysku powoduje, że nigdy z niego nie powstanie żadna planeta.

 

 

Portret użytkownika Quark

Potrafiłeś zanegować wszystko

Potrafiłeś zanegować wszystko ale zaproponować lepsze wyjaśnienie to już nie !? To ja Ci wyjaśnię . Formowanie się obiektów z materii skalnej rozproszonej w dysku jest możliwe tylko gdy jest ona gorąca czyli stopiona . Bo wtedy lepkość materii umożliwia jej spajanie a kolizje wymuszane są różną prędkością orbitujących fragmentów - cięższe krążą wolniej a te lżejsze nań wpadają a że są lepkie bo stopione to przywierają do siebie i tak to się dzieje. Ale dzieje się to zaraz po powstaniu gwiazdy , gdy pozostała materia jakiegoś kosmicznego obłoku jest jeszcze gorąca . I dlatego z tych kamulców z pasa asteroid nic nie powstaje bo są one zimne jak cholera a zderzając się ze sobą zwyczajnie się od siebie odbijają , krusząc się przy okazji . Z pierścieniem Saturna jest tak samo . Grawitacja obiektu centralnego nie ma tu nic do rzeczy .

I co da się ! 

Skomentuj