Europa przeżywa pierwszą w nowym roku falę anomalii pogodowych.  W południowo-wschodniej Francji nagła powódź spowodował, że zginęły dwie osoby. W okolicy Var i Cote d'Azur w ciągu dwóch dni spadła ponad miesięczna ilość deszczu. Doprowadziło to do wielu ​​osunięć ziemi i lawin błotne.

Podobna klęska żywiołowa dotknęła północnych Włoch. W rezultacie w Genui połowa dróg miejskich została praktycznie zablokowana.  Na północy i w centrum Włoch ulewne deszcze doprowadziły do wielu wypadków, jedna osoba zginęła.  W Toskanii i Emilia-Romana z powodu powodzi ewakuowano wielu mieszkańców. Powodzie dotknęły też sąsiedniej Słowenia.

Za to w naszej części Europy powoli nadchodzi ostra zima. Już teraz bardzo zimno jest na wschód od nas i w Skandynawii. W Szwecji i Norwegii zanotowano nawet czterdziestostopniowy mróz. Jednak jakkolwiek powodzie o tej porze roku można uznać za niespodziewane anomalie, to ochłodzenie pod koniec stycznia nie jest czymś nietypowym, a raczej powrotem do normy po długim okresie niezwykłego ciepła w naszej części świata.