Ile warte są nasze dane społecznościowe

Kategorie: 

Źródło:123rf.com

W dzisiejszych czasach człowiek jest tym, co konsumuje. To stwierdzenie we współczesnym świecie dotyczy teraz nie tylko żywności. Człowiek żyje nie tylko dzięki chlebowi powszedniemu. Codziennie konsumujemy gigabajty informacji, w ciągu jednego dnia przetwarzamy je tyle, ile w średniowieczu ludzie nie otrzymywali w całym swoim życiu. Właśnie się obudziliśmy i od razu sprawdzamy powiadomienia e-mail, gdy jemy śniadanie, przewijamy profile na Instagramie lub jakiejkolwiek innej sieci społecznościowej, w wolnym czasie oglądamy filmy na YouTube itp.

 

Poprzez te działania nie tylko konsumujemy, ale także tworzymy informacje. Każdy nasz krok w Internecie, każde nasze kliknięcie, wszystkie ruchy między witrynami są rejestrowane i skrzętnie odnotowywane. Nazywa się to danymi społecznościowymi użytkownika. To oni tworzą naszą wirtualną osobowość. Ta nasza osobowość ma swoją cenę, za którą niektórzy gotowi są zapłacić duże pieniądze.

 

Miliardy ludzi tworzą codziennie dane społecznościowe. Dane społecznościowe to informacje o Tobie, Twoich podróżach, Twoim zachowaniu i zainteresowaniach w Internecie oraz relacjach łączących Cię z innymi użytkownikami, miejscami, produktami, a nawet ideologiami.

 

Niektóre z tych danych są celowo i dobrowolnie podawane do wiadomości publicznej, na przykład podczas logowania się do GoogleMaps i wpisywania trasy (inne nie tak świadomie, ale jako integralna część korzystania z Internetu). Oczywiste jest, że w niektórych przypadkach przekazanie informacji jest warunkiem uzyskania usługi. Google nie będzie w stanie wyznaczyć trasy, jeśli nie poinformujesz systemu, gdzie jesteś i dokąd chcesz się udać. W innych przypadkach sam chętnie dzielisz się informacjami, np. na przykład, gdy polubisz post znajomego na Facebooku lub odświeżysz memy.

 

Ogólnie ilość danych rośnie wykładniczo i podwaja się średnio co 18 miesięcy. Międzynarodowa firma badawczo-konsultingowa IDC, która bada światowy rynek technologii informacyjnych i telekomunikacyjnych, szacuje, że w latach 2009-2020 ilość danych światowych wzrosła 55-krotnie, do 44 zettabajtów. Innymi słowy, w ciągu godziny rejestruje się dziś taką samą ilość danych, jak w całym 2000 roku.

 

Głównym kapitałem człowieka XXI wieku są jego dane osobowe. Od ponad stu lat nasza gospodarka oraz życie społeczne i polityczne są w dużej mierze determinowane przez ropę naftową i rozwój technologii jej wydobywania, przechowywania i przetwarzania na produkty konsumowane przez każdego mieszkańca planety. Dziś możliwość przetwarzania danych osobowych w produkty i usługi przynosi zmiany w życiu ludzkości, porównywalne z efektem rewolucji przemysłowej.

 

Olej nie jest używany w oryginalnym stanie. Należy go przetworzyć na paliwo, tworzywa sztuczne i inne produkty petrochemiczne. Z kolei rafinacja ropy naftowej dała impuls rozwojowi technologii w epoce przemysłowej i odegrała ważną rolę w produkcji zdecydowanej większości produktów fizycznych współczesnej gospodarki.

 

Podobnie same podstawowe dane osobowe są zupełnie bezużyteczne. Dane zyskują na wartości dzięki przetwarzaniu, tj. analizie, porównaniu, sortowaniu, filtrowaniu i zastosowaniu. Zasoby ropy na naszej planecie są ograniczone, a gdy zasoby te się wyczerpują, ich eksploatacja staje się coraz droższa. Ilość informacji rośnie, a koszt technologii ich przesyłania i przechowywania systematycznie spada.

 

Wykorzystanie ropy jest ograniczone czynnikami związanymi z jej rzadkością i formą materialną, a wykorzystanie informacji jest praktycznie nieograniczone, biorąc pod uwagę jej obfitość i postać cyfrową. Określona ilość ropy naftowej może zostać wykorzystana do przetworzenia na produkty gotowe tylko przez jednego właściciela, podczas gdy wielu może jednocześnie korzystać z tej samej tablicy informacyjnej i przekształcić ją w różnorodne treści.

 

Informacje, w przeciwieństwie do ropy, nigdy się nie kończą.

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: tallinn
Portret użytkownika tallinn

Legendarny redaktor portali zmianynaziemi.pl oraz innemedium.pl znany ze swojego niekonwencjonalnego podejścia do poszukiwania tematów kontrowersyjnych i tajemniczych. Dodatkowo jest on wydawcą portali estonczycy.pl oraz tylkoprzyroda.pl gdzie realizuje swoje pasje związane z eksploracją wiadomości ze świata zwierząt


Komentarze

Portret użytkownika antiryt

informacje to pół biedy.

informacje to pół biedy.
Zorientujcie się ile warte są wasze organy. Zorientujcie się jaką kasę biorą medyczne aniołki za zrobienie "przeszczepu" (te same którym klaszczecie) - może w końcu otworzycie oczka, zwierzątka Smile
Tylko radzę te oczka otworzyć wcześniej, zanim zobaczycie swoje nerki, płuca i inne rzeczy na takim dziwnym naczyniu (no bo czasami tak się zdarza, że owieczki widzą, bo o powieki nikt nie dba - pośpiech) :)... no bo jak to drugie, to dużo już nie zrobicie: gruczoły "łzowe" się uruchomią i zapłaczecie (ale nawet twarzą ledwo co poruszycie), kora dostanie "zwarcia" próbując uruchomić mięśnie do walki czy ucieczki, ale trochę chemii tym ruchom zapobiegnie, nawet uszy się wam poruszą w skurczu, który w wyobraźni (tak tak, waszej wyobraźni, która dziwnym cudem nadal działa) miał poruszyć góry i siać zniszczenie... a tu tylko takie małe śmieszne skurcze Smile ... bo nie wspomniałem: znieczulenia nie dostaniecie, bo przecież jesteście martwi Smile no a po co martwym znieczulenie? No nie? No i musicie być na tyle żywotni i "świezi", żeby wasze podroby dotarły do odbiorcy w odpowiednim stanie.
No i jeszcze ta rogówka do przeszczepu - tutaj wasze oczka muszą być z definicji otwarte, a kora mózgowa też musi działać (jeśli wam głowy nie urwało, ale jakby urwało - to z rogówkami Smile ), bo jak ona zdąży zdechnąć to zazwyczaj oznacza, że wasze nerki i wątróbka nadają się do usmażenia, a nie przeszczepu.
Nie pamietam czy wspomiałem o braku znieczulenia, ale po co "trupowi na części" znieczulenie - przecież medycyna ustaliła, że tru to trup.

Nawet nie zobaczycie demotywatora z kłaniającymi się wam pośmiertnie "lekarzami", których konto właśnie urosło o jakieś sześć cyferek w PLN:)
Sami pobiegliście zarejestrować swoje DNA, głupolki. Oczywiście, że to nie jest część główna obecnego przedstawienia z kałwidem, ale na pewno będziecie bardziej szczęśliwi widząc i czując jak wasze organy sprawniej zostają z was wycinane, aby popędzić do tych bardziej bogatych. I już nie będzie tyle pomyłek z odrzuceniem Smile

Portret użytkownika kem

Nie ma to jak przekształcić

Nie ma to jak przekształcić informację w treść propagandową, wtedy okazuje się, że informacje się mnożą, dzielą i nie są sobie równe. Rasizm informacyjny. Usuwanie niewygodnych danych. Niedopuszczanie do głosu mniejszości, hipokryzja. Ludzkość zgnije od tych problemów, a nie poleci w kosmos

brerix.pl

Skomentuj