Mieszkańcy południowej części Australii myśleli, że cieplej niż rok temu już nie będzie, mylili się. Obecne lato już jest rekordowe i tak jak rok temu upałom towarzyszą wielkie i niszczące pożary buszu.

Nieznośnie gorąco jest i będzie w Melbourne, gdzie w tych dniach odbywa się turniej tenisowy Australian Open. Oczekuje się, że temperatura wyniesie +42C, co jest rekordem temperaturowym dla tego drugi największego australijskiego miasta, w którym mieszka prawie 4,3 mln ludzi. Po raz pierwszy w historii temperatura przekracza +40C przez cztery kolejne dni.

Tenisiści bardzo narzekają na aurę pogodową. W czwartek w związku z osłabiającego organizm upałem większość meczów zostało przerwanych i grę kontynuowano późnym wieczorem. Cierpią też kibice. Tylko wczoraj lekarze udzielali pomocy 970 widzom, z których wielu miało objawy udaru słonecznego. 

Według prognoz pogody, w sobotę i niedzielę w Melbourne będzie dużo zimniej. W sumie ma być prawie 20 stopni mniej. Prognozy te są oczywiście bardzo cieszą mieszkańców i sportowców, ale są i negatywne skutki zmiany pogody. W południowej Australii szaleje ponad 60 pożarów buszu, a zbliżającemu się spadkowi temperatury będzie towarzyszyć wzrost podmuchów wiatru, a to może z kolei prowadzić do gwałtownego rozprzestrzeniania się ognia.