W Norwegii sprzedaż nowych samochodów z silnikami spalinowymi wynosi już mniej niż 10%

Kategorie: 

Źródło: youtube.com

Ten północny kraj od kilku lat jest liderem pod względem przejścia na czysty transport. Od 2025 roku, wcześniej niż w wielu innych krajach europejskich, sprzedaż nowych samochodów z silnikami spalinowymi zostanie w Norwegii zakazana. I już widać, że ten termin mógł być jeszcze trudniejszy do osiągnięcia. O ile w marcu 2020 roku udział kupionych przez Norwegów nowych aut z silnikiem benzynowym wynosił 7,7%, to rok później, w marcu tego roku, już tylko 4,8%, czyli 730 sztuk. Prawdopodobnie Norwegowie będą mogli całkowicie zrezygnować z zakupu samochodów z silnikami spalinowymi jeszcze przed 2025 rokiem.

 

W 2020 roku udział EV wśród nowych samochodów w kraju osiągnął rekordowy poziom 60,8%. Hybrydy zajęły kolejne 18,3%. Auta z tradycyjnymi silnikami benzynowymi stanowiły zaledwie 20,9% całej sprzedaży. Na przykład w październiku osiem na dziesięć samochodów sprzedawanych w Norwegii było napędzanych silnikiem w pełni elektrycznym lub hybrydowym. Najbardziej udanym modelem tego miesiąca był VW ID.3.

 

Ekspansja pojazdów elektrycznych nie poprzestała na tym, i to nie tylko ze względu na wzrost sprzedaży EV, ale także ze względu na spadek zainteresowania pojazdami typu ICE. W ubiegłym miesiącu samochody benzynowe zyskały 4,8% rynku, diesel 4,7%, czyli w marcu sprzedano mniej niż 1500 sztuk obu. To o połowę mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.

 

Biorąc pod uwagę liczbę nowych pojazdów elektrycznych pojawiających się na rynku, w tym modele z akumulatorem o dużej pojemności, jest mało prawdopodobne, aby Norwegia miała trudności z wycofaniem silników spalinowych od 2025 roku. Istnieje możliwość, że nowe samochody z silnikami spalinowymi opuszczą norweski rynek jeszcze wcześniej.

 

Oprócz rządowych dotacji na zakup pierwszego pojazdu elektrycznego, norweski rząd aktywnie rozwija infrastrukturę dla transportu elektrycznego i przyciąga zewnętrznych producentów z innych krajów. W czerwcu 2020 roku Caboline podpisał kontrakt z firmą Jaguar na budowę pierwszej na świecie floty taksówek z ładowaniem bezprzewodowym w Oslo.

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: tallinn
Portret użytkownika tallinn

Legendarny redaktor portali zmianynaziemi.pl oraz innemedium.pl znany ze swojego niekonwencjonalnego podejścia do poszukiwania tematów kontrowersyjnych i tajemniczych. Dodatkowo jest on wydawcą portali estonczycy.pl oraz tylkoprzyroda.pl gdzie realizuje swoje pasje związane z eksploracją wiadomości ze świata zwierząt


Komentarze

Portret użytkownika Człowiek Północnego Nieba

Mieszkam w Norwegii. Uwazam,

Mieszkam w Norwegii. Uwazam, ze akurat w Norwegii samochody elektryczne maja sens. Natomiast w Polsce czy w Niemczech nie. Dlaczego?

Osobiscie nie jestem zwolennikiem samochodow elektrycznych z wielu powodow. Uwazam, ze sa bardzo kiepskim rozwiazaniem:

  • w produkcji wymagaja surowcow, ktorych nam brakuje (metale ziem rzadkich),
  • problemy z utylizacja baterii
  • potencjalne ryzyko pozarow (i problem gaszenia baterii),
  • mozna dodac wiele innych, jak ograniczony zasieg podczas mrozow, czy wymaganie budowania nowej sieci stacji zasilajacych. Ale infrastruktura jest zawsze potrzebna. Tak samo mozna bylo krytykowac brak torow, gdy kolej sie rozwijala.

Samochody elektryczne sa narzedziem. Kazde narzedzie sprawdza sie lepiej lub gorzej i nie do wszystkiego sluzy.
W przypadku samochodow elektrycznych is stosowanie ma sens w krajach, w ktorych energia elektryczna pochodzi ze zrodel odnawialnych (zapory wodne, pływy morskie, baterie słoneczne) ale juz nie wiatraki. O ile baterie słoneczne maja sens w krajach o maksymalnym naslonecznieniu (Indie, kraje arabskie, południowe stany SZA) to niekoniecznie w Polsce a na pewno nie w Norwegii.

Jednakze grubo ponad 90% energii elektrycznej w Norwegii powstaje dzieki elektrowniom wodnym, to prad elektryczny praktycznie zielonom energia. Uzywanie go do napedzania samochodow ma sens. Co prawda zima i podczas mrozow zasieg maleje do połowy, to jednak w Norwegii jazda samochodem na dalekie trasy nie jest zbyt czesta... wszedzie jest daleko, i bywa, ze aby dojechaz z miasta A do B oddalonego od siebie o 200km, trzeba przejechac 400-500 km ze wzgledu na teren górski, fiordy, itp.

Zatem samochody elektryczne stosowane sa w miastach. I dziala to akurat w Norwegii jak najlepiej.

Uzywanie takich pojazdow w Polsce nie ma rzadnego sensu. Prad elektryczny i tak powstaje z wegla, wiec tak czy inaczej nie daje to zadnego efektu ekologicznego (poza zmniejszeniem emisji spalin).

 

Portret użytkownika Człowiek Północnego Nieba

Mieszkam w Norwegii. Uwazam,

Mieszkam w Norwegii. Uwazam, ze akurat w Norwegii samochody elektryczne maja sens. Natomiast w Polsce czy w Niemczech nie. Dlaczego?

Osobiscie nie jestem zwolennikiem samochodow elektrycznych z wielu powodow. Uwazam, ze sa bardzo kiepskim rozwiazaniem:

  • w produkcji wymagaja surowcow, ktorych nam brakuje (metale ziem rzadkich),
  • problemy z utylizacja baterii
  • potencjalne ryzyko pozarow (i problem gaszenia baterii),
  • mozna dodac wiele innych, jak ograniczony zasieg podczas mrozow, czy wymaganie budowania nowej sieci stacji zasilajacych. Ale infrastruktura jest zawsze potrzebna. Tak samo mozna bylo krytykowac brak torow, gdy kolej sie rozwijala.

Samochody elektryczne sa narzedziem. Kazde narzedzie sprawdza sie lepiej lub gorzej i nie do wszystkiego sluzy.
W przypadku samochodow elektrycznych is stosowanie ma sens w krajach, w ktorych energia elektryczna pochodzi ze zrodel odnawialnych (zapory wodne, pływy morskie, baterie słoneczne) ale juz nie wiatraki. O ile baterie słoneczne maja sens w krajach o maksymalnym naslonecznieniu (Indie, kraje arabskie, południowe stany SZA) to niekoniecznie w Polsce a na pewno nie w Norwegii.

Jednakze grubo ponad 90% energii elektrycznej w Norwegii powstaje dzieki elektrowniom wodnym, to prad elektryczny praktycznie zielonom energia. Uzywanie go do napedzania samochodow ma sens. Co prawda zima i podczas mrozow zasieg maleje do połowy, to jednak w Norwegii jazda samochodem na dalekie trasy nie jest zbyt czesta... wszedzie jest daleko, i bywa, ze aby dojechaz z miasta A do B oddalonego od siebie o 200km, trzeba przejechac 400-500 km ze wzgledu na teren górski, fiordy, itp.

Zatem samochody elektryczne stosowane sa w miastach. I dziala to akurat w Norwegii jak najlepiej.

Uzywanie takich pojazdow w Polsce nie ma rzadnego sensu. Prad elektryczny i tak powstaje z wegla, wiec tak czy inaczej nie daje to zadnego efektu ekologicznego (poza zmniejszeniem emisji spalin).

 

Portret użytkownika BG

P.S. DOTACJE I WSZYSTKO

P.S. DOTACJE I WSZYSTKO JASNE. W USA, W NIEKTÓRYCH STANACH JAK SKOŃCZONO DOTOWAĆ ELEKTRYKI, ICH SPRZEDAŻ SPADŁA DO 1% . MOŻNA POCZYTAĆ W NECIE.
TO JAK U NAS Z PANELAMI SŁONECZNYMI . OPŁACA SIĘ ZAMONTOWAĆ BO MASZ ULGĘ W PODATKU ( JAK MASZ DZIAŁALNOŚĆ ) PRZEZ 5 LAT MOŻESZ TEN WYDATEK ODPISYWAĆ . CZYLI MASZ KOSZT !!!!! PYTANIE, ILE BY TEGO SIĘ MONTOWAŁO BEZ ULG. MYŚLĘ ŻE NIEWIELE. BO JAKOŚ U ZWYKŁYCH LUDZI PRACY PANELI NIE WIDZĘ .

Portret użytkownika BG

MAM NADZIEJĘ ,ŻE NORWEGOWIE

MAM NADZIEJĘ ,ŻE NORWEGOWIE 100 % ZUŻYTYCH AKUMULATORÓW, BĘDĄ PODDAWAĆ RECYCLINGOWI U SIEBIE. POWINIEN BYĆ ZAKAZ SPRZEDAŻY TAKICH UŻYWANYCH AUT ZA GRANICĘ . !!!! NIECH SIĘ SAMI UTOPIĄ W TYM SYFIE !!!
JAKAŚ EKO FIRMA Z USA, PRZELICZYŁA ILOŚĆ ZIEMI JAKĄ TRZEBA PRZEKOPAĆ DLA UŻYTKOWANIA AUTA ELEKTRYCZNEGO I DIESLA, W CIĄGU 10 LAT EKSPLOATACJI ( CZYLI WYPRODUKOWANIE I PALIWO ).
WYSZŁO, ŻE DLA DIESLA TO 0,9 TONY, A DLA ELEKTRYKA 2,5 TONY. TO CO JEST BARDZIEJ EKOLOGICZNE??

Portret użytkownika Konan Automobilista

Niestety tak nie jest.

Niestety tak nie jest. Wszyscy uzywamy i "szybko rotujemy" trudne do utylizacji - tkaniny (wiekszosc uban z relatywnie tanich sieciowek nie nadaje sie do recyklingu), elektronike (czesto zmieniane telefony kom, komputery, laptopy, telewizory, itp.).
Wiekszosc uzywa jednorazowych plastikowych reklamowek...

A co z ekologia... nic, pozbywamy sie jak najdalej. Ten caly "syf" eksportuje sie do manualnego recyklingu w Chinach czy do składowania w krajach, ktore to przyjmuja.
Polska stala sie importerem smieci, nawet z Afryki... co za bezsens.

Ale poki to nie jest skladowane w naszym sasiedztwie, albo wiatr nie przynosi smrodu, to mamy to (wiekszosc z nas) gdzies.

Co do tych samochodow, to i tak przed zlomowaniem kupia je handlarze z Polski, Rosji, i innych biedniejszych krajow europejskich. Tak samo jak zlom an czterech kolach, ktory zaczelismy sprowadzac po 2003. Pamietam, ze liczba samochodow osobowych wzrosla w pierwszych latach czterokrotnie. 

Portret użytkownika syriues

Hybrydy sluza do parkowania.

Hybrydy sluza do parkowania.

Sa filmy na których ludzie doladowuja swoje elektryki za pomocą silników diesla produkujących prad dla tychże elektro wozów.bezsens i utopia.skazenie środowiska.

Nikt nie potrzebuje bateryjek z matrixa.

Wielkie oszustwo,bo ta energia jest rakotwórcza

Portret użytkownika Konan Automobilista

"Hybrydy sluza do parkowania"

"Hybrydy sluza do parkowania" nie rozumiem do konca jest przekaz autora. Osobiście wypozyczalem hybrydowe Toyoty na weekendy, gdy nie mialem wlasnego samochodu. Byly tanie - w cenie wypozyczenia jak i w eksploatacji. W terenie miejskim (dosc gorzystym), swietnie sie sprawdzaly i zuzywaly naprawde niewiele paliwa. W trasie juz bylaby to jazda prawie wylacznie na silniku spalinowym, wiec hybryda nic tu nie daje. Ale w miescie, swietna sprawa.

Co do samochodow elektrycznych, tez nadaja sie swietnie do miast, ale tam, gdzie energia elektryczna powstaje ze zrodel odnawialnych.

Najwieksza ich wada to bateria - kosztochlonna materialowo, trudna do utylizacji. Stad tez nie popieram tej technologii. Choc w miastach z uzytkowego punktu widzenia to swietne rozwiazanie.

"ta energia jest rakotwórcza" - kolejny niezly zwrot. W jakim sensie? Baterie zawieraja szkodliwe dla zdrowia substancje? Pewnie tak. Sama energia nie jest rakotworcza. Jak kazdy prad (nawet ten w scianach) generuje pole elektromagnetyczne, ktore tez samo w sobie oddzialywuje na nasze zdrowie. Ale nikt nie krzyczy! Ło Jezusiku - prund ze scian zly. Rwijmy kable.

Wielu osobom samochody elektryczne beda swietnie sluzyc. Sam ich nie lubie i nie zamierzam kupowac.
"Sa filmy na których ludzie doladowuja swoje elektryki za pomocą silników diesla produkujących prad" - to pewnie tacy madrale co jezdza samochodami elektrycznymi w krajach bez stacji ladowania. To tak jakby jezdzic mercedesem spalinowym w Korei Polnocnej / tam nie ma stacji benzynowych, zbyt czesto :)  Sa tez filmy, gdzie ludzie leja olej spozywczy do silnikow - i co z tego.

Niech kazdy kozysta z takiego rodzaju samochodu jaki jest dla niego najlepszy!
Pozdrawiam forumowiczow!

Skomentuj