Harry i Meghan Windsorowie udzielili kontrowersyjnego wywiadu. Przeprowadziła go znana amerykańska dziennikarka, Oprah Winfrey. Obejrzało go kilkadziesiąt milionów ludzi i wzbudził on spory skandal. 

Książę Harry i księżna Meghan wytoczyli działa i strzelili wprost w pałac Buckingham. Telewizyjny show jaki urządzili był jednym wielkim oskarżeniem Windsorów. Przedstawiono ich jako rasistów i psychopatów. 

Księżna Meghan stwierdziła, że na dworze królewskim było tak źle, że chciała popełnić samobójstwo, a książe Harry opowiedział historię z której wynikało, że rodzina królewska martwiła się tym, że dziecko jego i Meghan może mieć czarną skórę. Harry nie zdradził kto zagadywał go o takie rzeczy wyrażając zaniepokojenie, ale można podejrzewać, że chodziło o jego ojca, księcia Karola. 

Od dawna pojawiały się liczne spekulacje z których wynikało, że rodzice Harry'ego, Karol i Diana, często się zdradzali, przez co ostatecznie rozpadło się ich małżeństwo. Okazuje się jednak, że po tych zdradach może być pewien ślad. A konkretnie właśnie książe Harry, który prawdopodobnie nie jest synem księcia Karola, tylko raczej ochroniarza księżnej Diany, Jamesa Hewitta.

Już wcześniej, gdy Harry i Meghan postanowili opuścić dwór, krążyły pogłoski, że doszło do jakiejś wyjątkowo ostrej wymiany zdań między księciem Karolem i księciem Harrym. Podłożem do konfliktu było to, że rodzinie królewskiej nie podobały się zachowania żony Harry'ego, Meghan Markle. Karol miał już dość marudzenia i ciągłych narzekań Meghan. Wezwał Harry’ego na spotkanie w Pałacu Buckingham, gdzie potraktował go ponoć wyjątkowo podle.

Rzekomo wytknął mu wtedy wprost, że nie jest jego synem i nie może się zachowywać tak jakby był pełnoprawnym Windsorem. Bez wątpienia taka wymiana zdań mogła zaognić relacje między rodziną Harrego i Meghan a resztą klanu Windsorów. To co obserwujemy obecnie, może być po prostu konsekwencją tych awantur i rodzajem zemsty na Windsorach.