NASA ujawniła pierwszy w historii film z lądowania na Marsie

Kategorie: 

Źródło: NASA

Nowe wideo z należącego do NASA łazika Perseverance, przedstawia najważniejsze wydarzenia w ostatnich minutach jego wejścia, zejścia i lądowania na Czerwonej Planecie. NASA, uruchomiło wówczas kamerę a nawet i mikrofon, dzięki czemu mogli podzielić się tym co uwieczniono ze światem. Mamy tu więc doczynienia zarówno z pierwszym nagraniem z lądowania, jak i pierwszą rejestracją dźwięków Marsa, w historii ludzkości.

 

Od momentu wypuszczenia spadochronu, uruchomił się zestaw kamer, obejmującyc cały proces opadania. Nagranie z kamer, zaczyna się na wysokości 11 kilometrów nad powierzchnią planety, pokazuje naddźwiękowe rozmieszczenie najbardziej masywnego spadochronu, jaki kiedykolwiek wysłano do innego świata i kończy się lądowaniem łazika w kraterze Jezero. W poniedziałek ukazała się również pierwsza panorama miejsca lądowania łazika, wykonana przez dwie kamery nawigacyjne umieszczone na jego maszcie. Nagranie kończy się w momencie, gdy aluminiowe koła Perseverance stykają się z powierzchnią z prędkością 2,6 km na godzinę.

 

Specjaliści z NASA, są obecnie zajęci testowaniem podsystemów łazika, co powinno zająć miesiąc lub dwa. Jeśli nie odnotują oni żadnych problemów, łazik uwolni niewlelkiego marsjańskiego drona zwanego Ingenuity Mars, który wzbije się w marsjańskie powietrze. Dane pozyskane dotąd za pośrednictwem sondy Mars Reconnaissance Orbiter, wskazują na to, że zarówno wiropłat jak i jego stacja bazowa, działają zgodnie z oczekiwaniami NASA. Sukces Ingenuity, mógłby nadać nowy wymiar przyszłej eksploracji Czerwonej Planety. Zaawansowane robotyczne pojazdy latające, oferowałyby wyjątkowy punkt widzenia, którego nie zapewniają obecne orbitery lub łaziki i lądowniki.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: M@tis
Portret użytkownika M@tis

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego oraz wielki fascynat nauki. Jego teksty dotyczą przełomowych ustaleń ze świata nauki oraz nowinek z otaczającej nas rzeczywistości. W przerwach pełni funkcję głównego edytora i lektora kanałów na serwisie Youtube: 

zmianynaziemi.pl/ innemedium.pl/ tylkomedycyna.pl/tylkonauka.pl oraz tylkogramy.pl.

Projekty spod ręki M@tisa, możecie obserwować na jego mediach społecznościowych.

Facebook: https://www.facebook.com/M4tis

Twitter: https://twitter.com/matisalke


Komentarze

DBAJ O SWÓJ NÓŻ! Nigdy nie wiadomo kiedy uratuje Ci życie!

Portret użytkownika Ted

Szkoda, że nikt nie rozwiał

Szkoda, że nikt nie rozwiał moich wątpliwości, które przedstawiłem we wcześniejszym komentarzu, na ten temat. Liczyłem na pojawienie się komentarza osoby znającej szczegóły konstrukcyjne tego urządzenia. Przypomnę, że w animacji widać wyraźnie smugę ognia - co można zinterpretować, że użyte w lądowniku są silniki rakietowe, więc przy niskim ciśnieniu atmosferycznym, przy braku tlenu, ogień z takiego silnika powinien być widoczny.

A tu nic nie widać, a przecież hamowanie lądownika nie odbywa się na sprężonym powietrzu.

Wklejam powiększoną zrzutkę ekranu z linkiem do filmu z lądowania w tym artykule z powiększonym fragmentem - silników.

 

Zniszczę tą planetę.

 

Portret użytkownika emel

Ted wrote: Ale

Ted wrote:
Ale przypuszczalnie są to rakietowe silniki na paliwo stałe - czyli bez dodatkowych zbiorników

Nie, są to silniki na paliwo ciekłe, w szczególności hipergoliczne, czyli takie, które spontanicznie się zapala, nie potrzeba do tego żadnego mechanizmu zapłonu. Wystarczy zmieszać za sobą substancje. Zaletą takiego rozwiązania jest niezawodność. Wystarczy że pompa i doprowadzanie paliwa zadziała bez zarzutu (https://pl.wikipedia.org/wiki/Paliwa_hipergolowe).

Natomiast wadą silników na paliwo stałe jest znikoma możliwość regulacji ciągu, więc nie nadają się do precyzyjnych manewrów, jakie tutaj były potrzebne.

Portret użytkownika Ted

Ok, być może, Ale pozostaje

Ok, być może, Ale pozostaje pytanie, czy ogniście są widoczne w takich warunkach. Nawet schłodzone, jeżeli nie byłby widoczny ogień ze spalania, to i tak w miejscu wylotu powinien być zakłócony obraz - falowanie, czy widoczna smuga. A tam idealnie czyste niebo. Wątpliwości mam nadal. Na pewno wiele osób ma je również i może nawet pojawią się wyjaśnienia ze źródła.

A regulacji ciągu można pośrednio dokonać zmianą położenia / kierunku wylotu - te uchwyty wyglądają na siłowniki.

Zniszczę tą planetę.

 

Portret użytkownika emel

Pisałem pod innym komentarzem

Pisałem pod innym komentarzem: ognia nie widać, bo gazy wylotowe prawdopodobnie gwałtownie się rozprężają i schładzają przy wylocie z dyszy. Podawałem linki to innych silników działających, gdzie także nie widać gazów wylotowych. Na animacji umieścili płomienie, by każdy wyraźnie widział, w jaki sposób wykonywane jest hamowanie i lądowanie.

Portret użytkownika Ted

F-35 nie ma silnika

F-35 nie ma silnika rakietowego, tylko turboodrzutowy, i dla pionowego startu struga odrzutu jest odchylana, przez co staje się mniej widoczna. Pamiętam informacje na temat podobnego rozwiązania w angielskim Harierze, jeszcze dodatkowo przy takim rozwiązaniu zużywa się mnóstwo wody do chłodzenia.

A drugi link, to z tego co pamiętam, jest chyba latającą parową machiną, czymś wyjątkowym. Smile

 

Zniszczę tą planetę.

 

Portret użytkownika emel

Ted wrote: F-35 nie ma

Ted wrote:
F-35 nie ma silnika rakietowego, tylko turboodrzutowy,
Wciąż są potrzebne gazy wylotowe, których nie widać. Był to przykład ilustrujący sytuację, gdy nie widać gazów wylotowych z dyszy silnika. Racja, że w tym przypadku był to silnik turboodrzutowy, który jednak wciąż spala paliwo z utleniaczem (tlenem z atmosfery) w wysokiej temperaturze.

Strony

Skomentuj