Co najmniej 2 400 rekordów temperaturowych, padło niedawno na terenie Stanów Zjednoczonych. Wygląda na to, że patrząc na dane z ponad 75 lat badań, okres od 12-16 lutego 2021 roku, należy do najbardziej szczególnych w historii obserwacji. W wyniku niesprzyjającej pogody, niemal 70 osób straciło życie.

Znaczna część Stanów Zjednoczonych znajduje się pod wpływem rekordowego mrozu oraz niezwykle intensywnych opadów śniegu. Od północno-zachodniego Pacyfiku poprzez Góry Skaliste aż do południowych równin i środkowego zachodu, opady śniegu utworzyły metrowe zaspy. Wedle bazy danych NCEI, około 30% stacji badawczych w USA zarejestrowało rekordy zimna.

W szczytowym okresie zimna ponad 5 milionów domów było pozbawionych zasilania, większość z nich w stanie Teksas. Temperatury odbiegały od średniej nawet o około 22 do 28 ° C. Mrozy, były szczególnie dotkliwe w centralnej części kraju oraz na jego południowej części. Dochodziło tam nawet do sytuacji, w których ofiarą mrozu padały osoby przebywające w domach.

Szczególnie krytyczna jest sytuacja, dotyczy mieszkańców stanu Teksas. Niskie temperatury doprowadziły tam w wielu miejscach do problemów z dostawami prądu co w niektórych przypadkach, uniemożliwia ogrzewanie domów. Podobne problemy dotykają również placówki medyczne, urzędy i nawet więzienia. Doszło do tego, że z powodu niskiej temperatury doszło do awarii w Hilton Garden Hotel w mieście Killeen w Teksasie.  Doprowadziło to do pożaru i konieczności ewakuowania blisko 100 gości hotelu.