Naukowiec twierdzi, że na Księżycu mogą znajdować się szczątki dinozaurów

Kategorie: 

Źródło: Pixabay.com

W 1969 roku, człowiek po raz pierwszy pojawił się na Księżycu. Jednak zdaniem jednego naukowca, dinozaury mogły tego dokonać znacznie wcześniej, a dziś możemy znaleźć na Srebrnym Globie szczątki tych pradawnych zwierząt.

 

Człowiek potrzebował potężnej rakiety i skomplikowanej technologii, aby pokonać dystans dzielący Ziemię od Księżyca i wrócić w jednym kawałku. Dinozaury mogły „odwiedzić” go już 65 milionów lat temu, lecz z pewnością nie przeżyłyby takiego lotu.

 

Dziennikarz naukowy Peter Brannen w swojej książce z 2017 roku pt.: „The End of the World” pisał o rozważaniach geofizyka Mario Rebolledo, który uważa, że teoretycznie możliwe jest odnalezienie szczątków dinozaurów na Księżycu. Jego zdaniem asteroida, która zabiła dinozaury, mogła rozrzucić szczątki kości tych stworzeń w przestrzeń kosmiczną, a część z nich mogła wylądować na Księżycu.

Według Brannena i Rebolledo, asteroida sprzed 65 milionów lat była tak potężna, że atmosfera Ziemi została rozdarta i utworzyła próżnię jeszcze przed upadkiem ciała niebieskiego, a ogromna objętość Ziemi została wyrzucona na orbitę i dalej. Geofizyk Mario Rebolledo uznaje, że obecność szczątków kości dinozaurów na Księżycu jest prawdopodobna.

 

Powyższe rozważania mogą znaleźć potwierdzenie w testach symulujących upadek meteorytu, które przeprowadził zespół z brytyjskiego Uniwersytetu Kent. Badanie pokazało, że na Księżycu możemy odnaleźć nawet skamieniałości ziemskich bakterii, zatem obecność szczątków dinozaurów jest tym bardziej prawdopodobna.

 

Ocena: 

1
Średnio: 1 (1 vote)
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika Hallkell

A ja twierdze, ze dinozaury

A ja twierdze, ze dinozaury porwali obcy i je teraz ujezdzaja, bo przeszli na zielona energie. Maja nawet wersje bojowa - Lazeraptory. Opcji dla madek i ich bombelkow rowniez nie zabraklo, nawet ledowa obroza i scoooby chrupki daja w  gratisie. 

Chyba tez napisze ksiazke. "Free Energy - The Beginning". Naókofiec Hallkell

 

Portret użytkownika malina

Nie róbże sobie jaj. Jak coś

Nie róbże sobie jaj. Jak coś takiego po wywaleniu wszystkich członów z paliwem może manewrować w kosmosie, osiąść na orbicie Księzyca  i wykonać powrotny lot na ziemie z manewrem rozpędzania i wyhamowania ? Skąd weźmie tą mase energii,  z hamburgerów ? A wiidziałeś na tym Saturnie elemementy do manewrowania w póżni, znaczy się skrezydła i lotki takie jak w szybowcu ?

Nieznajomośc elementarnej fizyki z liceum powoduje że ludziom mozna wcisnąć każde gó$$wno. Łącznie z dinazaourami które uchowały sie na księzycu.

Portret użytkownika emel

malina wrote: Jak coś takiego

malina wrote:
Jak coś takiego po wywaleniu wszystkich członów z paliwem może manewrować w kosmosie

Moduł dowodzenia oraz lądownik księżycowy miały własne zbiorniki z paliwem i silniki. Rakieta Saturn V była użyta do wyniesienia tych modułów na orbitę Ziemi, a następnie do umieszczenia ich na orbicie transferowej ku Księżycowi. 

Tutaj: https://pl.wikipedia.org/wiki/Moduł_księżycowy_LM znajdzeisz dokładnie opisany m.in. system sterowania oraz silniki RCS, które do tego służyły.

malina wrote:
wykonać powrotny lot na ziemie z manewrem rozpędzania i wyhamowania

Manewr wyhamowywania przed lądowaniem na Ziemii nie odbywał się za pomocą silników. Kapsuła wpadała w atmosferę z pełną prędkością i tam, na skutek tarcia powietrza, wyhamowywała kapsułę do prędkości, która pozwoliła na otwarcie spadochronów.

malina wrote:
 Skąd weźmie tą mase energii,
Z paliwa. Dużo paliwa. Cała rakieta to w rzeczywistości gigantyczne zbiorniki paliwowe i silniki.

malina wrote:
A wiidziałeś na tym Saturnie elemementy do manewrowania w póżni, znaczy się skrezydła i lotki takie jak w szybowcu
Strzydełka i lotki nie służą do manewrowania w próżni. Służą do zapewnienia stabilności w początkowej fazie lotu przez gęste warstwy atmosfery. Są one na pierwszym stopniu rakiety, który, po zużyciu całego znajdującego się w nim paliwa, oddzielał się od pozostałych stopni. Działo się to na wysokości ok. 67 km. Zdecydowanie nie panowała tam próżnia.

 

malina wrote:
Nieznajomośc elementarnej fizyki z liceum powoduje że ludziom mozna wcisnąć każde gó$$wno.

Z tym się zgadzam.

Portret użytkownika ARTUR

Tak , tak , von Braun chciał

Tak , tak , von Braun chciał zbombardować Księżyc rakietą V3 . Aby tam dolecieć musieliby być ekranowani od pasów van Allena bo inaczej promieniowanie zabiłoby ich w drodze do Księżyca , tego nie potrafią zrobić do teraz . Nie potrafią też właściwie ekranować samolotów na dużych wysokościach i dlatego piloci pracują jedynie 15 lat i w ograniczonym czasie pracy .Jedyne co udało się zrobić to puszkę którą nazwano " stacją kosmiczną " umieszczoną na niskiej orbicie .

Portret użytkownika emel

ARTUR wrote: dlatego piloci

ARTUR wrote:
dlatego piloci pracują jedynie 15 lat

Piloci przez piętnaście lat latają, a kilkunaścioro astronautów jeden raz w życiu przeleciało przez pasy van Allena (dwa razy licząc drogę powrotną). Po trajektori, która minimalizowała ich ekspozycję na promieniowanie. W ekranowanej kapsule. Zresztą, większym zagrożeniem było promieniowanie kosmiczne i wiatr słoneczny. Całkowita dawka promieniowania po misji (kilkudniowej) była duża jak na przeciętnego człowieka, ale mniejsza niż np. roczna maksymalna dawka ustalona przez jakiś urząd bezpieczeństwa. 

Strony

Skomentuj