Większość arktycznego mikroplastiku nie pochodzi ze śmieci, a z naszych ubrań

Kategorie: 

Źródło: pixabay.com

Mikroplastik – malutkie cząsteczki plastiku z rzeczy, które nas otaczają. Można go już znaleźć zgromadzonego niemal wszędzie: w oceanach, zwierzętach w nich żyjących, w jedzeniu, czy nawet w naszych dzieciach. Dotarł nawet do odległych regionów polarnych.

Najnowsze badania przeprowadzone przez naukowców ze stowarzyszenia Ocean Wise w Kanadzie przeanalizowały rozkład mikroplastików w Oceanie Arktycznym pobierając próbki z różnych jego miejsc.

Materiały do analiz pobrano zarówno z dość niewielkich, przypowierzchniowych głębokości, jak również z głębokości kilometra z Morza Beauforta, na północ od Kanady i Alaski. Pomimo tego, że naukowcy są świadomi obecności mikroplastiku w nawet najbardziej odległych zakamarkach świata, nie do końca znane są przyczyny jego rozmieszczenia i skala zanieczyszczenia.

By określić szacunkowy rozkład cząsteczek plastiku na metr sześcienny oceanu użyto spektrometrii w podczerwieni, która zezwala na stworzenie dokładnego widma rozkładu obiektów. Średnio, na metr sześcienny Oceanu Arktycznego, przypada 40 cząstek mikroplastiku, z czego większość z nich to poliester. Zanieczyszczenia te, do wschodniej części oceanu dotarły prawdopodobnie z Atlantyku, oraz za sprawą warunków atmosferycznych z południowej półkuli planety.

Sprawcą takiej sytuacji może być woda z gospodarstw domowych. Włókna poliestru i innych sztucznych materiałów, w pewnych ilościach, odrywają się od, na przykład ubrań, podczas ich prania. Według szacunków, jedna rzecz może uwalniać miliony mikrowłókien. W skali roku, oczyszczalnie ścieków, mogą je uwalniać do wód nawet w ilości do 20 miliardów cząstek.

Naukowcy podjęli decyzję o dalszym badaniu osadzania się mikroplastiku, który może osadzać się na terenach podbiegunowych  na skutek uwalniania ścieków z Europy, Azji oraz Ameryk.
 

 

 

Ocena: 

3
Średnio: 3 (2 votes)
Opublikował: robertAnd
Portret użytkownika robertAnd

Komentarze

Portret użytkownika prorocznia

Przeczytałem niedawno

Przeczytałem niedawno historię ekologicznych papierosów WOODLAND z RPA (koncernom amerykańskim strasznie się to nie spodobało) - wbrew temu co sądzimy na temat śmieci plastikowych na plaży- NAJWIĘCEJ pochodzi z ....filtrów papierosowych!

Przy okazji apel do palaczy. Zróbcie sobie badanie na obecność glifosatu. Do uprawy tytoniu ładują takie ilości roundup,u że nic dziwnego ze chorujecie. Glifosat, którego pełno w żywnosci powoduje uszkodzenie wchłaniania witaminy D, stąd nagonka na łykanie tego środka przez okrągły rok.

Co do plastiku w morzu- najwyższy czas przestać używac soli morskiej i przestać jeść kanadyjskie łososie. O krewetkach nawet nie wspomnę- nie wspominam więc...

 

 

Portret użytkownika Quark

Przestać jeść sól morską ...

Przestać jeść sól morską ... tak ? Coś Ci powiem , sól morską wydobywa się z KOPALNI , z wyschniętych słonych jezior oraz z GÓR np. Himalajów ! A w kwestii papierosów to bez znaczenia jest ile używano do ich uprawy tych czy innych chemikaliów bo tytoń się SPALA (!) a powstajacy dym , który zawiera tlenek węgla , sadze ,smołę i tysiące innych trucizn jest tu WYSOCE szkodliwy. A przed "plastikiem" i tak nie uciekniesz bo wszyscy żyjemy w jego otoczeniu wdychając kurz , który go zawiera itd. zaś ryby bardzie zaszkodzić mogą zawartą w nich rtęcią niż mikro-włóknami.

Skomentuj