Od ponad siedmiu lat naukowcy próbują znaleźć przyczynę tajemniczej choroby, w wyniku której wyginęła ogromna liczba populacji rozgwiazd na całym świecie, a niektóre gatunki znalazły się na skraju wyginięcia. Niedawno naukowcom z New Cornell University być może udało się ustalić przyczynę tajemniczej śmierci tych pięknych stworzeń morskich.

Naukowcy przekonują, że przyczyną wyginięcia rozgwiazdy były zaburzenia oddychania wynikające ze zwiększonej aktywności drobnoustrojów. Wzrost tej aktywności spowodowany był wzrostem ilości materii organicznej w oceanie, a także wzrostem temperatury wody. Z grubsza mówiąc, morskie rozgwiazdy dosłownie „utonęły” we własnym środowisku, którego stan uniemożliwiał im oddychanie.

Bakterie oceaniczne, jak wyjaśniają naukowcy, przeżywają i rozmnażają się dzięki materii organicznej, która rośnie w oceanie. Spożywając je, bakterie pozbawiają wodę tlenu. Stwarza to mikroklimat charakteryzujący się niskim poziomem tlenu. Znajdujące się w takim środowisku rozgwiazdy morskie rozwijają szereg objawów związanych z brakiem dostępu do powietrza, tj. przebarwienia, obrzęki, skrzywienia i skręcenia odnóg. Ostatecznie rozgwiazda umiera.

Materia organiczna stanowiąca podstawę rozmnażania się bakterii pochłaniających tlen. Kopiotrofy pojawiają się w oceanie w wyniku wydalin prowadzonych przez mikroalgi i zooplankton, a także podczas rozkładu szkieletów martwych zwierząt.

Naukowcy zamierzają kontynuować swoje badania, ale już na tym etapie podkreślają, że śmierć rozgwiazd morskich na całym świecie nie jest wynikiem tajemniczej choroby przenoszonej bezpośrednio między osobnikami, ale raczej konsekwencją obecnego stanu oceanu, jego temperatury i zwiększonej koncentracji w nim materii organicznej.