Jeden z systemów chłodzenia z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przestał działać. Stało się to 11 grudnia i od tego czasu ISS pracuje tylko na jednym obwodzie. Gdyby teraz doszło do kolejnej awarii z pewnością stacja musiałaby zostać opuszczona. Aby naprawić uszkodzony element zaplanowano serię specjalnych wyjść w przestrzeń kosmiczną.

Zlokalizowano uszkodzenie, które było wywołane uszkodzeniem pompy tłoczącej w układzie chłodziwo, w tym wypadku amoniak. To zresztą nie pierwszy raz, gdy uszkodzeniu ulega pompa układu chłodzenia. Podobną usterkę usuwano w sierpniu tego roku. Wtedy udało się przywrócić działanie układu.

Teraz uszkodzenie jest poważniejsze, konieczna jest wymiana ważącej kilkaset kilogramów pompy. Aby tego dokonać musiało dojść do serii spacerów kosmicznych. Poza stację udali się Rick Mastracchio i Mike Hopkins. Przypomnijmy, że ostatnie spacery kosmiczne nie przebiegają bez przeszkód. W lipcu tego roku doszło do tego, że astronauta musiał wracać do śluzy, bo wykryto, że skafander przecieka.

^{Foto: NASATV}

Tym razem podczas wyjścia nie doszło do aż tak ekstremalnych zagrożeń, ale astronauta Mastracchio znowu doświadczył problemu z gromadzącą się wodą. Wszystko to spowodowało, że NASA odwlekła termin kolejnego wyjścia w celu naprawy stacji na 24 grudnia 2013. Będzie to można oglądać na żywo w NASATV.

Podczas usuwania starej pompy astronauci korzystali ze zrobotyzowanego ramienia Canadarm2, którym ze stacji operował japoński astronauta Koichi Wakata. Byli oni do niego przytwierdzeni co ułatwiało znalezienie ie we właściwym miejscu i skupienie na operowaniu kablami i rurami, które trzeb było odczepić od uszkodzonej pompy. Z przekazów widać, że jest to bardzo skomplikowana operacja wymagająca wielu procedur.