Ruszyła sprzedaż prawdziwego mięsa z kurczaka, wyhodowanego w bioreaktorze

Kategorie: 

Źródło: pixabay.com

Just Eat, duński startup zajmujący się hodowlą sztucznego mięsa w laboratoriach, zawarł pierwszą umowę na dostawę kurczaka do singapurskiej Restauracji 1880. Futurism pisze, że pojawienie się sztucznego mięsa w menu restauracji to pierwszy raz nie tylko w Azji Południowo - Wschodniej, ale na całym świecie.

Ważne jest, aby zwrócić uwagi, że chodzi o produkty z komórek prawdziwych zwierząt, a nie o bardziej powszechną alternatywę opartą na roślinach.

„To wydarzenie przybliża nas do świata, w którym jedzenie mięsa nie wymaga wylesiania, zmiany siedlisk zwierząt, czy stosowania nawet kropli antybiotyków” - powiedział Josh Tetrick, dyrektor generalny Eat Just, podczas ceremonii otwarcia menu restauracji.

W przeciwieństwie do mięs pochodzenia roślinnego, takich jak burgery wegetariańskie czy produkty Beyond Meat, Eat Just Chicken Bites składa się z tych samych błonników, co prawdziwe. Startup hoduje mięso w postaci komórek wewnątrz bioreaktorów, w których te komórki rosną razem z innymi składnikami roślinnymi. Sam producent podkreśla, że zbiór komórek do produkcji mięsa Eat Just odbywa się bez uboju.

Przedstawiciele startupu i restauracji zapowiedzieli, że mięso Eat Just będzie serwowane w trzech odmianach, z których jedna jest już znana, tj. grubo panierowane nuggetsy z kurczaka. Każde danie restauracyjne będzie oparte na jednej z trzech kultur kulinarnych, tj. chińskiej, brazylijskiej i amerykańskiej. Najpierw mięso pojawi się wyłącznie w Restauracji 1880, po czym Eat Just rozpocznie stopniową ekspansję do 5, 10, 15 lokali i za kilka lat przejdzie do sprzedaży detalicznej.

 

Pojawienie się sztucznego mięsa Eat Just w Singapurze wynika z niedawnej ustawy rządowej zatwierdzonej na początku tego miesiąca. Nowe rozporządzenie zobowiązuje firmy i start-upy zajmujące się uprawą alternatywnych rodzajów żywności do przejścia szeregu testów i uzyskania certyfikatu na sprzedaż „czystego mięsa”. Te ostatnie muszą być uprawiane bez uboju i muszą być zgodne z singapurskimi przepisami zdrowotnymi. W tej chwili Eat Just jest jedyną firmą, która pomyślnie przeszła certyfikację.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: tallinn
Portret użytkownika tallinn

Legendarny redaktor portali zmianynaziemi.pl oraz innemedium.pl znany ze swojego niekonwencjonalnego podejścia do poszukiwania tematów kontrowersyjnych i tajemniczych. Dodatkowo jest on wydawcą portali estonczycy.pl oraz tylkoprzyroda.pl gdzie realizuje swoje pasje związane z eksploracją wiadomości ze świata zwierząt


Komentarze

Portret użytkownika natchnienie

Mała garstka humanoidów

Mała garstka humanoidów (ludzi?) poprzez władzę nad przemysłem i państwami tworzy rzekę trucizn w powietrzu, wodzie, jedzeniu, lekach, kosmetykach, przedmiotach użytkowych, powódź plastyków. Mała garstka ma nad tym władzę, a poczucie winy jest zwalane na całą resztę, która nie ma wyboru. Dopóki nie zacznie współdziałać dla odebrania władzy tej garstce szkodliwych sprytków. Kowidowe zbrodnie organizuje ta sama mała garstka. Sztuczne mięso to tylko jeden ze sposobów na zarabianie pluciem jadem w twarz ludzkości. Czy za przykładem miliardów much zowczała większość zacznie jeść też to, co muchy, jeśli kolorowe masowe zwodzenie zacznie to zachwalać? W końcu, to co jest dodawane obecnie do żywności jest jeszcze gorsze od pozywienia much. Może jedzenie końskich bobków byłyby zdrowsze niż tej papki z różnymi E-cośtam?

Portret użytkownika 3plabc

Obawiam się ze produkt

Obawiam się ze produkt kurczako-podobny nadal nie jest prawdziwym mięsem... ;P To ja wolałbym normalnego kurczaka, hodowanego na jakimś tam wybiegu, karmionego hodowanymi robalami i ziarnami zbóż, bez antybiotyków, sterydów itp. Jak tak dalej pójdzie to za parę lat idę w wegetarianizm... albo normalne mięso, albo pie... to i będę żarł korzonki!

Portret użytkownika Quark

Człowiek nie świnia -

Człowiek nie świnia - wszystko zeżre ! W niektórych krajach azjatyckich takich jak Filipiny wśród biedoty popularne jest "danie" pag pag (nazwa wzięła się od odgłosu stukania kośćmi o pudełko ..) a składa się to w głównej mierze z ... ogrysków mięsnych pozostawionych w śmietniku przez bary szybkiej obsługi , które to resztki leżą sobie beztrosko w upale zapakowane we worki (obok innych śmieci) i pod koniec dnia ktoś to zbiera , myje , gotuje ,posypuje przyprawami dodają ryż i jakieś warzywa po czym handlują tym (za grosze) a "smakosze" zjadają to ze smakiem i o dziwo w przesłanej do laboratorium próbce żadnych chorobotwórczych bakterii nie stwierdzono ! To dopiero jest racjonalna gospodarka odpadami ! Nikt się jak dotąd tam nie zatruł i nie pochorował a u nas w europie jak tylko produktowi (zapakowanemu szczelnie) kończy się data ważności (czyli JEDYNIE okres gwarancji producenta !) to taką żywność zaraz sru do śmietnika .. Nie mówię ,żeby zaraz jeść odpadki z restauracji chociaż są i tacy ale marnotractwo w tej części świata mamy STRASZNE !

Skomentuj