Osy samotne to endemiczne owiady występujące w Ameryce Południowej, które  dotarły też do Australii. Najczęściej tworzą gniazda w różnych małych przestrzeniach dostępnych w środowisku. W naturze wybierają drzewa, ale w miastach konstrukcje budowane przez ludzi. Jak się okazuje, osy samotne tworzą również gniazda w najważniejszych urządzeniach pokładowych służących do pomiaru prędkości samolotów. Gniazdo maleńkiego owada może wtedy spowodować nawet katastrofę lotniczą.

Kłopotliwe owady znane jako osy samotne (Pachodynerus nasidens), budują małe gniazda w bardzo ważych częściach samolotów, co zakłóca działanie czujników. Nowe badanie, które zostało opublikowane w czasopiśmie PLOS ONE, bada skalę problemu z tymi osami blokującymi na przykład tak zwane rurki Pitota, czyli czujniki mierzące prędkość startu i lądowania w australijskich samolotach.

Po raz pierwszy problem wystąpił w listopadzie 2013 r., Kiedy Airbus A330 przygotowywał się do startu, ale został zmuszony do awaryjnego lądowania. Wtedy rurki Pitota pokazywały różne prędkości. Po bezpiecznym lądowaniu okazało się, że jedna z rur była zatkana piaskiem i błotem - składnikami gniazda osy samotnej.

Naukowcy odkryli, że 26 problemów związanych z tymi osami zgłoszono również na lotnisku w Brisbane. Tyle incydentów naliczono tam w okresie od listopada 2013 do kwietnia 2019 roku. W celu szczegółowego zbadania problemu naukowcy zainstalowali na lotnisku kilka fałszywych rurek Pitota wydrukowanych w 3D. Przez trzy lata obserwacji odnotowali 93 przypadki zatkania tych tubusów przez gniazda os.

Terytorium macierzystym dla os samotnych jest Ameryka Południowa i Środkowa. Jednak, jak podkreślono w badaniach, gatunek ten niedawno przekroczył Ocean Spokojny i stał się inwazyjny w Australii. Naukowcy apelują o skuteczniejsze sposoby kontrolowania i potencjalnego zwalczania os samotnych.