Deutsche Bank proponuje wprowadzenie 5% podatku od osób, które po pandemii nadal będą pracować zdalnie

Kategorie: 

Źródło: tg

Grupa badawcza Deutsche Bank zaproponowała, aby ludzie płacili 5% podatku od „przywileju” pracy z domu, jeśli nadal będą to robić po pandemii. To musiałoby dotować dochody utracone przez biednych w wyniku kryzysu związanego z koronawirusem. Główny strateg banku Luc Tempelman ogłosił ten pomysł w raporcie badawczym opublikowanym w miesięczniku Konzept, skierowanym do inwestorów i klientów Deutsche Bank (patrz str. 32–34).

Powiedział, że wyjście z kryzysu finansowego spowodowanego epidemią będzie wymagało zdecydowanych działań, a podatek od pracowników zdalnych, zdaniem ekspertów, „jest wymagany od kilku lat”. Chodzi tylko o to, że „Covid pokazał to teraz”.

 

Deutsche Bank, jeden z nielicznych globalnych banków o znaczeniu systemowym, uważa, że ludzie pracujący z domu dużo oszczędzają na codziennych wydatkach, tj. odzież, sprzątanie, restauracje, transport publiczny, itd. Według raportu „wnoszą mniejszy wkład w infrastrukturę gospodarki, ale nadal czerpią z niej wszystkie korzyści”.

 

Zdaniem Tempelmana światowa gospodarka nie była przygotowana na to, że setki milionów mieszkańców zaczną pracować zdalnie. W Niemczech poziom osiągnął 67% siły roboczej (w USA - do 50%, w Wielkiej Brytanii - 47%). Infrastruktura gospodarcza wspierająca komunikację twarzą w twarz była budowana od setek lat, ale teraz trend się zmienił i wielu nie wróci już do tego, co było wcześniej.

 

Według sondażu przeprowadzonego przez Deutsche Bank, ponad połowa osób, które próbowały pracować z domu, chce teraz zawsze pracować w ten sposób przez co najmniej 2 - 3 dni w tygodniu. A jeśli w kwietniu około 50% badanych stwierdziło, że będzie pracować z domu „tylko w razie potrzeby”, to do września tak chce 20% pracowników.

 

Są też wady, głównie w postaci stresu, kiedy trzeba przełączać się między pracą a dziećmi lub jeśli domowe biuro nie jest dobrze wyposażone. Ogólnie odsetek ludzi, którzy uważają się za bardziej produktywnych w domu, dramatycznie wzrósł podczas pandemii. Oznacza to, że pracodawcy mają również motywację do przenoszenia coraz większej liczby pracowników do odległych lokalizacji. Co da gospodarce mniej każdego dnia niż wcześniej. Zdaniem analityków Deutsche Banku, trzeba to jakoś zrekompensować.

 

Powiedzą, że udział w gospodarce to osobisty wybór i nie należy ich za to karać, ale tacy ludzie, zdaniem Luca Tempelmana, powinni pamiętać, że rządy zawsze tworzyły i znosiły podatki zgodnie ze środowiskiem społecznym.

 

Na przykład kilka wieków temu w Wielkiej Brytanii, Francji i Irlandii opinia publiczna czuła się nieswojo z ogromnym podatkiem dochodowym. Ludzie nie chcieli, aby ktokolwiek wiedział, ile zarabiają, uważano to za skraj wulgarności. Następnie rząd wprowadził opłatę za okno. Takie podatki płacili ci, którzy mieli okna w swoich domach, w zależności od ich liczby. Potem zmieniły się normy społeczne, a w XVIII i XIX wieku wprowadzono znany podatek dochodowy.

 

Dokładnie w ten sam sposób, mówi Tempelman, musisz się teraz zachowywać. Ponieważ nasze obecne społeczeństwo zmierza w kierunku samoizolacji ludzi, ograniczając ich aktywne życie gospodarcze, system podatkowy musi nadążać za tym trendem. Pracownicy, którzy nie potrafią zrobić wszystkiego zdalnie, powinni też mieć przyzwoitą pensję i miejsce, przynajmniej do czasu, gdy znajdziemy coś, czym moglibyśmy ich zastąpić.

 

Zwłaszcza teraz, gdy firmy offline i miliony pracowników branży usługowej cierpią niesprawiedliwie z powodu czegoś, czego nie mogli przewidzieć ani kontrolować. Zdaniem analityka Deutsche Bank „ci, którzy mają szczęście odłączyć się od„ gospodarki twarzą w twarz ”, mają obowiązek pomagać innym, tzn. tym, którzy umożliwiają im życie”.

 

Przede wszystkim nie proponuje się wprowadzenia podatku w momencie, gdy państwo zaleca pracę z domu i ogólnie we wszystkich przypadkach, w których ludzie nie mają wyboru, gdzie i jak pracują. Można również wykluczyć osoby pracujące na własny rachunek lub osoby o niskich dochodach. Pracodawca zapłaci podatek, jeśli nie da to pracownikowi możliwości pracy w biurze. Jeśli jest taka możliwość, a pracownik nadal wykonuje pracę w domu, zapłaci podatek za każdy dzień takiej pracy. Odpowiedzialność za zapewnienie, że wszystko zostało obliczone poprawnie, ponownie spoczywa na firmie.

 

Zdaniem analityków Deutsche Bank telepracownicy zwykle wypadają powyżej średniej. Po długich obliczeniach zespół zdecydował, że byłoby uczciwe, gdyby opodatkował 5% za każdy „zdalny” dzień roboczy. Pozwoliłoby im to zrównać się z innymi pracownikami.

 

Na przykład, mediana wynagrodzenia telepracownika w Stanach Zjednoczonych wynosi 55 tys. dolarów rocznie. Dla niego 5% podatku dawałoby 10 dolarów dziennie. To tyle, ile, według obliczeń banku, wydawałby dziennie na przejazdy komunikacją miejską i posiłek w barze lub restauracji niedaleko biura. Okazuje się, że taki podatek „wyrównałby” zwykłego pracownika ze zdalnym pod względem kosztów.

 

W Wielkiej Brytanii podatek wyniósłby nieco mniej niż 7 funtów (9,21 dolara) dziennie dla zdalnego pracownika o wartości 35 tys. funtów. W Niemczech zapłaciłby 7,50 euro (8,85 dolara) dziennie przy pensji w wysokości 40 tys. euro rocznie.

 

Eksperci Deutsche Bank obliczyli, że po pandemii w Stanach Zjednoczonych około 4,6 miliarda godzin będzie spędzanych w odległych witrynach rocznie. Wtedy 5% podatek pozwoli zebrać dodatkowe 48 miliardów dolarów rocznie. To wystarczy, aby pomóc tym 29 milionom pracowników, którzy nie mogą pracować z domu i otrzymują mniej niż 30 tys. dolarów rocznie.

 

W Wielkiej Brytanii podatek od pracy w domu „wzrósłby” do 6,9 miliarda funtów rocznie, co dałoby dotację w wysokości 2000 funtów dla 12% pracowników w wieku powyżej 25 lat, którzy otrzymują minimalne wynagrodzenie. Otworzyłoby to dla nich możliwości zainwestowania w domowe biuro, kupienia porządnego komputera lub wzięcia udziału w kursach odświeżających wiedzę.

 

W Niemczech podatek osiągnąłby sumę 15,9 mld euro, co dałoby 1500 euro rocznie tym 12% osób żyjących za minimum 12 600 euro rocznie. Oczywiście analitycy bankowi spodziewają się, że wielu nie polubi nowego podatku. Powiedzą, że udział w gospodarce to osobisty wybór każdego człowieka.

 

Ocena: 

1
Średnio: 1 (1 vote)
Opublikował: tallinn
Portret użytkownika tallinn

Legendarny redaktor portali zmianynaziemi.pl oraz innemedium.pl znany ze swojego niekonwencjonalnego podejścia do poszukiwania tematów kontrowersyjnych i tajemniczych. Dodatkowo jest on wydawcą portali estonczycy.pl oraz tylkoprzyroda.pl gdzie realizuje swoje pasje związane z eksploracją wiadomości ze świata zwierząt


Komentarze

Portret użytkownika gnago

A to niedojdy z banku

A to niedojdy z banku utrzymywanego na powierzchni dotacjami UE bo Niemcy za małe mogą coś sensownego powiedzieć?

A przy wielkim resecie powinny zresetować sie długi od 100% u maluczkich do 80% w przypadku krajów

Portret użytkownika euklides

Ja proponuję likwidację

Ja proponuję likwidację zamordyzmu banków i państwa. Proponuję zastąpienie pieniądza fiducjarnego kryptowalutami, złotem, srebrem - czymkolwiek ludzie chcą i mają prawo się rozliczać, bez terroryzmu bankierów, którzy zmuszają nas do rozliczeń w walucie z której finansowana jest grabież na masową skalę i ludobójstwo.

Portret użytkownika Quark

Zarówno instytucja państwa ,

Zarówno instytucja państwa , banki jak i fizyczny stabilny namacalny i wymianialny pieniądz w rączce są potrzebne , tylko jest jedno "ale" .. otóż wszystko to musi być uczciwe , rzetelne i sprawiedliwe NIC WIĘCEJ ! 

Każdy system , kraj ,społeczeństwo ,urząd jest tylko na tyle dobry na ile ludzcy są ludzie go tworzący i tylko TU jest problem . Nie stworzymy nic lepszego burząc to co jest , jeśli nie wykorzenimy CHCIWOŚCI z ludzkich łbów ! Bo jeśli się ma gówniane klocki to jak by nie budować zawsze gównianą chałupę się zbuduje ..

Portret użytkownika euklides

A czy potrzebni są uczciwi

A czy potrzebni są uczciwi złodzieje i łagodni mordercy? Po co potrzebni ci terroryści i złodziejska banksterka? Jesteś masochistą, że nie wyobrażasz sobie życia bez buta na twarzy i rozliczeń bez banksterskiego namaszczenia?

Portret użytkownika Быдлошевский Л.З.

Breaking News z RFN :

Breaking News z RFN :

https://www.youtube.com/watch?v=MeUSGoHqwQM

1. W kwietniu 2020 r. sprzedaz samochodow w RFN spadla o 61 % w porownaniu do marca a produkcja tychze o 97 %. We Francji w kwietniu sprzedano 89 % aut mniej niz w marcu, w Hiszpanii 97 % a we Wloszech 98 % ?

2. Obydwa berlinskie lotniska czyli Tegel i Schönefeld ( to tam gdzie pijana dr. Ewa sie plotom lotniskowym i drutom kolczastym nisko POklaniala) obslugiwaly w kwietniu b.r. dziennie 800 (!) pasazerow gdzie jeszcze w marcu obslugiwano okolo 100 000 pasazerow dziennie i dlatego tez Senat Berlina postanowil ze lotnisko zostanie zamkniete 1. listopada b.r. co tez uczyniono ?

3. Analisci Deutsche Bank w dniu 13.05.2020 zakomunikowali, ze niemiecka gospodarka vel "unijna lokomotywa" zmniejszyla sie w I kwartale b.r. o 14 % a w calym 2020 r. ocenili recesje na 10 % - o czym nawet rezymowy "Bild-Zeitung" doniosl i to na 1-szej stronie ?

4. Nawet wedlug oficjalnych niemieckojezycznych jewrokolchoznych Medialnych Oglupiaczy spadek gospodarek ZSRR - bis vel UE wyniosl w kwietniu - 30 % ?

5. Kalafiory, salata, broccoli, cukinia i inne zielsko podrozalo prawie 100 % bo nie ma jej kto zbierac pomimo ze Frau Dr. Kazmierczak vel Kaßner vel Merkel zaimportowala w samym tylko 2015 r. dodatkowe 2 mln. muzulmanow i negrow no ale oni tu do zadnej pracy przeciez nie przyjechali w przeciwienstwie do durnych Polakow a juz na pewno nie na polach polanych swinskimi szczynami czyli po naszemu gnojowka co jest haram i w piekle syn Mahometa za to wyladowac moze ?

https://www.youtube.com/watch?v=X766WQjDoEI

Wiecie moze kto to byl Richard von Weizsäcker czy Carl Friedrich von Weizsäcker i kim byl tatus rodzony obu tych Panow ?

To ja wam podpowiem i to nawet z duszpasterska troska bo jako "suwereny" pojecia o tym najmniejszego przeciez nie macie. Otoz Herr Vater obydwoch tych panow byl druga osoba po Ribbentropie w Tysiacletniej Rzeszy a Richard to byl nawet kilka lat temu Prezydentem RFN-u a jednak najwazniejszy jest jednak ten trzeci - Carl Friedrich !

Otoz ten profesor filozofii Carl Friedrich von Weizsäcker w 1983 roku napisal ksiazke pod tytulem "Zagrozony Pokoj". Ksiazka ta byla 40 lat temu ukoronowaniem jego calej kariery naukowej. Otoz mowi w niej niejako proroczo, ze kiedy upadnie system sowiecki na calym swiecie to kapitalizm bez systemowej konkurencji przybierze formy ekonomicznie i politycznie tak potworne i straszliwe jakich ludzkosc do tej pory w swojej historii jeszcze nie znala.

Oto glowne tezy jego teorii :

1. Ilosc bezrobotnych na Swiecie osiagnie niewyobrazalne rozmiary.

2. Pensje spadna do poziomu nieznanego wczesniej w swiatowej historii.

3. Wszystkie systemy socjalne ulegna destrukcji - emerytury i renty jako pierwsze. Przyczyna tego bedzie tzw. "kryzys gospodarczy" o niewyobrazalnych dymensjach zainicjowany przez przez swiatowych spekulantow.

4. Okolo 30 lat po upadku komunizmu w Niemczech ludzie beda znow umierac z glodu.

5. Niebezpieczenstwo wojen domowych na caly swiecie dramatycznie wzrosnie.

6. Panujace elity polityczne beda zmuszone utrzymywac prywatne armie dla swojego bezpieczenstwa.

7. Zeby zabezpieczyc swoje panowanie elity swiatowe wprowadza Totalna Kontrole czyli swiatowa Dyktature.

8. Wykonawcami decyzji swiatowych elit finansowych beda skorumpowani politycy.

9. Swiatowy Kapital ktory to niby narodowosci nie ma jak Aaaron Buchholtz swego czasu wizjonersko utrzymywal finansuje i promuje nigdzie do tej pory jeszcze nie spotykany nacjonalizm jako antydotum na wzmacniajace sie na calym swiecie tendencje komunistyczne.

10. W celu utrzymania swojej wladzy elity finansowe beda redukowac ludnosc swiata do minimum. Osiagniete zostanie to za pomoca sztucznie utworzonych laboratoryjnie chorob. Bron biologiczna bedzie nazywana w mediach jako "zarazy". Powodem tego bedzie fakt, ze wiekszosc ludzi na Swiecie nie bedzie w stanie sfinansowac swojego i swoich rodzin codziennego zapotrzebowania na zywnosc. Wtedy elity finansowe i polityczne zmuszone beda do dzialan prewencyjnych gdyz inaczej wytworza sie niebezpieczne dla nich potencjaly konfliktowe.

11. Aby zabezpieczyc sobie wlasna wladze i globalne swiatowe zasoby mineralne, prowadzone beda przez czolowe panstwa lokalne wojny atomowe.

12. Ludzkosc po upadku komunizmu bedzie swiadkiem powstania najbardziej antyludzkiego i pozbawionego wszelkich skrupol systemu jakiego nigdy w swojej dotychczasowej swiatowej historii jeszcze nie przezywala. System ktory do tego ekonomicznego Armageddonu doprowadzi bedzie sie nazywal Kapitalizmem Niekontrolowanym ?

Autor tekstu i tlumaczenia: Быдлошевский Л.З. - wielojezyczny prawoslawny publicysta bialoruski

Portret użytkownika irfy

Nie ma sprawy. Tylko że w

Nie ma sprawy. Tylko że w takim razie ja poproszę o dotację na prąd elektryczny, który w ramach pracy zdalnej intensywnie zużywam, bo pracę wykonuję na komputerze stancjonarnym, z kartą graficzną do gier. Bo taki akurat komputer mam. Prądu żre od cholery a tego, co robię, na laptopie z małym monitorem robić się nie da. Dalej, poproszę o dotację do sprzętu do "siedzenia" w moim wypadku jest to fotel za jakieś dwa tysiące z zamontowaną do niego norweską podstawką do klawiatury. Kolejnych tysiąc siedemset zeta. Wszystko to się zużywa i to znacznie szybciej, niż normalnie. Dalej - proproszę o dotację do zużytej wody, uwzględniając "opłatę śmieciową", bo to Warszawa. Dalej - w biurze mam kawę, tutaj muszę zapewnić sobie sam. Plus poproszę jeszcze połowę przeciętnej pensji nauczyciela, bo tyle się muszę namordować, ucząc dzieci podczas "zdalnej nauki". Wierzę, że wszystkie te dotacje zapewni mi zarząd Deutsche Banku, skoro tacy są mądrzy.

Portret użytkownika Łiskas

"Prądu żre od cholery a tego,

"Prądu żre od cholery a tego, co robię, na laptopie z małym monitorem robić się nie da"

Czemu nie podłączysz sobie do lapsa monitora? Wiem, że post napisałeś w formie bardzo humorystycznej (krzesła za 2 tys zł...), ale te służbowe laptopy nadają się do pracy. Zwłaszcza jak masz działać przez vpn / zdalny pulpit i sobie dodatkowo powyłączasz różne wodotryski i ustawisz high color zamiast true color. Sam mam kompa stacjonarnego za grubo ponad 5,5 tys zł (bez monitora w cenie, bo monitor dokupiony niedawno osobno, niby do home office, ale prywatnie też się przydaje) i wolę zużywać przez te 8 godzin jednak lapsa, a nie kompa. Bo prąd, to tam pikuś - płaciłem po niecałe 80 zł/mc, teraz jest 85 zł z laptopem - a po godzinach komp stacjonarny (3 dyski twarde i 1060 GTX) chodzi cały czas... Kawy prawie nie piję, chyba że w biurze, jak jestem, bo mamy smaczną. Za miesięczne nie płacę (tylko za bilety rano, bo z powrotem wracam te 7 km na piechotę - trzeba mieć trochę ruchu, a pracodawca był miły i dał glejt zarówno w kwietniu, jak i teraz na wszelki wypadek, więc zawsze było wytłumaczenie, że się wraca do domu). W domu mogę siedzieć w łachach, bo kamerek nie pozwalają za często używać - słabe łącza. Pić podczas pracy co tam chcę mogę (i rzadko kiedy jest to kawa, no ale raczej nie zaproponuję, żeby mi to firma zasponsorowała), I w dup... mam, że gdzieś w Niemczech zabraknie pieniędzy na zasiłki dla "biednych dindu nuffin". Niech idą polować na Lempart-y, albo wezmą się za uczciwą robotę. Podobno w Chinach więźniowie muszą grać w pewne sieciówki, a kasa idzie dla państwa - może niech się przybysze skontaktują z nimi, że będą dla nich pracować online. To będzie robota w sam raz dla takich "inżynierów".

Skomentuj