Eksperci przewidują, jak wyglądałaby dzisiaj wojna w kosmosie

Kategorie: 

Źródło: Kadr z Youtube

Eksperci postanowili przewidzieć, jak mogą wyglądać gwiezdne wojny - czyli prawdziwe bitwy toczone poza atmosferą Ziemi. Według raportu opublikowanego przez Aerospace Corporation, walki kosmiczne, teraz lub w najbliższej przyszłości, w ogóle nie będą przypominały tych prezentowa Gwiezdnych Wojen. Najprawdopodobniej będą wymagały wolniejszych i bardziej przemyślanych ruchów.

W przeciwieństwie do wojny na planecie, która zwykle koncentruje się na zdominowaniu określonego miejsca, kolizje w kosmosie nie będą polegały na podboju „terytorium”. Obecne satelity wojskowe nie stoją w miejscu. Dlatego, jak mówi raport, kontrola nad kosmosem niekoniecznie oznacza fizyczny podbój jego sektorów. Kontrola nad sektorem kosmicznym polega na niszczeniu lub eliminowaniu możliwości satelitów wroga.

 

Kosmiczne operacje wojskowe muszą być planowane z wyprzedzeniem i dokładnie rozłożone w czasie, ponieważ satelity nie mogą zmieniać trajektorii i szybko manewrować jak myśliwce. Umieszczenie broni w kosmosie w celu ochrony satelitów, a także wyposażenie satelitów w broń kinetyczną, jest mało prawdopodobne w najbliższej przyszłości. Zdaniem autorów raportu bardziej prawdopodobnym scenariuszem są celowe zderzenia dwóch satelitów. Ale nawet takie kolizje będą uważnie obserwowane przez wojsko. Poza tym satelity zniszczone na orbicie mogą tworzyć niebezpieczne śmieci kosmiczne.

Przyszłe konflikty zbrojne w kosmosie mogą się opierać na zestrzeliwaniu satelitów za pomocą specjalnych rakiet. Chińczycy mają na przykłąd rakietę Dongneng-2, która może być używana jako broń przeciwko satelitom wojskowym i innego rodzaju instalacjom militarnym w kosmosie. Przeprowadzono już test, który wyniósł tą rakietę na wysokość około 10 tysięcy kilometrów. Test zaawansowanej broni, która może zestrzeliwać cele w kosmosie, określanej jako Arrow-3, przeprowadził też Izrael. Dzięki tej technologii, państwo to może niszczyć nie tylko rakiety balistyczne dalekiego zasięgu ale także satelity na orbicie okołoziemskiej.

 

W zeszłym roku satelitę zestrzeliły też Indie, potwierdzając tym samym zdolność do przeprowadzenia takiej operacji. Chmura śmieci kosmicznych powstałych po tej demonstracji siły w pewnym momencie zagroziła nawet Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Również Francja ogłosiła niedawno powołanie sił kosmicznych, jednocześnie wskazując, że satelity na orbicie okołoziemskiej w każdej chwili mogą zostać zaatakowane – oślepione lub zniszczone – przez inne państwo. Dlatego francuski rząd zamierza wyposażyć swoje satelity w broń, która pozwoli odpowiadać na każdą agresję wroga w przestrzeni kosmicznej.

 

Militaryzacja kosmosu jest już nieunikniona i prawdopodobnie odbywa się od jakiegoś czasu. Znaczenie kosmosu, a zwłaszcza niskiej orbity okołoziemskiej, jest obecnie kluczowe w planowaniu działań wojennych dlatego naturalne wydaje się, że teatr działań militarnych w następnym wielkim konflikcie zbrojnym na Ziemi, z pewnością sięgnie również przestrzeni kosmicznej. 

 

Ocena: 

1
Średnio: 1 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika 3plabc

Tak sobie myślę, że ludzkość

Tak sobie myślę, że ludzkość jest naprawdę głupia! Przy taki marnotrawstwie środków z jednej strony na programy kosmiczne i nierównościach społecznych uwypuklających się przez głód, bezrobocie, brak dostępu do edukacji etc. z drugie strony nasza cywilizacja zapracowała sobie tylko na zagładę! Ludzkość ma taki arsenał broni jądrowej, że na zdrowy rozum, aż kusi... globalna wojna nuklearna była by dobra... albo całkowita zagłada cywilizacji ludzkie, albo powrót do jaskiń i odbudowa ludzkości po bolesnej lekcji pokory! Jestem gotów się założyć, iż pomimo spełniającej się Apokalipsy pełnoskalowa wojna jądrowa nigdy nie wybuchnie... może raz, czy drugi w pojedynczych wypadkach ktoś się pokusi o użycie broni jądrowej, ale na globalną wojnę nie ma co liczyć... za szybko by poszło i za mało by bolało.... hehehe.

Skomentuj