Popularny portal społecznościowy Facebook ma kolejne problemy. Irlandzkie Biuro Komisarza ds. Ochrony Danych domaga się wstrzymania transferu danych użytkowników z Unii Europejskiej do Stanów Zjednoczonych w związku z brakiem odpowiednich zabezpieczeń przed inwigilacją amerykańskich służb. Korporacja oznajmiła, że w tej sytuacji może wycofać Facebooka i Instagrama z rynku europejskiego.

Spór o wykorzystywanie danych użytkowników trwa już od 2011 roku, gdy austriacki prawnik Max Schrems zaczął składać skargi na Facebooka do irlandzkiego Biura Komisarza ds. Ochrony Danych. Korporacji Facebook zarzucono naruszanie ochrony prywatności. W 2013 roku ujawniono tajny program Prism amerykańskiej Narodowej Agencji Bezpieczeństwa (NSA), w ramach którego wywiad USA gromadził dane internautów na masową skalę za pośrednictwem największych firm cyfrowych.

Sprawa nadużywania danych została skierowana do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który w 2015 roku unieważnił porozumienie „Safe Harbour” o przekazywaniu danych Europejczyków do Stanów Zjednoczonych. Jednak w lipcu 2020 roku, unieważniona została tzw. Tarcza Prywatności – druga umowa, która miała zastąpić poprzednią. Trybunał Sprawiedliwości UE uznał, że USA w żaden sposób nie ograniczyły inwigilacji mieszkańców Europy.

Obecnie jesteśmy świadkami próby wyegzekwowania zakazu transferu danych. Komisarz ds. Ochrony Danych wydał już wstępne polecenie, nakazujące Facebookowi wstrzymanie przesyłu danych za granicę. Firma ogłosiła, że w tej sytuacji zwyczajnie nie będzie mogła oferować swoich usług w Unii Europejskiej, a to będzie równoznaczne z wycofaniem się z rynku europejskiego.

Facebook zaznacza, że to nie jest groźba – portale społecznościowe oparte są o wymianę danych. Zresztą dobrowolna rezygnacja z oferowania usług w Europie nie wchodzi w grę. Korporacja mogłaby odnotować ogromne straty finansowe - około 410 milionów osób w Europie korzysta z Facebooka. Również europejskie przedsiębiorstwa oparte o wymianę danych w UE mogłyby na tym stracić.