Tresura niewolników

Image

Źródło: 123rf.com

„Nieposłuszeństwo jest prawdziwą podstawą wolności. Posłuszni muszą być niewolnicy” – George Orwell. Dlaczego w njaszych czasach posłuszeństwo stało się cnotą?

 

DOM RODZINNY

Wszyscy chcemy mieć grzeczne dzieci. Grzeczność (szacunek i uprzejmość) stała się synonimem posłuszeństwa i bezruchu. Dziecko ma siedzieć cicho, nie przeszkadzać i wykonywać polecenia dorosłych. Pewna osoba powiedziała kiedyś przy mnie do swojego dziecka: „Dorosłych trzeba słuchać!” Z miejsca zapytałam, czy pedofili też. Dom uczy dziecko, że ocena ich zachowania przez rodziców jest ważniejsza niż ich własne zdanie o sobie i realizacja swoich celów. Dlaczego terapeuci niekiedy pracując z klientem każą mu dokopać się do pragnień dzieciństwa? Bo wówczas jeszcze wiedział sam, czego chce od życia. Potem pojawił się następny czynnik środowiskowy, który mu w tym przeszkodził.

SZKOŁA

W szkole ocenia się dwa aspekty: zdolności intelektualne i posłuszeństwo. Jeżeli dziecko jest silne emocjonalnie, sprawne intelektualnie i ma wsparcie bliskich, to jest szansa, że szkoła tylko w niewielkim stopniu przeszkodzi mu w rozwoju własnego potencjału. Ale ponieważ dla większości rodziców oceny na świadectwie dziecka są wyznacznikiem ich własnych umiejętności wychowawczych, to urastają do niebywałych rozmiarów i budzą niepokój. Wracając do posłuszeństwa: nawet najzdolniejszy uczeń, który nie będzie wykonywał poleceń nauczyciela, będzie miał problemy z ukończeniem szkoły.

KOŚCIÓŁ

Religie wymagają posłuszeństwa wobec propagowanych praw moralnych oraz zasad kierujących życiem Kościoła. Podobnie jak w przypadku szkoły – ogromną rolę pełni tu rodzina, której zasady mogą obejmować nauki religijne. To głównie z tej sfery pochodzą wszelkie frustracje na tle seksualnym (nie kładzie się tak dużego nacisku na jedzenie trucizn czy tłumiony gniew). W wieku przedszkolnym dziecko staje się eksploratorem swojego ciała, później nagle dowiaduje się, że pewne jego części są nieczyste i za ich dotykanie zostanie ukarane (nie, nie propaguję edukacji seksualnej przedszkolaków – uważam, że dziecko ma prawo do poznawania swego ciała i swej seksualności na własną rękę, intymnie, bez traumy grzechu i nachalności szkoły.

MEDIA

Media pozornie pokazują świat, jaki jest. Tak wierzy duża część społeczeństwa. I choć mechanizmy tresury medialnej widać jasno jak na dłoni, to żeby je dostrzec, na początku trzeba coś podważyć – zdobyć jakieś doświadczenie, które pokaże, że świat medialny jest interpretacją rzeczywistości, a nie relacją. A ponieważ wiadomości medialne na ogół dotyczą spraw dość odległych i nie zawsze sprawdzalnych, to mało kto ma okazję do weryfikacji. Nie jest to zresztą kwestia tylko wiadomości. Można sobie zadać pytania: Dlaczego jedne filmy wchodzą na duże ekrany, a inne skierowane są tylko do wąskiego grona? Jakie treści niosą? Jakie treści psychologiczne sączą się z reklam? Itd., itp.

Media jako narzędzie w rękach rządzących stosują inne metody tresury. Pokazują świat podzielony, wymuszając w ten sposób opowiedzenie się po którejś stronie konfliktu. To raz. Dwa – do znudzenia epatują wymaganą narracją: czy to globalne ocieplenie, czy hejt, czy koronawirus – zmuszają nieświadomego odbiorcę do zainteresowania się tematem i uznania go za swój. Jeśli bardziej interesuje cię twój ogródek, to jesteś aspołeczny i powinieneś się wstydzić. Trzy – media pompują zbiorowe emocje, używając środków medialnych i swoistego języka. Kiedy zdajesz sobie z tego sprawę, poczujesz najwyżej złość i wyłączysz telewizor. Jeśli jesteś nieświadomy, bierzesz udział w czymś, co ciebie w ogóle nie dotyczy, ulegasz manipulacji dokładnie w taki sposób, w jaki nadawca sobie zaplanował.

GRUPA SPOŁECZNA

Grupa społeczna to klasa szkolna, wykonawcy jakiegoś zawodu, członkowie partii czy stowarzyszenia, grono znajomych, subkultura. Tutaj w zależności od tego, na ile grupa jest sformalizowana i na ile zależny jest od niej nasz byt, uległość wobec nich jest różna. Główne narzędzie nacisku brzmi: jeśli nie jesteś z nami, to jesteś przeciw nam. Karą jest ostracyzm i szykany, niekiedy banicja z grupy. Przykładem mogą być niesnaski w gronie nauczycieli podczas ubiegłorocznego strajku w oświacie.

Proces wychowania to tak naprawdę naciski (kary i nagrody, pochwały i nagany, ocenianie, porównywanie, wzorce, przepisy, normy, przykazania) mające na celu przystosowanie jednostki do społeczeństwa. Po latach tresury staje się ona puzzlem w układance, klockiem dopasowanym do innych klocków i nigdy już nie wyjdzie poza swoje miejsce, może lepiej się na nim umości, ale w wieku 80 lat będzie to samo myślała o świecie, co w wieku lat 40. Niektórzy ludzie nigdy nie weryfikują swoich poglądów politycznych, społecznych, etycznych. Niektórzy nawet nie próbują nowych czynności, potraw i nigdy, przenigdy nie błądzą, wędrując nieznaną ścieżką.

Posłuszeństwo stało się cnotą, ponieważ jest wygodne dla rodziców, nauczycieli, przywódców religijnych, społecznych i politycznych. U jego podstawy leży pojęcie autorytetu opartego na pozycji społecznej oraz powszechność powielanych zasad i wzorców. Testy posłuszeństwa stosowane były w różnych sytuacjach historycznych. Powszechnie znany jest ten polegający na uśmierceniu ulubionego zwierzęcia przez młodych adeptów hitlerjugend. Potem ci sami ludzie mówili w Norymberdze, że w czasie wojny tylko wykonywali rozkazy.

Człowiek posłuszny daje się wygodnie prowadzić. I nigdy nie wiadomo, do jakiej podłości jest zdolny w imię tego posłuszeństwa.

 

 

Autorstwo: Gochaha

Źródło: WolneMedia.net

0
Brak ocen

Bardzo dobra diagnoza. A ja proponuję odłączenie się od stada jako terapię. W społeczeństwie, które kocha kajdany nigdy nie będziemy w stanie się rozwinąć. Trzeba zebrać wolnych ludzi z całego świata i stworzyć nowy naród. Będzie nas kilkaset milionów, co z miejsca czyni z nas mocarstwo.

0
0

Dodane przez euklides (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Piekna idea ,też o tym myślałem - tylko jest jeden problem a właściwie dwa .. Nie ma już wolnej ziemi ,żeby założyć swoje państwo na wlasnych zasadach a po drugie nie ma sposobu by sprawdzić kto co naprawdę ma w głowie ..

0
0

Dodane przez Quark (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Własne terytorium to ostatni etap zdobywania niepodległości. Istnieje wiele narodów, nie mających własnego terytorium. Serbowie Łyżyccy, Baskowie, Cyganie...  Polska też była pod zaborami. Naród może się rozwijać bez własnego terytorium po to by w odpowiednim momencie je zdobyć. Jeśli będzie nas kilkaset milionów to nie będzie to nawet takie trudne.

Nie każdy musi mieć to samo w głowie. Ważna jest idea łącząca - w tym przypadku mówiąca, że nikt nie może siłą narzucać władzy ani praw drugiemu człowiekowi. Przynależność jest dobrowolna i wynika z korzyści jakie uczciwy i wolny człowiek może osiągnąć będąc w grupie, która funkcjonuje według przyjętych zasad. W obrębie wspólnego narodu może być wiele frakcji różniących się szczegółowymi rozwiązaniami.

0
0

Dodane przez euklides (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Trochę jak Kraina Jutra w filmie z 2015 roku o tym samym tytule. Zebrać wszystkich artystów, naukowców i optymistów, aby stworzyli świat bez pieniądza i polityki.

Chciałbym, abyśmy przestali myśleć tylko w kategoriach finansowej opłacalności przy kształtowaniu świata. Np. taka kolej magnetyczna, której technologię już mamy. Ciężko jest ocenić fakt, ile czasu taka możliwość podróży byłaby w stanie ludziom zaoszczędzić, a ilu ludziom otworzyłaby się możliwość dojazdu do pracy daleko od miejsca zamieszkania. Powinniśmy robić pewne rzeczy dlatego, że po prostu możemy i byłoby to pożyteczne dla reszty ludzi, a nie po to, aby na nich zarabiać.

0
0

Dodane przez Ractaros96 w odpowiedzi na

Bez polityki zgoda, ale naczelna reguła musi być jak najbardziej uniwersalna aby objęła swym zasięgiem możliwie dużą grupę ludzi... Twoja frakcja może tworzyć projekt miasta czy nawet jakiegoś obszaru bez pieniądza. Ustalacie zasady, które obowiązują przyjeżdżających gości i tworzycie warunki przynależności. Jakaś inna grupa może tworzyć coś całkiem innego. Wszyscy są jednak zjednoczeni pod wspólnym sztandarem - szacunku dla innych i wolności.

0
0

Dodane przez Ractaros96 w odpowiedzi na

Co do ekonomii to już wielokrotnie podkreślałem, że liczy się to ile wyprodukujemy dóbr i usług. Nie chodzi tu o obrzydliwe fioletowe czekolady w markecie, tylko o jakość naszego otoczenia. Być mocnym w każdej dziedzine i dbać o środowisko, bo to nasz dom. Dbać o środowisko znaczy mieć zdrowe lasy, czyste powietrze, czyste rzeki, wyśrubowane normy dopuszczalnego poziomu promieniotwórczości, a nie absurdalne limity życiodajnego CO2. Należy odciąć się od psychopatów, a jeśli nie będą nam chcieli nam pozwolić, to mamy pełne prawo rozwalać im łby w samoobronie. Nie jesteśmy ich własnością.

0
0

Można by sobie pod maseczkę malować porządną opryszczkę. Tak żeby było aż strasznie. I tak idziemy do roboty. Można by na to dostać zwolnienie na teleporadę.

0
0

A teraz drodzy maseczkowcy załóżcie szmatę na twarz i powtarzajcie: "Jestem wolny, jestem panem swojego losu, myślę samodzielnie i nikt mną nie kieruje. I na pewno to JA jestem ten mądry, bo na ulicy są tysiące ludzi takich samych jak ja, a przecież takie masy ludzi nie mogą się mylić, prawda? To matematyka jest głupia, twierdząc, że 0,01% zgonów to błąd statystyczny. Więc nie będę wierzył w dziesiątki badań naukowych, że maski NIE chronią przed koronawirusami, ale za to powodują bardzo poważne kłopoty ze zdrowiem, bo taki jeden rudy pan z brodą powiedział, że to nieprawda".

0
0

Dodane przez S w odpowiedzi na

Pandemia to pikuś. Jak się zainteresowałem ekonomią parę lat temu, to zacząłem mieć świadomość pewnych rzeczy i mam ochotę nie raz przywalić komuś młotkiem w jego pusty łeb. Patrząc na to co przeciętny człowiek robi ze swoimi pieniędzmi oraz na to co robią politycy z budżetami państw to po prostu nie da się inaczej myśleć. Wiedza często jest błogosławieństwem i przekleństwem jednocześnie. Najgorsze jest to jak dużo wiesz, ale jesteś na dole drabiny społecznej i ludzie Cię ignorują, bo nie możesz podeprzeć swoich słów stanowiskiem, papierkiem, albo kasą.

PS Odnośnie artykułu, byłem nieszkodliwy w szkole, nad nikim się nie znęcałem czy coś, ale w momencie, gdy przychodziłem do domu, to czas szkoły się kończył i miałem gdzieś odrabianie lekcji - czas wolny po szkole był mój, a nie szkoły. Moja uwaga na lekcjach pozwoliła mi zdać bez większych problemów.

0
0

Dodane przez Justynka (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Zamordyzm w Australii jest już na ostatnim poziomie...nie zostawili tym ludziom możliwości wyboru, to bardzo zły pomysł.

Najlepsze było to - "rozważamy jakiś rodzaj zachęty - nie ma szczepienia, nie ma pensji..."...jeżeli ktoś postawiłby mnie przed możliwością śmierci głodowej, rozważyłbym pomysł wysadzenia go w powietrze.

Ciekawi mnie, kiedy Australijczycy nie wytrzymają nerwowo tej tresury i odrąbią bandytom łby.

0
0

Taaa zróbcie sobie "wolny naród" tylko ciekawe jak upilnujecie tych co żyją z cudzej pracy by za wami nie poszli by wypić wam trochę krwi?

0
0

Dodane przez wacek (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Własny naród to nie jest żadna utopia, tylko umowa w myśl której za upijanie cudzej krwi wylewa się krew własną. Szydek musi ją pospidać, a to dla szydka jak egzorcyzm, więc będzie kwiczał i krzyczał.

0
0

Co do tego, że nauczyciele urabiają uczniów i kształtują ich zgodnie z narzuconym modelem, to pełna racja. W szkołach nie uczy się dzieci rozwiązywania problemów, umiejętności samodzielnego myślenia oraz poszukiwania wiedzy i informacji w źródłach innych, niż i tak mocno zindoktrynowane podręczniki czy poprawnie polityczna Wikipedia. Z własnego doświadczenia wiem, że część nauczycieli tłumi u dzieci i młodzieży kreatywność, a także nie toleruje u uczniów dociekliwości oraz krytycznego patrzenia na świat. Ja sam akurat dotkliwie spotkałem się z takimi zachowaniami, będąc uczniem liceum. Niektórzy nauczyciele usilnie kreują się na bogów i są przekonani o swojej nieomylności. Obiektywnie rzecz ujmując uważam, że w obecnych czasach przyjęty w polskich szkołach "model pruski" nie ma obecnie jakiejkolwiek racji bytu, z racji tego, że szufladkuje uczniów i sprowadza ich do roli ludzi spolegliwych wobec władzy lub opozycji, a także uczy ich służalczości wobec ludzi wyższych rangą bez jakiegokolwiek sprzeciwu. Jest po prostu archaiczny.

Media głównego nurtu również odgrywają bardzo ważną rolę w procesie prania swoim odbiorcom mózgu. Zarówno media sympatyzujące z PO, jak i z PiS-em postępują ze schematem "my dobrzy, wy źli" kreując w ten sposób u ich fanatycznych wyznawców fałszywy obraz rzeczywistości i pomijając naistotniejsze fakty. Dodatkowo rzucają odbiorcom tematy zastępcze, po to, by odwrócić ich uwagę o ważniejszych problemów i kształtować w nich poczucie nienawiści do swoich oponentów. Przy podawaniu informacji posługują się językiem z rynsztoka oraz obelżywymi zwrotami skierowanymi w stronę ludzi mającymi inne poglądy niż popierana przez dziennikarzy opcja polityczna. Najgorsze jest to, że do ludzi mocno uzależnionej od propagandy PiS-u i PO nie dochodzą jakiekolwiek merytoryczne argumenty, bo uważają, że tylko opcja przez nich popierana ma rację, a tych, zaś pozostali się mylą. Obrażają przy tym swoich oponentów, niekiedy nadużywając w stosunku do nich gróźb i wulgaryzmów. A media głównego nurtu całą tę spiralę tylko nakręcają, cały czas dorzucając kamyczki do ogródka. Jak to zreszt napisała na Twitterze Irena Szafrańska (notabene zagorzała zwolenniczka partii Kaczyńskiego): "Propaganda ma nei być adresowana do intelektualistów. Powinna być ludowa i na takim poziomie, żeby mogła dotrzeć nawet do najgłupszych". Coś w tym niestety jest.

 

 

 

 

 

 

0
0

Hello. Żyję w AU bardzo długo. Siłą rzeczy często rozmawiam z tutejszymi. Powiem tylko tyle iż obywatele tego kraju, w 99% mają już wyprane głowy. Co do szczepień to ich nie chcą ponieważ strzykawki mają igły i gdyby podali im szczepionkę doustną to czemu nie. Co do czipów to też czemu nie bo w sklepach nie będą musieli stać do kas no i nie ma ryzyka zgubienia czy ukradzenia karty płatniczej lub prawa jazdy oraz nadchodzący internet rzeczy bardzo im się podoba. Wycofanie gotówki? Bardzo dobry pomysł! Gdy ich się pytam czy nie boją się że gdy wycofana zostanie gotówka to ich rząd może z nimi wszystko, mówią że rząd nie może tego zrobić własnym obywatelom. Nie przesadzam, to jest punkt widzenia prawie wszystkich na tym kontynencie.

0
0