Kategorie:
Kometa C/2012 S1 zwana tez ISON wywołała już spore zamieszanie. Teraz nadchodzi moment prawdy, który da nam podpowiedź na pytanie, czy kometa rozbłyśnie stając się atrakcją astronomiczną dekady, czy też rozpadnie się, czemu będzie towarzyszył dramatyczny spadek jej jasności.
Ostatnie doniesienia o drastycznej redukcji emisji cyjanowodoru zdają się wskazywać, że astronomiczny pokaz należy uznać za zagrożony. Według uczonych dwudziestokrotne zmniejszenie ilości wydobywającego się gazu to oznaka, że jądro komety przestaje być aktywne.
Foto: twitter
Jednak w przypadku tak nietypowego zdarzenia jak przelot komety w odległości 1,1 miliona kilometrów od powierzchni gwiazdy nic nie jest pewne i nawet teraz astronomowie twierdzą, że jest 40% szans na to, że jądro jednak przetrwa ekstremalne temperatury. Świadczy o tym zwłaszcza jego wielkość szacowana na ponad 2 kilometry.
Foto: twitter
Specjalista do spraw komet, Karl Battams z U.S. Naval Research Laboratory w Waszyngtonie stwierdził, że nigdy nikt nie widział takiego wydarzenia i dlatego wszyscy się teraz uczymy obserwując jej zachowanie przy zbliżeniu do gwiazdy. Jest to też niesamowita okazja do pogłębienia naszej wiedzy na temat komet, ponieważ ISON jest obserwowany przez rekordowa ilość naziemnych i kosmicznych teleskopów.
Foto: twitter
Kometa znajduje się obecnie w zasięgu prawie wszystkich obserwatoriów słonecznych i ostatnie zdjęcia, jakie można zobaczyć na przykład z satelity SOHO wcale nie wskazują na dezintegracje tego obiektu. Pozostaje mieć nadzieje, że kometa ISON przetrwa spotkanie z gwiazdą i już na początku grudnia rozbłyśnie tak bardzo, że uda nam się zobaczyć jej wielki warkocz nawet przy świetle dziennym.
Komentarze
Strony
Skomentuj