Mieszkaniec Michigan dwukrotnie wygrał w loterii cztery miliony dolarów

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Mieszkaniec stanu Michigan po raz drugi w ciągu trzech lat wygrał na loterii cztery miliony dolarów. Emerytowany 50 letni kierowca ciężarówki, Mark Clark, pierwszy raz kupił los ze zdrapką w 2017 roku. Gdy kupił kolejny los okazało się, że wygrał kolejne cztery miliony!

Pierwszy raz szczęście uśmiechnęło się do pana Clarka w grudniu 2017 roku. Kupił swój zwycięski los w jednym z lokalnych sklepów.

„Nie sądzisz, że chociaż raz wygrasz kilka milionów, a tym bardziej nie sądzisz, że może się to zdarzyć dwa razy. Trudno wyrazić, jak się czuję” - powiedział zwycięzca

Mark Clark z synem - źródło: Facebook

Szczęśliwiec uważa, że ​​drugi raz wygrał dzięki swojemu zmarłemu ojcu, który około 10 lat temu dał mu monetę na szczęście.

„Zeskrobałem zdrapkę monetą, którą mój ojciec dał mi 10 lat temu. Straciliśmy go około rok temu z powodu problemów zdrowotnych i nie mogę nie myśleć, że ta moneta mogła pomóc szczęściu i wygranej" - powiedział Clark.

Jak opowiadał w wywiadzie dla strony internetowej loterii, po pierwszej wygranej rzucił pracę i poszedł z ojcem na ryby. Teraz planuje „kontynuować łowienie ryb i spędzać czas z synem i rodziną”.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (2 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika fds

brednie opowiadacie jakoby

brednie opowiadacie jakoby oszukiwano w lotto, bo komputer, bo cos tam, nie takiej potrzeby to rachunek prawdopodobieństwa sprawia, że "kasyno zawsze wygrywa", przekrętem można jedynie nazwać zbyt małe wypłaty w stosunku do prawdopodobieństwa, np. za 5-tkę kiedyś można byo zgarnąć całą pulę jeśli nikt nie trafil 6-stki, a dzisiaj za piątkę płacą tyle co kot napłakał, 5-tka to jest to łajdactwo lotto

Portret użytkownika Emmerich

W Polin to niemożliwe, bo

W Polin to niemożliwe, bo tutaj gry liczbowe to jeden, wielki wałek. Wszędzie wiadomo, kto wygrał i niejednokrotnie się go nawet pokazuje w TV, tylko tutaj nikt nigdy milionera z loterii nie widział. To jest tylko wypompowywanie kasy od naiwnych i nabijanie jej kolejnym rządom reżimowym. I nie piszcie, że to RODO. Przed jego wprowadzeniem, była taka sama sytuacja. 

Portret użytkownika Pao1

Kiedyś robiłem na lotku:

Kiedyś robiłem na lotku: Kolektura 17/105 w M..., tak musiałem się przedstawiać. Jak jeździłem na szkolenia, to dowiedziałem się, między innymi, że 98.5% firmy należy do skarbu państwa, a oni, tylko z tego 1.5% wystawiają te wielkie kumulacje, 20 czy 30 milionów, albo i więcej... Także można się domyślić, jaki to jest gruby wałek, nie tylko w Polsce z resztą.

Kiedyś, kiedy system gry, nie był tak skomputeryzowany, tzn. zanim wszystkie postawione zakłady dotarły do siedziby firmy, to dużo ludzi wygrywało, dużo głównych wygranych było, jak i pobocznych, duże fiaty, lodówki, itp.

Teraz przy ogólnodostępnej możliwości zagrania, co przekłada się na większą liczbę graczy, a więc większą możliwość trafienia szóstki, powinna być większa, a tym czasem, są losowania, gdzie nie trafia nikt, a kumulacje, kumulują się, nawet przez kilka tygodni, co jest oczywiście sprzeczne z matematyką. Szanse trafienia 6 z 49, jest jak jedna do 80 mln., z tego, co pamiętam.

Tak więc, wydaje mi się, że ludzie zaczynają coraz więcej rozumieć, bo gdyby oni, nie byli tak pazerni, to takich przypadków, byłoby więcej, więc więcej ludzi, uwierzyłoby, że oni sami, mogą wygrać, lub specjalnie jest to na takim poziomie, żeby nie wzbudzać podejrzeń, a żeby stanowiło stały dochód z oszustwa, jakie miało kilka lat temu, np. na Słowacji, gdzie typ, który czytał wylosowane numery, wyczytał je z roztargnienia, zanim zostały wylosowane.

Myślę, że jest to hazard na hazardzie... Wink

Portret użytkownika Quark

Taki przekręt jest bardzo

Taki przekręt jest bardzo prosty do zrobienia niestety .. Bo wszystkie kupony są rejestrowane w komputerze , który wtedy już "wie" jakie cyfry trzeba wylosować aby nikt nie wygrał a maszyną do losowania steruje właśnie ów komputer ,obserwujący poprzez kamerkę jaka piłeczka akurat znajduje się u wylotu maszyny i otwierający jej wylot tylko wtedy jak nic wytypowanego się nie pojawia . A telewizja jak wiadomo kłamie .. 

Portret użytkownika Easy Rider

To jest gra kulami znaczonymi

To jest gra kulami znaczonymi przy pomocy chipów. System informatyczny pozwala szybko ustalić, jakie kombinacje nie padły w danym losowaniu i dobiera się do losowania kule z chipami, dające takie kombinacje, które nie wyszły. Podczas losowania maszyną, podaje się sygnał, który powoduje, że określone kule posiadają ładunek elektryczny lub inną właściwość, na którą reaguje maszyna losująca. Był filmik pokazujący, że maszyna odrzuciła kulę, która nie pasowała do żądanej kombinacji.

Najlepszym komentarzem do tej sprawy jest wypowiedź sprzed kilku lat któregoś prezesa Lotto, który po objęciu stanowiska oświadczył:

Teraz będzie więcej kumulacji.

Portret użytkownika Pao1

Jakoś tak, to właśne idzie...

Jakoś tak, to właśne idzie...

Czy komputer, sam wybiera piłeczki, czy są namagnesowane, czy lżejsze w całej puli, a każda następna, to jest montaż z niby losowania, niby na żywo... Nie wiem...

Jakbym wiedział, napisałbym prawdę, ale nie wiem...

Lubię hazard, a nienawidzę, jak ktoś w nim oszukuje, dla mnie to proste...

Taka wypadkowa, od nieuniknionego, tak to odbieram...

Pozdrawiam.

Skomentuj