Potwierdzono zdolność psów do zarażenia się koronawirusem

Kategorie: 

Źródło: Pixabay.com

Lekarze i weterynarze z Hongkongu twierdzą, że w ciele dwóch psów, których właściciele zakazili się koronawirusem, odnaleziono przeciwciała na ten patogen. Oprócz tego naukowcy wyizolowali wirusa SARS-CoV-2 z ciała jednego z tych zwierząt domowych.

 

Koronawirus SARS-CoV-2, uważany za czynnik sprawczy choroby COVID-19, może przenikać do organizmów nie tylko ludzi, ale także wielu innych ssaków. Ostatnie eksperymenty pokazują, że zarażają się nim również małpy z gatunku makaki rezus, a także fretki i koty, na które zakażenie działa prawie tak samo jak na ludzi.

 

Ponadto w ciągu ostatnich dwóch miesięcy badacze udokumentowali kilka przypadków wirusa rzekomo przedostającego się do ciała psów domowych od ich zainfekowanych właścicieli. Takie twierdzenia wciąż budzą wiele kontrowersji w świecie naukowym. Faktem jest, że u ludzi i psów struktura receptora ACE2, z którym SARS-CoV-2 przenika do zdrowych komórek, jest zupełnie inna. Dlatego eksperci uważają, że szanse zarażenia psów nowym typem koronawirusa były bardzo małe.

 

Niemniej biolodzy z Uniwersytetu w Hongkongu pracujący pod kierownictwem mikrobiologa, profesora Malika Peirisa ze Sri Lanki, otrzymali pierwsze jasne dowody na to, że koronawirus może przenikać do ciała psów. Ponadto dowiedzieli się, że choroba przebiega bezobjawowo u tych zwierząt. Naukowcy doszli do tego wniosku, badając próbki krwi i wydzielinę z nosa od 15 psów, których właściciele zostali zainfekowani koronawirusem w lutym lub marcu.

 

Ślady wirusa w postaci przeciwciał przeciwko niemu i fragmenty jego RNA zostały zarejestrowane w ciele dwóch z nich, 17-letniego szpica miniaturowego rasy pomeranian, którego właściciel zapadł na SARS-CoV-2 w połowie lutego, oraz trzyletniego owczarka niemieckiego, którego właściciel złapał wirusa na początku marca. Pierwszy pies zmarł z powodu infekcji dwa dni po hospitalizacji, a drugi wyzdrowiał.

Naukowcy wyizolowali pełnoprawne cząstki wirusowe z próbek szpica, odszyfrowali ich RNA i potwierdzili, że psi SARS-CoV-2 był całkiem żywotny. Porównanie jego genomu z innymi szczepami wirusa wykazało, że był to bliski krewny odmian koronawirusa, które rozprzestrzeniły się w Hongkongu w pierwszych dniach po wybuchu COVID-19 w Chinach. Co ciekawe, właścicielka owczarka niemieckiego miała innego psa, ale nie została zarażona koronawirusem. Sugeruje to, że SARS-CoV-2 od psa do psa jest przenoszony znacznie rzadziej niż między kotami lub ludźmi.

 

Niemniej jednak sam fakt infekcji i rozmnażania się wirusa w ich ciałach, zdaniem naukowców, sugeruje, że pierwotnym źródłem SARS-CoV-2 nie mogły być nietoperze ani łuskowce, a raczej zwykłe zwierzęta domowe sprzedawane na tych samych rynkach mięsa egzotycznego co inne dzikie ssaki.

 

 

Ocena: 

1
Średnio: 1 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika elżbieta

W tym może być dużo prawdy,

W tym może być dużo prawdy, gdyby tak znalazł się odważny i zrobiłby test testu na obecność, mogłoby się okazać, że mamy pandemię od testów(swoją drogą,czy te testy mają jakieś a-testy na wiarygodność?

 

Portret użytkownika drako_tr

Prawdę mówiąc nikt nie wie,

Prawdę mówiąc nikt nie wie, co te testy w sobie mają, ale wiemy za to, że nie wolno na ich podstawie stawiać żadnej diagnozy...o czym wspomniał ich producent, ale do większości baranów i tak to nie dociera.

"Status prawny: wyłącznie do celów badawczych, nie do użytku w procedurach diagnostycznych.

 

Specyfikacja testu:

niespecyficzna interwencja wirusa grypy A (H1N1), wirusa grypy B (Yamagata), syncytialnego wirusa oddechowego (typu B),
Adenowirus oddechowy (typ 3, typ 7), wirus paragrypy (typ 2), Mycoplasma Pneumoniae, Chlamydia Pneumoniae itp.

Przeznaczenie:

Ten produkt jest przeznaczony do wykrywania nowatorskiego koronawirusa 2019 (2019-nCoV). Wynik wykrywania tego produktu służy wyłącznie do celów klinicznych i nie należy go wykorzystywać jako jedynego dowodu na diagnozę kliniczną i leczenie."

 

Portret użytkownika keri

O to to!, Drako, test wykrywa

O to to!, Drako, test wykrywa chlamydię pneumoniae, a co białe fartuchy wiedzą o chlamydii?

"Zakażenie tą bakterią u dzieci w wieku szkolnym dotyczy 40% populacji, u dorosłych prawie 50%, a u osób starszych nawet 75%. Infekcja odbywa się drogą kropelkowo-powietrzną. Okres wylęgania wynosi 21 dni. Przebieg zakażenia bardzo często jest bezobjawowy (70-80%) lub ma postać infekcji grypopodobnej (20-30%). Często podczas zakażeń Chlamydophila pneumoniae dochodzi do reinfekcji. Człowiek po przejściu zakażenia tą bakterią nie uodparnia się na nią. Dlatego infekcję Chlamydia pneumoniae można przechodzić wielokrotnie w ciągu życia. Istnieją badania, które oceniają, że wszyscy ludzie przeżyli zakażenie Chlamydophila pneumoniae w jakimś okresie życia."

http://www.czytelniamedyczna.pl/4627,chlamydophila-pneumoniae-jako-przyczyna-chorob-ukladu-oddechowego.html

I patrz, prawie wszystkie skurwiele w białych fartuchach zatkały mordy i zapomniały, czego nauczyły się na studiach. Udają, że leczą koronawirusa, bo za to jest lepsza kasa, a jak wsadzą kogoś pod respirator, który uszkadza płuca chorego - śmiertelność od respiratora wynosi 75-98%, to zarabiają jeszcze więcej. To oczywiste - jak uśmiercają, to i kasa wyższa. Przy takiej forsie białe fartuchy zamiast chlamydii widzą srajwirusa, a zamiast ludzi króliki Biggrin

Portret użytkownika nil

Jeżeli wirus przenosi się

Jeżeli wirus przenosi się między gatunkami, to może stać się nośnikiem transportującym fragmenty DNA tych gatunków. Powstaną mutacje, obrazowo mówiąc grozi nam zezwierzęcenie lub uczłowieczenie zwierząt. 

Portret użytkownika Janekk

Baca z tego co wiem to

Baca z tego co wiem to dostawczakiem tnie europe,ostatnio to nawet bez wstecznego biegu darł:).Ale ta wizja POLONUSA to chyba przejdzie do historii:).W tych chujowych czasach włączam sobie czasami to video i zaraz banan pod kolbą od ucha do ucha.

Portret użytkownika Samanta

mozna podpisać petycję na

mozna podpisać petycję na stronie amerykańskiego Białego Domu w sprawie śledztwa dot. naduzyć i medycznych zbrodni Gatesa. Petycja  zebrała do tej pory ponad pół miliona podpisów. Do uzyskania obowiązkowej odpowiedzi administracji  Trumpa, wystarczy 100 tysięcy podpisów internautów.

Obcokrajowcy podobno też moga się podpisywać.

Strony

Skomentuj