W zeszłym tygodniu, Chiny wyniosły w przestrzeń kosmiczną eksperymentalny statek kosmiczny, korzystając z rakiety nośnej Long March 5B. W poniedziałek, masywny fragment tej rakiety wykonał niekontrolowaną deorbitację.

5 maja, rakieta Long March 5B dostarczyła na orbitę bezzałogowy prototypowy statek kosmiczny, który w przyszłości posłuży do misji załogowych na chińską stację kosmiczną. Po dwóch dniach i 19 godzinach, statek kosmiczny przeszedł przez wszystkie niezbędne testy i pomyślnie wylądował na Ziemi.

Jednak rakieta nośna Long March 5B przez kolejne dni pozostawała na orbicie. Co więcej, do ostatniej chwili nikt nie wiedział, jaka będzie trajektoria lotu i gdzie nastąpi upadek kosmicznego śmiecia. Ostatecznie rdzeń rakiety o masie około 18 ton niekontrolowanie przeleciał nad Stanami Zjednoczonymi, zanim wpadł do Oceanu Atlantyckiego.

Źródło: Jonathan McDowell/Twitter

Warto zaznaczyć, że jest to czwarty pod względem wielkości śmieć kosmiczny, jaki w niekontrolowany sposób spadł na Ziemię. Większe od niego były szczątki stacji kosmicznej Skylab (rok 1979) i fragment rakiety Saturn V (rok 1975), która wyniosła stację Skylab na orbitę, oraz stacja kosmiczna Salut 7 (rok 1991).

Tak masywne obiekty stanowią realne zagrożenie dla ludzi, gdyż upadek śmieci kosmicznych odbywa się poza jakąkolwiek kontrolą. Dlatego naukowcy często wskazują na konieczność opracowania dobrych mechanizmów kontrolnych lub nawet dostarczenia na orbitę specjalnych urządzeń, a nawet broni, aby przechwycić lub zniszczyć śmieci i zminimalizować ryzyko.