Temat bezwarunkowego dochodu podstawowego lub regularnych płatności gotówkowych sześć miesięcy temu został uznany za marginalną ideę ekonomiczną, do której politycy sięgają tylko po to, aby zyskać popularność przed wyborami. Jednak teraz, gdy na całym świecie rośnie blokada i bezrobocie, temat zaczął wybrzmiewać znacznie częściej. Głos zabierają przywódcy religijni.

W liście do uczestników Światowej Konferencji Ruchów Ludowych, reprezentujących podstawowe ruchy społeczne, zorganizowanej z inicjatywy oddolnej, głowa Kościoła katolickiego powiedziała, że „być może nadszedł czas, aby rozważyć wprowadzenie bezwarunkowego dochodu podstawowego” w celu „uznania i nagrodzenia szlachetnych, ważnych zadań” i „osiągnąć ideał”, kiedy żaden pracownik nie będzie musiał trwać w bezsilności - donosi CNBC.

Papież Franciszek podkreślił, że w ramach kwarantanny spowodowanej pandemią wielu robotników ma trudności, a wielu problemy z utrzymaniem siebie i swoich rodzin.

„Trudności, które dotknęły wszystkich, uderzyły w was dwa razy mocniej” - powiedział papież do robotników. „Wielu z was żyje od wypłaty do wypłaty bez żadnych gwarancji prawnych, które by cię chroniły” - czytamy w liście. „Sprzedawcy uliczni i muzycy, dozorcy, drobni rolnicy, budowlańcy, krawcy, wszelkiego rodzaju opiekunowie… Jednym słowem każdy, kto nie jest formalnie zatrudniony i pracuje dla siebie lub w małym przedsiębiorstwie, nie ma stałych dochodów, aby przetrwać ten trudny czas ... i kwarantanna staje się nie do zniesienia”.

Oprócz wprowadzenia bezwarunkowego dochodu podstawowego papież nalegał, aby pomyśleć o wartości ludzkiego życia i bezinteresowności.

„Mam nadzieję” – powiedział, „że w tym niebezpiecznym czasie przestaniemy żyć autopilotem, otrząśniemy naszą senną świadomość i pozwolimy na zmiany humanistyczne i środowiskowe, które zakończą uwielbienie pieniędzy i postawią ludzkie życie oraz godność na ich miejscu”.

Papiez Franciszek tym samym po raz kolejny wpisuje się w lewicową narrację. Na dodatek brzmi stale tak, jakby był zwolennikiem komunizmu w tym ostatniej jego zielonej emanacji. Na podstawie jego pontyfikatu można wysnuć opinię, że okazał się bardziej papieżem międzynarodowej lewicy niż Kościoła Katolickiego.