Do poważnych zamieszek doszło wczoraj w stolicy Rosji. Wybuchły one po zamordowaniu 25 letniego Rosjanina, Jegora Szczerbakowa. Został on dźgnięty nożem w serce po tym, gdy stanął w obronie swojej dziewczyny, która była zaczepiana przez mężczyznę o "niesłowiańskim wyglądzie".

Napastnik uciekł do enklawy imigrantów z Kaukazu znajdującej się w jednej z dzielnic Moskwy. Poziom napięcia osiągnął niesamowity poziom i ponieważ policja nie była w stanie odnaleźć napastnika sprawy w swoje ręce wzięli sami mieszkańcy.

Tłum składający się z rosyjskich nacjonalistów, kibiców i innych obywateli postanowił wedrzeć się do jednego z lokalnych domów targowych i samemu wymierzyć sprawiedliwość. Imigranci zabarykadowali się w budynku. Rosjanie próbowali go podpalić. Do akcji wkroczyła policja, która aresztowała 380 uczestników zamieszek. Teren w okolicy zdarzeń jest zdewastowany. W przekazach medialnych widać powywracane samochody.

Policja zatrzymała również 1200 osób o "niesłowiańskim wyglądzie", które skrywały się w domu towarowym. Wśród nich trwają poszukiwania sprawcy morderstwa młodego Rosjanina. Według doniesień medialnych władze znalazły tam samochód z pieniędzmi i bronią na pokładzie.

Narastająca fala nienawiści do imigrantów to nie tylko rosyjska specyfika. Zwykle jednak nie objawia się to w tak brutalny sposób. Na zachodzie Europy zwykle to imigranci odpowiadają za akty przemocy, czego przykładem były problemy, jakie widzieliśmy w Paryżu czy Londynie. W Rosji agresja jest kierowana również przez rdzennych mieszkańców, którzy nie są aż tak zastraszeni jak Francuzi czy Brytyjczycy.

Źródła:

http://rt.com/news/moscow-nationalists-killing-violence-142/

http://rt.com/news/moscow-migrants-warehouse-raid-167/