Producenci drobiu w Chinach masowo wybijają kurczaki z powodu niedoborów pasz

Kategorie: 

Źródło: youtube.com

W Chinach rolnicy masowo dokonują uboju kurczaków, ponieważ wstrzymanie ruchu na drogach doprowadziło do niedoboru pasz dla drobiu.

 

Rolnicy zabili już co najmniej 100 milionów młodych kurczaków, ponieważ ograniczenia podróży nałożone w celu kontrolowania rozprzestrzeniania się koronawirusa blokowały dostawy pasz dla zwierząt.

 

Chiny powinny zacząć importować żywe kurczaki ze Stanów Zjednoczonych z powodu braku żywności ze względu na fakt, że fermy drobiu w drugiej co do wielkości gospodarce świata zaczęły zabijać milionów młodych ptaków, ponieważ te nie mają nic do jedzenia. Ubój drobiu następuje po masakrze świń w Chinach z powodu afrykańskiego pomoru świń w ubiegłym roku i grozi zaostrzeniem deficytu białka w tym kraju. To już wywołało inflację i wzrost cen mięsa.

 

„Nie ma wątpliwości, że liczba kurczaków w Chinach dramatycznie spadnie w nadchodzących miesiącach” - powiedział Qiu Kong z Jinghai Poultry Industry Group, wiodącego producenta drobiu. „Pisklęta zniknęły, a rolnicy próbują związać koniec z końcem”.

 

Hodowla kurcząt stanowi tylko 1% rocznej produkcji Chin w wysokości 9,3 miliarda i zapowiada się katastrofa w branży, jeśli Chiny nie odblokują ruchu między miastami w nadchodzącym tygodniu.

 

Afrykański pomór świń, który ogarnął Chiny w 2019 r., zabił dwie piąte populacji świń. Hodowcy trzody chlewnej starają się również uzyskać wystarczającą ilość paszy dla swoich zwierząt, zwłaszcza w Hubei, która jest w centrum epidemii.

 

W poniedziałek Pekin ogłosił, że pozwoli na import żywych ptaków ze Stanów Zjednoczonych w celu zwiększenia dostaw. Ten krok polegał na całkowitym zniesieniu zakazu sprowadzania mięsa drobiowego ze Stanów Zjednoczonych, który Pekin wprowadził po wybuchu ptasiej grypy w 2015 r.

„W ciągu najbliższego miesiąca lub dwóch będą ograniczone dostawy mięsa” - powiedział Darin Friedrichs, analityk towarowy w Szanghaju w INTL FCStone.

Dodał, że ceny mięsa prawdopodobnie pozostaną „stosunkowo wysokie”, nawet po otwarciu dróg i linii kolejowych.

 

W Jinghai, które kupowało paszę dla drobiu w sąsiednich prowincjach, ciężarówki z przyczepami albo utknęły w punktach kontrolnych, albo kierowcy musieli spędzać godziny próbując uzyskać pozwolenie na wjazd, co opóźniło dostawy.

 

Według pana Qiu Konga, niewystarczająca podaż paszy od końca stycznia doprowadziła do tego, że 30 tys. kurczaków umiera z głodu każdego dnia. „Mamy problem z prowadzeniem normalnej działalności, ponieważ naszym kurczakom brakuje karmy” – powiedział Qiu.

 

W Jinghai może być konieczne zabicie do 10 milionów kurczaków lub 10 procent rocznej produkcji, jeśli problem będzie trwał przez kolejne dwa tygodnie. Kłopoty dotknęły również producentów pasz dla zwierząt z powodu braku kukurydzy i soi, czyli ich głównych składników.

 

Dyrektor Charoen Pokphand Group, wiodący producent pasz dla zwierząt, powiedział, że jego fabryki w Hubei zostaną zamknięte za dwa tygodnie, a mniejsi lokalni kooperanci już za kilka dni.

„Transport ładunków w Hubei załamał się” - powiedział dyrektor. „Wszędzie są blokady”.

Wiele chińskich miast zakazało także transportu żywych zwierząt na duże odległości, obawiając się, że może to rozprzestrzenić wirusa. Naruszało to standardowy model branżowy, w którym wylęgarnie dostarczają kurczęta do ferm drobiu, które następnie wysyłają hodowane kurczaki na rynek.

 

Według CnAgri, chińskiego konsultanta ds. rolnictwa, 15 procent kurczaków w Chinach idzie do rzeźni, a reszta jest sprzedawana do restauracji lub na targach.

 

Ograniczenia w transporcie doprowadziły również do przepełnienia na fermach drobiu. Pojawiają się doniesienia, że ptaki są grzebane żywcem. Według lokalnego stowarzyszenia zwierząt gospodarskich od końca stycznia w południowym mieście Yulin trzynaście dużych ferm drobiu zabiło od końca stycznia 6,7 miliona kurczaków, czyli cztery piąte ich całkowitej populacji.

 

Hodowcy z Hubei poinformowali, że zabijają wszystkie swoje pisklęta, podczas gdy farmy w Guangdong planują zacząć zakopywać pisklęta żywcem, jeśli sytuacja się nie poprawi.

 

Oficjalne dane na temat liczby zgonów i zakażeń w Chinach z powodu śmiertelnego koronawirusa COVID-19 gwałtownie wzrosły 13 lutego po tym, jak władze zmieniły metody liczenia, wywołując obawy, że epidemia jest znacznie poważniejsza niż głoszono pierwotnie.

 

Ocena: 

1
Średnio: 1 (1 vote)
Opublikował: tallinn
Portret użytkownika tallinn

Legendarny redaktor portali zmianynaziemi.pl oraz innemedium.pl znany ze swojego niekonwencjonalnego podejścia do poszukiwania tematów kontrowersyjnych i tajemniczych. Dodatkowo jest on wydawcą portali estonczycy.pl oraz tylkoprzyroda.pl gdzie realizuje swoje pasje związane z eksploracją wiadomości ze świata zwierząt


Komentarze

Portret użytkownika euklides

To tylko przedsma chaosu jaki

To tylko przedsma chaosu jaki nas czeka. Od dawna mówię, że każda gmina powinna mieć własną elektrownię, każda wioska powinna być w miarę samowystarczalna. Ale ludziska wolą wszystko duże i centralne. No to będą centralnie głodować jak któryś z tych centralnych elemencików padnie, a do tego jak widać wiele nie trzeba.

Portret użytkownika Trup

Dokładnie - ja takie słowa

Dokładnie - ja takie słowa wypowiedziałem do sąsiada w roku 2000 - każdy powinien wrócić tam gdzie się wychował - czyli większość ludzi wychowało się na wioskach, i tam zacząć robić to co ich poprzednicy czyli przygotowywać wszystko swoje i uniezależnić się od wszystkich - nawet jak by trzeba było wszystko robić manualnie i kręcić korbą lub przy pomocy koni. Nie nastawiać się na wielką produkcję aby sprzedawać swoje plony - nastawiać sie na produkcję tylko dla siebie i swoich rodzin. Wszyscy powinni się odciąć od systemu bo system tylko tak naprawdę ludzi NISZCZY i OKRADA. Nikomu nic do czego czy ja mam świnie i je sam ubijam - moja jadaczka to moje ryzyko co jem, i nikt mi nie będzie wstrzykiwał w moje świnie silnych trucizn toksycznych i nikt mi nie będzie mówił czy ktoś mi może ubić tą świnie jak było setki a nawet tysiące lat wcześniej. Zajmowała się tym jakaś odpowiednia osoba, bo była do tego celu przez nie wiem co stworzona - mi by serce pękło jak bym miał zabić własne zwierzęta - mam w sobie coś co nie pozwala mi tego uczynić, bo świnia koń pies baran i inne zwierzaki są w tym samym matrixie co ja sam - też mają oczy mózgi narządy - muszą jeść pić i tak samo robią kupę jak i ludzie - czym się różnią od ludzi tak naprawdę skoro są w stanie wychować potomstwo od tylu tysięcy lat - chyba tylko tym że nie umią mówić i mają inne ciała co uniemożliwia im robienie tego co ludzie - może to i dobrze bo ludzie są durne i potrafią zabijać i gnębić się zupełnie bez sensu. 

Samowystarczalność i przestanie się posługiwanie pieniądzem, zignorowanie całego prawa nakazów przykazów itd. to największe zagrożenie dla systemu. Ja jestem na ziemi i mi się należy powietrze woda plony ZA DARMO bo ja teraz żyję, a nie jutro czy pojutrze. Żadna kurvva nie ma prawa mi wyliczać tak naprawdę płacenia za wszystko żeby żyć. 

Czasami mam wrażenie że już widziałem jak żyje się na innych planetach, i nie mogę już tego znieść, że tu jest tak zyebane wszystko przez garstę nierobów pasożytów żyjących sobie kosztem innych! 

NoweFilmy i BacoLogia i corium.5v.pl

Portret użytkownika euklides

Przede wszystkim trzeba

Przede wszystkim trzeba zlikwidować państwo, bo to jest instytucja, która zniszczyła naturalne relacje społeczne. Naród to drzewo. Musi wyrastać od korzeni, poprzez pień. Zdrowe drzewo odżywia liście, pojawiają się pąki i naród kwitnie. Państwo jest jak zły ogrodnik który próbuje kształtować drzewo odcinając gałęzie, lejąc w korzenie nawozy sztuczne, spijać jego soki i zjadać owoce. Ostatecznie państwo niszczy drzewo.

Strony

Skomentuj