Liczące 4300 mieszkańców miasto Ingham w stanie Queensland w Australii, zmaga się z ogromną inwazją tak zwanych latających lisów, czyli nietoperzy z gatunku Rudawka Wielka (Pteropus giganteus). Te latające ssaki mocno się rozmnożyły na skutek sprzyjających warunków atmosferycznych i obecnie terroryzują mieszkańców.

Problem narastającej populacji tych nietoperzy był zauważalny w ciągu ostatnich kilku tygodni. Ich liczebność wzrosła do tego stopnia, że ​​eksperci uważają, że w chwili obecnej w Ingham  znajduje się populacja około 300 tysięcy nietoperzy! Jak można sobie wyobrazić, tak duża ilość nietoperzy spowodowała wiele problemów dla lokalnej społeczności. 

Ponieważ stworzenia te, uwielbiają zbierać w ogrodzie botanicznym znajdującym się w mieście, wiele drzew nie jest w stanie utrzymać wagi tak dużej ilości zwierząt, a ich gałęzie zaczynają  się łamać. Obecność tak dużej ilości latających stworzeń wywołuje również kłopoty innej natury.  Na przykład helikopter ratunkowy, który niedawno próbował lądować w szpitalu w tym mieście, nie był w stanie wylądować i został przekierowywany w inne miejsce, ponieważ nie był w stanie latać w chmurze nietoperzy.

Poza tym 300 tysięcy latających stworzeń każdego dnia zasypuje Ingham odchodami, które trzeba sprzątać  każdego ranka. Mieszkańcy skarżą się, że każdej nocy i każdego ranka, gdy niebo jest wypełnione tymi latającymi zwierząt, generują straszny hałas. Ale to nie wszystko, jest jeszcze obrzydliwy zapach, który pozostaje na długo po tym gdy nietoperze odlecą na łowy wieczorem.

Do tego dochodzą inne niedogodności i zagrożenia bakteriologiczne oraz wirusowe.  już teraz zdarzają się przypadki podrapanie dzieci przez te inwazyjne zwierzęta. Niektórzy rodzice grożą bojkotem lokalnych szkół jeśli coś nie zostanie zrobione z problemem setek tysięcy latających lisów. Niestety niewiele można zrobić, ponieważ Australia tak jak i Europa zorientowana jest na ochronę przyrody, a nie ludzi i rudawki wielkie są pod ścisłą ochroną.