Podczas spotkania w Białym Domu z premierem Australii, Scottem Morrisonem, Donald Trump odniósł się do aktualnego celu NASA, jakim jest powrót astronautów na Księżyc do 2024 roku. Według prezydenta USA, nasz ziemski satelita jest tylko przystankiem na drodze do końcowego celu, czyli Marsa.

Obecnie celem NASA jest wylądowanie na Księżycu do 2024 roku w ramach programu Artemis. Agencja kosmiczna planuje również utworzenie stacji, nazwanej Księżycową Bramą. Donald Trump uważa jednak, że NASA powinna w mniejszym stopniu skupiać się na naszym ziemskim satelicie i włożyć większe wysiłki w eksplorację Czerwonej Planety:

Księżyc w rzeczywistości powinien być tylko przystankiem na drodze do Marsa. Nie sądzę, by można było szaleć z radości na myśl o wylądowaniu na Księżycu. To nie jest takie ekscytujące. Prawdziwym celem NASA będzie dotarcie na Marsa.

Trump twierdzi zarazem, że agencja kosmiczna poczyniła znaczne postępy, jeśli chodzi o technologię, która potencjalnie może pozwolić na podróż na Marsa w przyszłości. Prezydent pochwalił też takie firmy, jak SpaceX i Blue Origin, które stawiają sobie ambitne cele w zakresie eksploracji kosmosu.

Donald Trump nie po raz pierwszy publicznie wyraża swoją obsesję na punkcie Czerwonej Planety. Podczas przemówienia z okazji 50. rocznicy lądowania na Księżycu misji Apollo 11, Trump nieustannie pytał administratora NASA, Jima Bridenstine'a, dlaczego astronauci nie mogą po prostu udać się na Marsa, bez wcześniejszego zatrzymania się na Księżycu. Gdyby to było tylko takie proste...

Bridenstine wyjaśnił Trumpowi, że NASA musi zatrzymać się na Księżycu, aby przetestować technologie podtrzymujące życie załogi, co będzie miało kluczowe znaczenie, gdy astronauci będą skazani na spędzenie dłuższego czasu na Marsie. Eksperci szacują, że do 2030 roku ludzie ostatecznie dotrą na Czerwoną Planetę, ale nie będzie to łatwe zadanie.

Mars jest oddalony od Ziemi w najlepszym momencie roku o około 35 milionów mil. Jest to więc odległość 130 razy większa niż na Księżyc. Sama podróż potrwa miesiące, a ukończenie misji zajęłoby kilka lat. Oprócz długości podróży, kolejnym wyzwaniem jest narażenie astronautów na szkodliwe promieniowanie. Cienka atmosfera Marsa nie ułatwia ponadto statkom kosmicznym wylądowania na powierzchni planety.