Tureccy uczniowie szkół średnich nie będą uczyć się teorii ewolucji

Kategorie: 

familialramblings.com

Materiał o teorii ewolucji został usunięty z tureckiego programu nauczania w ramach zmian wprowadzonych w celu wyeliminowania „kontrowersyjnych” tematów w systemie edukacji. „Jeśli nasi uczniowie nie mają podstaw wiedzy naukowej, ani informacji potrzebnych do zrozumienia pewnych kontrowersyjnych kwestii nauki, lepiej je pominąć” – powiedział szef krajowej rady edukacji, Alpaslan Durmus.

 

Nowy program nauczania wejdzie w życie w latach szkolnych 2017-2020 i ma podkreślać „wartości narodowe i wkład tureckich oraz muzułmańskich uczonych”. Lekcje historii mają wykraczać poza „eurocentryzm”, a lekcje muzyki mają skupiać się jedynie na muzyce tureckiej.

 

Zmiany w systemie edukacji Turcji to kolejny krok do uczynienia kraju bardziej konserwatywnym, a prezydent kraju Recep Tayyip Erdogan otwarcie przyznaje, że chce wychować „pobożne pokolenie”. Zmiana programu nauczania sprawia, że system edukacji odchodzi od naukowego rozumowania i staje się w istocie dogmatycznym systemem religijnym.

Teoria ewolucji Darwina była w centrum tureckich wojen kulturowych w ciągu ostatniej dekady. Kontrowersje spowodowane są twardym, konserwatywnym podejściem do teorii naukowej, które zrównuje teorię ewolucji z ateizmem, co stanowi problem dla muzułmanów. Decyzja o wyeliminowaniu ewolucji z programu nauczania może skutkować wzrostem anty-intelektualnych poglądów islamskich i jest postrzegana jako niepokojące pozbywanie się wszystkiego, co może mieć zły wpływ na ich wiarę.

 

Ocena: 

4
Średnio: 3.5 (2 votes)
Opublikował: Bant
Portret użytkownika Bant

Komentarze

Portret użytkownika ąę

Ah te Turki, nie dowiedzą się

Ah te Turki, nie dowiedzą się że pochodzą od małp.Wszystko dlatego że nie cierpią Darwina zydowskiego geniusza który czarno na białym udowdnił,że człowieki pochodzą od pawianów.

Ja jednak na podstawie długoletnich obserwacji doszedłem,że jednak częśc populacji rzeczywiście pochodzi od pawianów.

Portret użytkownika Ewiak Ryszard

Jak byłem młody niczego nie

Jak byłem młody niczego nie sprawdzałem, przyjmowałem wszystko na zasadzie autorytetu. Gdy kończyłem szkołę średnią postanowiłem samodzielnie sprawdzić wiele kwestii, także prawdziwość teorii ewolucji. Co mnie przekonało, że teoria ta jest fałszywa? Zaskoczył mnie m.in. fakt, że wszystkie organizmy pochodzące z warstwy geologicznej kambru pojawiły się nagle i nie miały żadnych przodków. W literaturze geologicznej nagłe pojawienie się na Ziemi takiej mozaiki gatunków określane jest mianem eksplozji kambryjskiej. „Często można spotkać się z poglądem, że warstwy prekambryjskie są tak stare, iż zostały wtórnie zmienione – zmetamorfizowane, w związku z czym występujące w nich skamieniałości musiały ulec zniszczeniu (…) Jednakże w wielu miejscach na Ziemi znamy skały prekambryjskie – piaskowce, kwarcyty czy wapienie – które nie podlegały metamorfizacji, a mimo to brak w nich skamieniałości” („Czterysta milionów lat historii kręgowców”. Zofia Kielan-Jaworowska. Wydawnictwo: Wiedza Powszechna, strona 27).   

U organizmów tych występowały tak złożone organy, jak oczy czy skrzela; kompleksowe systemy fizjologiczne, układ krwionośny - nie różniący się niczym od tego, który mają organizmy współczesne, a także struktury psychologiczne. Dwusoczewkowe oko trylobita charakteryzowało się tak złożoną budową, że profesor geologii uniwersytetów Harvard, Rochester i Chicago, David Raup, oceniał: „Oko trylobita było zaprojektowane w tak przemyślany sposób, że projektu owego nie powstydziłby się żaden współczesny inżynier optyk.” (David Raup, "Conflicts Between Darwin and Paleontology", Bulletin, Field Museum of Natural History, Cilt).
Te kompleksowe i w pełni rozwinięte bezkręgowce powstały nagle i samoistnie. Nie zaobserwowano żadnych podobieństw do istniejących przed nimi na świecie organizmów jednokomórkowych. Nie znaleziono też żadnych dowodów, które wskazywałyby na istnienie jakiejkolwiek formy przejściowej.

Douglas Futuyma, znany biolog ewolucjonista, także przyznaje: „Organizmy albo pojawiły się na świecie w doskonałej i ostatecznej formie, albo nie. Jeżeli przyjmiemy drugą wersję, musiały one przejść proces ewolucji. Jeśli jednak prawdziwą okaże się wersja pierwsza, oznacza to, że świat powstał w efekcie aktu stworzenia.” (Douglas J. Futuyma, Science on Trial, New York: Pantheon Books, 1983. s. 197).

Eksplozja kambryjska jest wystarczającym dowodem przeciwko teorii Darwina. Szwajcarski paleoantropolog-ewolucjonista, Stefan Bengston, w opracowaniu dotyczącym ery kambryjskiej pisze: „Fakt ten, wprawiający Darwina w zakłopotanie, wciąż jeszcze nas zadziwia”. (Stefan Bengston, Nature, Vol. 345, 1990, s. 765).

„Warstwa kambryjska jest najstarszą warstwą, w której odkrywa się skamieniałości bezkręgowców. Większość z nich jest w zaawansowanym stadium rozwoju. Wygląda to tak, jakby organizmy owe pojawiły się nagle, bez przejścia kolejnych etapów ewolucji. Fakt ten bardzo cieszy kreacjonistów.” (Richard Dawkins, The Blind Watchmaker, London: W. W. Norton 1986, s. 229). Jeśli ktoś nie lubi faktów, przyjmie absurdalne hipotezy.

Portret użytkownika MichaelN

Odejście od Darwinizmu to

Odejście od Darwinizmu to dobry krok. W końcu to tylko teria, a nauka powinn skupiać się na faktach, a nie domysłach. Szkoda, że u nas podobnych zmian się nie wprowadza. 

Poza tym, jeśli już mówimy o teoriach, to istnieje cała masa różnych innych teorii i to bardziej logicznych od darwinowskiego ewolucjonizmu.

Portret użytkownika n..

Ewolucja czy stwarzanie i

Ewolucja czy stwarzanie i pytanie: czy Turcy rzeczywiście są mądrzejsi od reszty świata?
Rozważmy dowody:

Zmiany zaobserwowane w przyrodzie i doświadczalnie potwierdzone, uznane za fakt to wyłącznie „mikroewolucja”! Błędny jest pogląd rozpowszechniony w środowisku naukowym, jakoby owe drobne zmiany potwierdzały istnienie zgoła odmiennego zjawiska - "makroewolucji" - której dotąd nikt, nigdy nie zaobserwował!

Darwin w swej słynnej książce "O powstawaniu gatunków" napisał, że wszystkie istoty żyjące uważa nie „za samodzielnie stworzone, lecz za stanowiące potomków kilku, niewielu przodków”. Zdaniem Darwina w ciągu bardzo długich okresów z tych „niewielu przodków”, zwanych prostymi formami życia, rozwinęły się wskutek „najdrobniejszych zmian” rozmaite organizmy na Ziemi (???)

Ewolucjoniści błędnie uczą, że gromadzenie się drobnych zmian pociągało za sobą większe przeobrażenia, potrzebne do przekształcenia się ryb w płazy, a małp człekokształtnych w ludzi. Te domniemane duże zmiany są określane właśnie mianem "makroewolucji".
Widzę, że niektórym taka koncepcja wydaje się rozsądna, bo skoro w obrębie gatunku mogą nastąpić drobne zmiany, to dlaczego w ciągu długiego czasuewolucja nie miałaby spowodować dużych zmian?

Teoria makroewolucji opiera się na trzech podstawowych założeniach:

1. Materiału wyjściowego potrzebnego do powstania nowych gatunków dostarczają mutacje.

2. Nowe gatunki powstają wskutek doboru naturalnego.

3. Makroewolucyjne zmiany u roślin i zwierząt są udokumentowane w zapisie kopalnym.

Czy dowody na makroewolucję rzeczywiście są tak mocne, że należy uznać ją za fakt?

1 - Czy mutacje mogą dać początek nowym gatunkom?

O wielu cechach roślin i zwierząt decydują informacje zawarte w ich kodzie genetycznym,znajdującym się w jądrze każdej komórki. Naukowcy odkryli, że przypadkowe zmiany (mutacje) w kodzie genetycznym mogą prowadzić do przemian w kolejnych pokoleniach roślin i zwierząt. W roku 1946 Hermann J.  Muller, który za badania nad mutacjami otrzymał Nagrodę Nobla, oświadczył: „Kumulacja wielu rzadko występujących, z reguły nieznacznych zmian jest nie tylko podstawową formą sztucznego udoskonalania zwierząt i roślin, ale też — co ważniejsze — sposobem, w jaki dokonała się w przyrodzie ewolucja, regulowana przez dobór naturalny”.

Teoria makroewolucji rzeczywiście opiera się na założeniu, że mutacje prowadzą do powstawania nie tylko nowych gatunków, lecz także zupełnie nowych rodzin roślin i zwierząt. Czy to śmiałe twierdzenie można poprzeć dowodami? Przyjrzyjmy się, co ujawniło sto lat badań genetycznych:

Pod koniec lat trzydziestych ubiegłego wieku naukowcy entuzjastycznie przyjęli pogląd, że skoro nowe gatunki roślin mogły powstać w wyniku przypadkowych mutacji, wspomaganych doborem naturalnym, to sztuczny, kontrolowany przez człowieka dobór mutacji powinien być jeszcze skuteczniejszy!
„Biologów, a zwłaszcza genetyków i hodowców, ogarnęła euforia” — powiedział Wolf-Ekkehard Lönnig, pracownik niemieckiego Instytutu Hodowli Roślin Maxa Plancka.
Skąd ta euforia?

Uczeni sądzili, że nadszedł czas na zrewolucjonizowanie tradycyjnych metod hodowli roślin i zwierząt. Uważali, iż przez stymulowanie i dobór korzystnych mutacji będą mogli wyhodować nowe, lepsze rośliny i zwierzęta.
W Stanach Zjednoczonych, Azji i Europie wdrożono hojnie finansowane programy badawcze, w ramach których zastosowano metody dające nadzieję na przyśpieszenie procesu ewolucji. Co osiągnięto po przeszło 40 latach intensywnych badań? „Pomimo olbrzymich nakładów finansowych”, zauważył naukowiec Peter von Sengbusch, „próby wyhodowania coraz to produktywniejszych odmian za pomocą napromieniania zakończyły się fiaskiem”.
Wolf-Ekkehard Lönnig powiedział: „W latach osiemdziesiątych XX wieku na całym świecie euforia i nadzieje naukowców zgasły. W krajach zachodnich odstąpiono od hodowli mutacyjnej jako osobnej dziedziny badań. Niemal wszystkie mutanty wykazywały niekorzystne cechy — umierały lub były słabsze niż naturalne odmiany”!

Jednakże materiał zebrany podczas tych 100 lat badań nad mutacjami, a zwłaszcza 70 lat hodowli mutacyjnej, pozwala naukowcom odpowiedzieć na pytanie, czy mutacje mogą prowadzić do powstawania nowych gatunków. Po rozważeniu dostępnych dowodów Lönnig napisał: „Mutacje nie mogą przekształcić jednego gatunku [rośliny lub zwierzęcia] w zupełnie nowy!
Konkluzja ta jest zgodna ze wszystkimi doświadczeniami i wynikami badań nad mutacjami prowadzonymi w XX wieku, a także z rachunkiem prawdopodobieństwa!
 Prawo powtarzalnej zmienności wskazuje, iż właściwie zdefiniowane, odrębne genetycznie gatunki mają wyraźną barierę, której nie da się usunąć ani przekroczyć za pomocą przypadkowych mutacji”!
Jakie znaczenie mają powyższe fakty?

Jeżeli wybitni specjaliści nie potrafią wytworzyć nowego gatunku przez wywoływanie, a potem wybieranie tylko korzystnych mutacji, to czy nierozumny proces miałby prowadzić do lepszych rezultatów? I jeżeli badania dowodzą, że mutacje nie przekształcają jednego gatunku w drugi, to w jaki konkretnie sposób miałoby dojść do makroewolucji?

2 - Czy do powstania nowych gatunków prowadzi dobór naturalny?

Darwin wierzył, że proces nazwany przez niego doborem naturalnym będzie sprzyjał osobnikom najlepiej przystosowanym do danego środowiska i że słabsze organizmy w końcu wyginą. Współcześni ewolucjoniści uczą, iż w trakcie rozprzestrzeniania się i izolowania gatunków dobór naturalny wyselekcjonował te, których mutacje najlepiej przystosowały je do nowego środowiska. Uważają, że te odizolowane grupy z czasem przekształciły się w całkiem nowe gatunki.

Jak już wspomniano, z badań wyraźnie wynika, że mutacje nie prowadzą do powstania zupełnie nowych gatunków roślin i zwierząt. A jakie dowody przytaczają ewolucjoniści na poparcie twierdzenia, iż dobór naturalny selekcjonuje mutacje tak, by pojawiły się nowe gatunki?

Broszura wydana w roku 1999 przez Narodową Akademię Nauk (NAS) w Stanach Zjednoczonych podaje: „Szczególnie przekonującym przykładem specjacji [procesu powstawania nowych gatunków] jest 13 gatunków łuszczaków badanych przez Darwina na wyspach Galapagos, znanych obecnie jako darwinowskie łuszczaki [zięby Darwina]”.

W latach siedemdziesiątych XX wieku grupa naukowców kierowana przez Petera i Rosemary Grantów rozpoczęła badania nad tymi ptakami i zaobserwowała, że po rocznej suszy łatwiej było przeżyć osobnikom, które miały trochę większe dzioby od pozostałych łuszczaków. Ponieważ rozmiar i kształt dzioba jest jednym z podstawowych sposobów rozróżniania tych 13 gatunków, odkrycia te uznano za nadzwyczaj cenne. W broszurze czytamy dalej: „Grantowie obliczyli, że gdyby na owych wyspach susze występowały średnio raz na 10 lat, to już w ciągu jakichś 200 lat mógłby powstać nowy gatunek łuszczaków”.

Publikacja ta pomija jednak pewne istotne, aczkolwiek niewygodne fakty!
W następnych latach po suszy łuszczaki z mniejszymi dziobami znów zdominowały całą populację! Dlatego w roku 1987 Peter Grant i magistrant Lisle Gibbs napisali w piśmie naukowym Nature,że zaobserwowali „odwrócenie kierunku, w jakim zmierza dobór naturalny”!
W roku 1991 Grant przyznał, że po każdej zmianie warunków klimatycznych „populacja, poddana doborowi naturalnemu, ulega wahaniom to w jedną, to w drugą stronę”!
Badacze ci zauważyli również, że część łuszczaków, które uznawano za odmienne gatunki, krzyżuje się między sobą i wydaje na świat potomstwo o większych szansach na przeżycie. Peter i Rosemary Grantowie doszli do wniosku, że gdyby krzyżowanie się tych ptaków trwało nadal, to w ciągu zaledwie 200 lat mogłoby dojść do połączenia dwóch „gatunków” w jeden.

W roku 1966 biolog ewolucyjny George Christopher Williams napisał: „Uważam to za godne pożałowania, że teorię doboru naturalnego wykorzystuje się przede wszystkim do wyjaśniania zmian ewolucyjnych!
 Jest ona znacznie ważniejsza przy wyjaśnianiu procesu adaptacji”! Teoretyk ewolucji Jeffrey Schwartz napisał w roku 1999, że jeśli wnioski Williamsa są poprawne, to dobór naturalny może pomagać gatunkom w przystosowaniu się do zmieniających się warunków, ale „nie tworzy niczego nowego”!

Darwinowskie łuszczaki rzeczywiście nie przekształcają się w „nic nowego”. Nadal są łuszczakami. A fakt, iż krzyżują się między sobą, podaje w wątpliwość metody stosowane przez niektórych ewolucjonistów w definiowaniu gatunku. Ujawnia też, że nawet prestiżowe uczelnie mogą przedstawiać materiał dowodowy w sposób tendencyjny!

3 - Czy zapis kopalny udokumentowuje zmiany makroewolucyjne?

Czytając broszurę wydaną przez wspomnianą wcześniej akademię, można odnieść wrażenie, iż zebrane przez naukowców skamieniałości dostatecznie udokumentowują makroewolucję. Autorzy tej publikacji oświadczyli: „Odkryto tyle form pośrednich między rybami a płazami, płazami a gadami, gadami a ssakami oraz w linii rodowej naczelnych, że często trudno jest jednoznacznie ustalić, w którym momencie następuje przejście z jednego gatunku w drugi”.(???)

To twierdzenie jest dość zaskakujące. Dlaczego? Otóż w roku 2004 w czasopiśmieNational Geographic Polska powiedziano, że zapis kopalny przypomina „film o ewolucji, w którym 999 z każdego tysiąca klatek zaginęło w montażowni”. Czy pozostałe w każdym tysiącu pojedyncze „klatki” naprawdę udokumentowują proces makroewolucji? Co właściwie pokazuje zapis kopalny? Jak przyznaje zdeklarowany ewolucjonista Niles Eldredge, zapis ten poświadcza, iż przez długie odcinki czasu „w obrębie większości gatunków nie gromadzą się żadne albo prawie żadne zmiany ewolucyjne”.!

Do chwili obecnej uczeni z całego świata wydobyli i skatalogowali około 200 milionów dużych skamielin oraz mnóstwo małych. Wielu badaczy zgodnie uważa, iż ten pokaźny i szczegółowy zbiór skamieniałości dostarcza dowodów, że wszystkie podstawowe grupy zwierząt pojawiły się nagle i pozostały praktycznie niezmienione, a sporo gatunków zniknęło równie nagle, jak się pojawiło. Po przeanalizowaniu zapisu kopalnego biolog Jonathan Wells zaznaczył: „To oczywiste, że na poziomie królestw, typów i gromad pochodzenie od wspólnych przodków drogą przekształceń nie jest zaobserwowanym faktem! Gdyby za podstawę oceny wziąć dowody kopalne oraz molekularne, nie jest to nawet dobrze udokumentowana teoria”!

Ewolucja — fakt czy mit?

Dlaczego wielu znanych ewolucjonistów uparcie twierdzi, że makroewolucja jest faktem?
 Po skrytykowaniu niektórych poglądów Richarda Dawkinsa wpływowy ewolucjonista Richard Lewontin przyznał, że sporo uczonych chętnie akceptuje naukowe twierdzenia przeczące zdrowemu rozsądkowi, „ponieważ wcześniej powzięliśmy pewne zobowiązanie — zobowiązanie względem materializmu”!
Wielu naukowców nie chce nawet wziąć pod uwagę możliwości istnienia inteligentnego Projektanta, gdyż, jak pisze Lewontin, „nie możemy sobie na to pozwolić”!
(wspominałem już o tym wcześniej, w innych komentarzach)

Socjolog Rodney Stark powiedział: „Przez 200 lat wmawiano nam, że jeśli ktoś chce być naukowcem, to musi uwolnić swój umysł z pęt religii”. Stark zauważa, że na uczelniach prowadzących badania naukowe „ludzie religijni siedzą cicho”, natomiast „niewierzący uprawiają dyskryminację”. Jego zdaniem „na wyżynach naukowego Olimpu faworyzuje się ludzi niewierzących”!

Kto chce uznawać teorię makroewolucji za prawdę, musi jednocześnie wierzyć, że uczeni będący agnostykami albo ateistami nie pozwolą, by ich osobiste poglądy miały wpływ na interpretowane przez nich odkrycia. Musi też wierzyć, że wszystkie złożone organizmy powstały drogą mutacji oraz doboru naturalnego, mimo iż stulecie badań prowadzonych nad niezliczonymi mutacjami nie wykazało, jakoby jeden właściwie zdefiniowany gatunek przeobraził się w drugi! Ktoś taki musi ponadto wierzyć, że wszystkie organizmy stopniowo ewoluowały od wspólnego przodka, chociaż zapis kopalny jasno dowodzi, iż podstawowe rodzaje roślin i zwierząt pojawiły się nagle i nie przeobraziły się w inne, nawet przez całe wieki!
Skoro "wiara" ewolucjonistów nie jest oparta na faktach, to w tej konkretnej sprawie Turcja postąpiła słusznie!

Portret użytkownika ąę

Ale żeś chłopie natrudził.Ja

Ale żeś chłopie natrudził.Ja z autopsji mogę stwierdzić,że obserwujemy wśród gatunku niewiadomo dlaczego nazwanego HOMO(ledwo)SAPIENS ewolucję wsteczną tzn. powrót do korzeni albo inaczej do pitekantropusa.Kiedy jadę środkiem komunikacji publicznej widzę 99% procent pasażerów zajętych gmeraniem w w fotokomórkach(łącznie z 80-letnimi staruszkami) 0,5 % czyta Gazetę Wyborczą a 0,5% Nasz Dziennik Ojca Dyrektora.Jeżeli takiemu oseskowi lub staszemu zabrać brzękadło- to ani be ani me.Zapytać się takiego ile wynosi pierwiastek z 16 spojrzy na ciebie błękitnymi oczyma i nie zrozumie pytania.A w ogóle to chciałbym się zapytać tego koszernego mędrca  jak w/g niego w wyniku "ewolucji" powstały tak różne odmiany "człowieków" różniących się cechami fizycznym- Azjaci,Biali,rdzenni Australijczycy ?

Portret użytkownika Jajcarz

Dobra robota. Ja bym jeszcze

Dobra robota. Smile Ja bym jeszcze dodał, że ta "jedna klatka na tysiąc", też jest bardzo naciągana. Datowanie materiału archeologicznego (ewolucyjnego) w oparciu o analizę warstw geologicznych to zwykła kpina. Metoda węgla radioaktywnego też nie jest wiele lepsza.

Portret użytkownika qwerty34

Ewolucja jest faktem.

Ewolucja jest faktem. Mikroewolucji doświadczamy cały czas, przykładem jest zanik ósemek, zanik możliwości poruszania ustami, zanik kręgów kości ogonowej. Makroewolucja jest efektem mikroewolucji innych organizmów. Człowiek jako Homo Sapiens relatywnie bardzo się nie zmienił, to organizacja organizmów się komplikowała. Jak można podważać fakt, że ewolucja nie istnieje skoro są ku temu jasne przesłanki - wszak widać tendecję do coraz to większego uorganizowania tkanek zwierzęcych i roślinnych. Jeśli ewolucja nie istnieje, to dlaczego kiedyś na Ziemi istniały tylko kilkukomórkowe rośliny, a teraz obserwujemy ogromne drzewa? Nagle powstały? Tak to nie działa. Kto nie popiera ewolucji, która jest faktem popiera jednocześnie myślenie z czasów średniowiecza.

Portret użytkownika n..

Teoria ewolucji jest

Teoria ewolucji jest kłamstwem, wkładanym zwłaszcza do głów łatwowiernych, niedoświadczonych dzieci!

Nigdy nie znalazłem żadnych dowodów na to, że życie powstało samorzutnie z materii nieożywionej!
Porządek i złożoność widoczne wśród organizmów żywych przekonały mnie, że teoria ewolucji to zwykła bajka wyssana z palca!

"Myślenie z czasów średniowiecza", to właśnie myślenie Darwina i jego wyznawców!
Wiedza i narzędzia jakimi dysponują obecnie naukowcy w porównaniu z możliwościami Darwina, to tak, jak dzień do nocy!

Zapewniam Cię, że jeśli osobiście zbadasz obecnie dostępne dowody, to dojdziesz do takiego samego wniosku jak znany filozof Antony Flew!
Ten zagorzały orędownik ateizmu, gdy tylko lepiej poznał zdumiewającą złożoność życia i prawa fizyczne rządzące wszechświatem, zmienił swoje wcześniejsze zdanie!
Powołując się na starożytne podejście do logicznego myślenia, oświadczył: „Musimy podążać za dowodami niezależnie od tego, dokąd prowadzą”. Antony Flew uznał, że dowody wskazują na istnienie Stwórcy!

Czy znasz te słowa: " Szukajcie a znajdziecie" oraz "poznacie prawdę a prawda was wyzwoli"?
Szukaj wszędzie, w internecie, bibliotekach i księgarniach, (a jeśli nie jesteś uprzedzony to odwiedź JW.ORG) a znajdziesz prawdę!

Wszystkim ambitnym osobom, żądającym rzetelnych dowodów naukowych, że "teoria ewolucji" jest ohydnym kłamstwem, szczerze polecam wspaniałą "trylogię" Hansa-Joachima Zillmera: "Największe pomyłki w dziejach Ziemi", "Pomyłka Darwina" i "Kłamstwo ewolucji" (dostępne są na "lubimyczytać.pl")
Ten wybitny inżynier i doktor nauk w swoich bestsellerach, przetłumaczonych na jedenaście języków dokonał przeglądu aktualnych założeń, zwłaszcza w takich dziedzinach jak geologia, geofizyka, ewolucja i paleontologia! Zakwestionował je, i stanowczo odrzucił teorię ewolucji w sensie makro ewolucji oraz metody datowania! Bezkompromisowo odkrył wszystkie kulisy uczelnianych kłamstw, niedomówień i przemilczeń, wymienił podłe czyny i nazwiska wielu nieuczciwych naukowców!

O artyście najwięcej można się dowiedzieć, przyglądając się jego dziełom.
Ja, badając świat przyrody, wyraźnie dostrzegłem przymioty największego Artysty, Stwórcy, a Jego cudowne dzieła wciąż mnie zachwycają!
Każdy tutaj wie, że znam Jego święte imię i chętnie świadczę o Jego chwale, bo jestem Jego Świadkiem, nigdy nie wstydzę się tego, ani nie boję się publicznie o Nim opowiadać: to mój Bóg, Jehowa!

Portret użytkownika inzynier magister

krytycy kreacjonizmu albo

krytycy kreacjonizmu albo stworzenia świata przez Boga Wszechmogącego muszą wytłumaczyć skąd się wziął projekt ! |"Nasze komórki maja niezwykle skomplikowaną budowę, są one jakby fabrykami  o niezwykłej technologi -w mikro skali.Wszystko sprowadzone jest do mikroskopijnych wielkości.Komórki używają mikro obwodów, silników, kodowanych języków, posiadają nawet urządzenia kontrolne wychwytujące błędy i awarie. Potrafią wychwycić i naprawić błędy podczas budowy DNA. Z wytłumaczeniem tego nie radzą sobie jak dotychczas darwiniści. Nie potrafią wytłumaczyć jak to możliwe. Produkują jedynie kolejne " życzeniowe" spekulacje.
Biochemik  Douglas Axe  opublikował pracę w której wykazuje że sekwencje aminokwasów są tworzące proteiny  zbyt rzadkie aby mogły powstać w wyniku procesów sugerowanych prze darwinistów. Wielu paleontologów potwierdza że nowe formy osobnicze pojawiają się nagle i nie mają związków z przodkami poprzez organizmy pośrednie. Podobnie zoologia zauważa że gatunki pozostają niezmienne przez miliony lat , potem nagle znikają i są zastępowane prze nowe formy, wykazujące korelacje ale jednak  znacznie różniące się ( brakuje form pośrednich). W kopalinach znajduje się gatunki w pełni wykształtowane , ale nie ma gatunków pośrednich, łączących je z "przodkami". Wszystko to jest sprzeczne z twierdzeniami darwinistów. Biolodzy mieli nadzieję że dowody  DNA pozwolą stworzyć  genealogiczne drzewo życia  łączące wszystkie organizmy żywe. To niemożliwe.Zbyt wielkie różnice w charakterystyce poszczególnych łańcuchów DNA nie pozwalają na łączenie w e wspólne "drzewo" . Powodują one że "ewolucyjne opowieści" staja się przeciwstawne , łańcuch zdarzeń jest porwany na kawałki do siebie nie przystające, mało tego, produkują ewidencję przeciwstawną..'Mikrobiolog Carl Woese wyjaśnia że sprzeczne dowody są widoczne w całym "drzewie wszechświata" . Nowe formy sięgają do korzeni ale same stanowią oddzielne rodzaje i grupy. Nie istnieją ciągi połączeń wskazujące  że wszystkie organizmy mają wspólnych przodków."

http://popotopie.blogspot.com/2013/10/ewolucja-czy-stworzenie.html

Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.

Strony

Skomentuj