Sąd w USA uznał, że burgery wegetariańskie można nazywać burgerami

Kategorie: 

Źródło: pixabay.com

Przepisy zakazujące nazywania roślinnych odmian „hamburgerów” i „kiełbas” przyjęto w wielu stanach za sprawą lobby mięsnego. Jeden z najcięższych bojów o nazewnictwo toczy się w Arkansas i właśnie tam miał miejsce ciekawy proces.

 

Sąd w Arkansas tymczasowo zablokował prawo stanowe dotyczące „uczciwego etykietowania produktów jadalnych” - jednego z najtrudniejszych w Stanach Zjednoczonych. Producenci mięsa próbują odciąć się jednoznacznie od konkurowania z alternatywami ziołowymi i roślinnymi. W ostatnich latach firma Impossible Foods i Beyond Meat, ewoluowała od zagrywek niszowych do wielomiliardowego przemysłu, który wykorzystuje obawy konsumentów dotyczące ekologicznej hodowli zwierząt.

 

Coraz więcej osób jedzących mięso eksperymentuje z substytutami mięsnymi na bazie warzyw, a wobec malejącego udziału w rynku tradycyjne przedsiębiorstwa przetwórstwa mięsnego zaczęły lobbować za przepisami dotyczącymi etykiet. Zrodził się problem, co można, a czego nie można nazwać mięsem?

 

W Arkansas odbyła się jedna z najbardziej zaciętych bitew prawnych w tej sprawie, w której uchwalono surowe prawo dotyczące etykiet żywności, regulujące nie tylko substytuty mięsa, ale także takie rzeczy, jak mleko sojowe lub produkty tofu. Ustawa jeszcze nie weszła w życie.

„Nie można sprzedać Chevroleta i nazwać go Cadillaciem” - powiedział republikanin David Hillman, jeden z autorów tego aktu.

Powodem jest Tofurky, producent wielu substytutów ziół, który istnieje na rynku od dłuższego czasu. Prawnicy firmy twierdzą, że zakaz to ograniczenie zapisów w sprawie wolności słowa w Konstytucji USA. Zwolennicy projektu podkreślają, że etykieta „kotlet”, „burger” lub „kiełbasa” na produktach bez mięsa wprowadzają konsumentów w błąd.

 

Sędzia Christine Baker opowiedziała się po stronie producentów zastępczych, wydając nakaz krępowania, który wstrzymuje wejście w życie prawa, dopóki sprawa nie zostanie rozstrzygnięta. Ponadto zasugerowała, że Tofurky zatriumfuje, rozważając możliwe odwołania w sądach wyższej instancji.

 

Baker zwróciła uwagę na fakt, że etykieta Tofurky oprócz słów „kiełbasa” zawiera słowa „na bazie warzyw” i „wegetariańskie”, a ich przeciętny nabywca również weźmie to pod uwagę. Do producentów mięsa nie trafia ten argument.

 

Według sędzi Baker państwo nie powinno żądać zakazu, ale wprowadzić „bardziej widoczne ujawnienie wegańskiego charakteru produktów roślinnych w celu stworzenia symbolu do etykietowania i pakowania produktów roślinnych ze wskazaniem ich wegańskiego składu”. Podobna treść została przyjęta w kilku innych stanach, tj. w Południowej Dakocie, Missisipi, Luizjanie. Zasugerowano, że biorąc pod uwagę skalę działalności i wielkość zakładów, kwestia ostatecznie zostanie rozstrzygnięta przez Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: tallinn
Portret użytkownika tallinn

Legendarny redaktor portali zmianynaziemi.pl oraz innemedium.pl znany ze swojego niekonwencjonalnego podejścia do poszukiwania tematów kontrowersyjnych i tajemniczych. Dodatkowo jest on wydawcą portali estonczycy.pl oraz tylkoprzyroda.pl gdzie realizuje swoje pasje związane z eksploracją wiadomości ze świata zwierząt


Komentarze

Portret użytkownika Felipesku

To jest czysty absurd...

To jest czysty absurd... kotlet czy warzywny czy zwierzecy jest kotletem gdyz ma taki wyglad i pelni ta sama funkcje... z mlekiem bylo to samo i jeszcze sprawa moim zdaniem bie zstala wyjasniona gdyz nazwa Mleko nie jest wlasnoscia zadnej firmy i yo ludzie a nie koncerny powinny decydowac jak wyglada slownictwo i nazewnicto... moim zdaniemnazwa  mleko ryzowe czy sojowe mowi wszystko i jest jak najbardziej poprawna gdyz produkt ten wlasnie taka pelni funkce w kulinariach... kielbasy burgery czy parowki to samo.

4 Niemożliwe jest3 bowiem tych - którzy raz zostali oświeceni, a nawet zakosztowali daru niebieskiego

Skomentuj