Szwajcarzy przestaliby być sobą, gdyby nie byli dobrze przygotowani na wszystko. Jest to kraj, w którym każde gospodarstwo domowe ma własny bunkier nuklearny. Kraj, w którym co roku rozbrzmiewa nalot szkoleniowy. Kraj, który jako jeden z najbogatszych na świecie gromadzi tysiące ton towarów na wypadek katastrofy, w tym kawę.

Kiedy na początku tego roku rząd szwajcarski zaproponował zaprzestanie przechowywania kawy, pomysł ten spotkał się z silnym oporem. Według rządu ten niskokaloryczny napój o niskiej wartości odżywczej nie należy do najważniejszych, ale inicjatywa władz doprowadziła do publicznego protestu. Szwajcarzy są jednym ze światowych liderów w konsumpcji kawy, a wielu tutaj uważa ją za niezbędną. W obliczu protestu rząd obiecał zrewidować swoje propozycje.

Zapas kawy w wysokości 15 tys. ton, który wystarcza dla ponad 8 milionów mieszkańców przez trzy miesiące, jest obecnie uwzględniony na szwajcarskiej liście podstawowych towarów. Ta lista obejmuje również cukier, mąkę, olej roślinny i ryż, paliwo, wodę pitną i leki. Śródlądowa Szwajcaria produkuje tylko połowę spożywanej tu żywności. Gwałtowny niedobór podczas obu wojen światowych dwudziestego wieku skłonił kolejne rządy do utworzenia rezerw na wsparcie ludności w nagłych przypadkach.

Producenci towarów z głównej listy są zobowiązani przez prawo do przechowywania pewnej ilości produktów, a rząd płaci za ich magazynowanie. Zakłada się również, że sami obywatele posiadają rezerwy na wypadek sytuacji kryzysowych, tj. wodę pitną, prowiant na co najmniej tydzień, latarki i papier toaletowy.

Niedawno w 2016 r. władze opublikowały klip w języku niemieckim, w którym szczegółowo opisano, jak najlepiej przygotować się na klęskę żywiołową, katastrofę lub awarię. W filmie występują dwie osoby, tj. Tom, który jest gotowy, i Tim, który nie jest gotowy. Tom ma zapasy na deszczowy dzień, a Tim nie będzie miał nic do nakarmienia swojej rodziny w razie katastrofy. Jednak według statystyk tylko jedna trzecia współczesnych obywateli Szwajcarii posiada rezerwy na wszelki wypadek.

Szybka i całkowicie nienaukowa ankieta na ten temat w kawiarni w Bernie wywołuje śmiech. Komentarze są następujące: „Nie, ale moja babcia zaopatrzyła się w makaron”, „Nie mam miejsca, moje mieszkanie jest za małe”, „Nie, jedyne rzeczy w mojej piwnicy dotyczą jazdy na nartach”.

Dlaczego więc kawa jest święta? Szwajcarzy piją oszałamiającą ilość tego napoju rocznie, tj. 8 kg na osobę. Rzadko spotyka się Szwajcara, który nie pije kawy. Kawa z mlekiem rano, espresso lub ristretto po obiedzie i kolacji to rytuały codziennego życia w kraju. Utrata tego nawet na tydzień wydaje się niewyobrażalna. I tak rząd, oszołomiony skalą oburzenia przeciwko swojej inicjatywie i być może zachęcony przez szwajcarskich producentów kawy, którzy nie chcieli stracić pieniędzy na przechowywanie, odrzucił swoją propozycję.

Szwajcarski Federalny Urząd Gospodarki Narodowej wykorzystał nieoczekiwany boom wokół tego tematu, aby przypomnieć ludziom, że gromadzenie zapasów nie było szalonym pomysłem, nawet jeśli zostało porzucone w innych krajach. Wojny na dużą skalę na granicach Szwajcarii są mało prawdopodobne w najbliższej przyszłości, ale zdaniem rządu obywatele powinni przygotować się na klęski żywiołowe, ataki cybernetyczne i deficyty spowodowane globalnymi kryzysami gospodarczymi.

Niedawno Szwajcaria musiała sięgnąć do tych najbardziej nietykalnych rezerw. W ubiegłym roku poziom wody na Renie spadł do tak niskiego poziomu, że statki przewożące oleje mineralne i nawozy nie mogły dostać się do Szwajcarii. Wtedy przydały się tylko zapasy. Podczas globalnego niedoboru antybiotyków w 2017 r. szwajcarskie szpitale uniknęły kryzysu, ponieważ istniała podaż niezbędnych leków. Jest więc bardzo prawdopodobne, że szwajcarski rząd będzie nadal utrzymywał swoje rezerwy przy pełnym wsparciu swoich obywateli, a kawa pozostanie na liście niezbędnych towarów.