Kategorie:
Australia słynie z roślin i zwierząt, które stanowią zagrożenie dla naszego życia. Znajdziemy tam przykładowo śmiercionośne meduzy, węże, pająki, skorpiony czy australijską pokrzywę, której oparzenie powoduje niewyobrażalny ból. Teraz do tego „szlachetnego” grona możemy dodać także jadowity gatunek grzyba klawarioidalnego, o angielskiej nazwie „poison fire coral”.
Nowo odkryty, śmiertelnie trujący grzyb zawiera osiem toksyn, które wchłaniają się do organizmu poprzez kontakt ze skórą. Co ciekawe, ten gatunek grzyba był niegdyś obserwowany wyłącznie w Japonii i Korei. Teraz jednak mikolog James Cook z Uniwersytetu Queensland potwierdził, że poison fire coral pojawił się także na terenie Australii.
Badacze nie mają pojęcia, w jaki sposób grzyb przybył na nowy kontynent z wybrzeża Azji Wsschodniej. Co więcej, pojawiły się także doniesienia o jego zaobserwowaniu na terenie Papui Nowej Gwinei i Indonezji. W Australii znaleziono już co najmniej 20 gatunków grzybów, które pojawiły się dosłownie „znikąd”. Mimo wszystko naukowcy są zdania, że doświadczamy zjawiska naturalnego w przyrodzie.
Grzyby rozmnażają się przez maleńkie zarodniki, dzięki czemu mogą pokonywać naprawdę imponujące odległości. Prawdopodobnie poison fire coral rozproszył się w północnej Australii już tysiące lat temu, a ponieważ niewiele osób szuka grzybów na tym kontynencie, mógł zostać zwyczajnie przeoczony.
Trujący koral ognisty jest uważany za jeden z najbardziej śmiercionośnych gatunków grzybów na świecie, zwłaszcza, że jako jedyny znany grzyb zawiera on toksyny, które wchłaniają się bezpośrednio poprzez skórę. Oczywiście jeszcze gorszy efekt osiągnęlibyśmy, próbując go zjeść.
Samo dotknięcie poison fire coral powoduje stan zapalny skóry, któremu towarzyszy obrzęk i zaczerwienienie. Jeśli grzyb zostanie spożyty, powoduje ból brzucha, wymioty, biegunkę, gorączkę, drętwienie, a w ciągu kolejnych godzin lub dni rozwarstwienie skóry na twarzy, dłoniach i stopach, kurczenie się mózgu, zmiany w percepcji i trudności ruchowe.
Według japońskich mediów w ciągu ostatnich dziesięcioleci zdarzyło się kilka przypadków omyłkowego spożycia grzyba i rzadko skończyło się to dobrze. W 1999 roku grupa pięciu osób z prefektury Niigata zjadła grzyby zanurzone w alkoholu, myląc je z innym, podobnym gatunkiem o właściwościach leczniczych. Wiadomo, że jedna osoba zmarła, a pozostałe ciężko zachorowały.
Ocena:
Opublikował:
Scarlet
|
Komentarze
Skomentuj