Napięta sytuacja w Kaszmirze może ewoluować w niebezpiecznym kierunku. Premier Pakistanu Imran Khan stwierdził, że jeśli świat nie zareaguje na działania Indii w spornym regionie to może dojść do krwawego konfliktu zbrojnego, który może przeobrazić się w konflikt nuklearny.

Kaszmir to jeden z najbardziej zmilitaryzowanych regionów na świecie, do których Indie i Pakistan roszczą sobie prawo. W sierpniu bieżącego roku, zamieszkany w większości przez muzułmanów indyjski stan Dżammu i Kaszmir utracił swój specjalny status. Indie nie tylko zwiększyły swoją władzę nad tym regionem, ale wysłały też dodatkowe wojsko, wprowadziły godzinę policyjną i ograniczono dostęp do internetu, a podczas protestów podobno aresztowano setki osób.

Władze Pakistanu oskarżają Indie o nieludzkie traktowanie mieszkańców Kaszmiru i domagają się, aby świat zareagował na „agresję” Indii. Premier Imran Khan podczas Zgromadzenia Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku powiedział, że nastroje w Kaszmirze będą się radykalizować, a ryzyko ataku terrorystycznego będzie tylko wzrastać.

Gdy dojdzie już do zamachu, Indie prawdopodobnie zrzucą winę na Pakistan, co zwiększy napięcia w regionie i może sprowokować konflikt zbrojny. Imran Khan zasugerował, że jeśli wybuchnie wojna konwencjonalna, Pakistan nie podda się i będzie walczył do samego końca, co w przypadku obrony przed agresorem będzie oznaczało użycie broni nuklearnej.

Indie i Pakistan stoczyły już kilka wojen o Kaszmir, a teraz istnieje realne ryzyko wybuchu kolejnego konfliktu. W lutym 2019 roku doszło do krwawego zamachu terrorystycznego, w wyniku którego zginęło ponad 40 indyjskich żołnierzy. Następnie doszło do wymiany ognia, w wyniku której Pakistan zestrzelił dwa indyjskie myśliwce, a Indie zniszczyły jeden pakistański myśliwiec i kilka dronów. Od tego czasu, w regionie panuje względny spokój, ale nikt nie wie, jak długo jeszcze potrwa, gdy władze obu państw wzajemnie grożą sobie wojną.