Kategorie:
Władze Hongkongu poinformowały, że czterystuletnie drzewo figowe (figowiec bengalski), które rośnie w parku Kowloon na wyspie w Hongkongu, zostanie wycięte. Powodem takiego lekceważącego podejścia do wysokiego na 27 metrów olbrzyma z 22 metrową koroną, mają być rzekome choroby grzybowe. Jeden z ekspertów powiedział, że zakażenie może mieć negatywny wpływ na inne rośliny w otoczeniu, podaje portal Phys.Org.
Figowiec bengalski (Ficus benghalensis L.), zwany też banianem to gatunek rośliny z rodziny morwowatych. Pochodzi z Indii i Pakistanu. Naukowcy uważają, że nie ma szans na uratowanie „drzewa Buddy”. Rozwój grzybic zauważono w 2009 roku. Wcześnie, przed zdiagnozowaniem choroby, drzewo ucierpiało w wyniku tajfunu przechodzącego przez wyspę. Odłamała się wówczas spora jego część.
Eksperci zauważyli, że grzybica rozprzestrzenia się na rośliny, które są w bezpośrednim sąsiedztwie figowca. Przyczyną zakażenia jest brak tlenu i substancji odżywczych w warstwach gleby, które otaczają korzenie drzewa. Pogorszenie stanu gleby nastąpiła na skutek rewitalizacji parku przeprowadzonej w 1989 roku. Drzewo będzie ścięte we wrześniu. Naukowcy i przedstawiciele zarządu parku nie kryją żalu. Tym bardziej, że za wiele zieleni w tym parku nie ma…
Komentarze
Skomentuj