Kategorie:
Dzisiaj w 150 krajach świata na 7 kontynentach, doszło do manifestacji zwanej "Młodzieżowym Strajkiem Klimatycznym". Jest to protest wymyślony przez autystyczne dziecko, Gretę Thunberg, która została niemal świętą nowej globalnej świeckiej religii zwanej Klimatyzmem, a którego celem ma być rzekomo sprzeciw wobec nadciągającej "katastrofy klimatycznej", w którą wierzą wyznawcy tej teorii, jakby była czymś w rodzaju aksjomatu ich dziwacznej wiary.
To co kiedyś byłoby nazywane wagarami, po dobudowaniu do tego ideologii, stało się "strajkiem klimatycznym". Zamiast na lekcje, młodzi ludzie wylegli na ulice i maszerowali dzielnie nie zgadzając się na zmiany klimatu. Nie informowano jednak jaki klimat uznają za prawidłowy, ani jaka średnia temperatura na Ziemi ich satysfakcjonuje. Można odnieść wrażenie, że celem samym w sobie dla tego tej dziwnej dziecięcej krucjaty jest samo protestowanie, a nie osiąganie jakichkolwiek celów.
Rzekoma pomysłodawczyni klimatycznych piątkowych wagarów zamiast w szkole przebywa w Nowym Jorku gdzie gra rolę maskotki Klimatystów, kogoś w rodzaju dzisiejszej dziewicy orleańskiej, Joanny D'Arc. Dorośli ludzie spotykają się z tym dzieckiem i admirują ją jak boginię, ogłaszającą prawdy objawione. Cierpiąca na zespół Aspergera dziewczynka opowiada rozmaite kocopoły jak na przykład to, że własnymi oczami widzi dwutlenek węgla, a otaczający ją wianuszek, zdawałoby się poważnych ludzi, kiwa tylko głowami ze zrozumieniem.
Maszerujący po centrach miast wagarowicze skutecznie zablokowali w nich ruch na skutek czego dziesiątki tysięcy aut stanęło w korkach emitując jeszcze więcej zanieczyszczeń przed którymi rzekomo protestują uczniowie. Na próżno jednak szukać logiki w ich postępowaniu. Wszak domaganie się od Unii Europejskiej, odpowiedzialnej jedynie za 2% światowej emisji dwutlenku węgla, aby jeszcze bardziej walczyła ze zmianami klimatu, co miałoby nas uratować przed katastroficznymi wyobrażeniami Klimatystów jest zwykłym absurdem.
Młodzi ludzie zamiast na wagary powinni się wybrać na protesty do największych emitentów CO2, czyli do Chin i Indii. Należałoby zapakować młodzianów do pociągów, bo przecież nie do wysokoemisyjnych samolotów, i wysłać ich do Pekinu, żeby sobie zaprotestowali przeciwko chińskiemu przemysłowi, na przykład demonstrując to na placu Tienanmen. Nie trudno jednak przewidzieć jakby się to skończyło, bo tam nie dotarło jeszcze zachodnie klimatyczne szaleństwo przysposobione jako oficjalna ideologia i mogliby zostać po prostu rozgonieni przez służby.
Na postępujące klimatyczne szaleństwo trzeba patrzeć z troską i zaniepokojeniem, ale nie z powodu zmian klimatu, które były zawsze, ale z powodu implikacji dla nas wszystkich, wynikających z tego wariactwa. Jeśli tylko ktoś śmie wątpić w antropogeniczne przyczyny globalnego ocieplenia i wyraża swoje zdanie publicznie, wkrótce może tego pożałować. Aktywiści tej lewicowej quasi religii klimatycznej, domagają się już cenzurowania w mediach wypowiedzi krytycznych wobec ich wierzeń w dominującą rolę człowika w obecnym ociepleniu. Z ludzmi, którzy mimo to je formułują nie chcą rozmawiać tylko nazywają ich stygamtyzująco "negacjonistami" lub "denialistami", czyli czymś w rodzaju heretyków z czasó inkwizycji.
Rozkrzyczany lewicowy tłum domaga się nawet karania ludzi winnych niewłaściwych poglądów i żąda rugowania takich opinii z przestrzeni medialnej, oczekując podporządkowania się społeczeństwa ich fobiom, nakazującym im przymusowy wegetarianizm i inne lewicowe dziwactwa. Jeśli uda się wmówić dzieciom, że mają służyć tej chorej ideologii, strasząc je skutecznie wyimaginowaną katastrofą klimatyczną, to przyszłe pokolenia prawdopodobnie będą już zupełnie niezdolne do postawienia oporu temu lewackiemu terrorowi, uznając go za coś normalnego i słusznego.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.
JESTEM NIEPELNOSPRSWNY
Strony
Skomentuj