Miasto Detroit zbankrutowało, to kolejny dowód wskazujący nam, do czego prowadzi socjalizm. Przypadek Detroit pokazuje nam jak w soczewce, do czego prowadzą rządowe subwencje i wszechwładza związków zawodowych. Dwumilionowe miasto z najwyższym w USA średnim dochodem na rodzinę stało się zupełnym bankrutem.

Analiza upadku Detroit pozwala nam uzmysłowić sobie, że socjalizm zawsze prowadzi do tego samego, biedy i bankructwa. Od ponad 50 lat miastem tym rządzą socjaliści. Jeszcze za prezydenta Johnsona Detroit nazywano modelowym miastem. Socjaliści i wtórujące im związki zawodowe firm motoryzacyjnych zdołali wyciągnąć od państwa wiele miliardów dolarów. Oficjalnie zostały one spożytkowane na ratowanie przemysłu, ale w rezultacie związki zawodowe zarżnęły swoje firmy horrendalnymi żądaniami. Zamknięcie fabryk było początkiem końca tej amerykańskiej metropolii.

Potem dramatycznie zmieniła się tam struktura ludności. Wyjechali biali i obecnie 80% mieszkańców to czarni. Jest tam też sporo Polaków. Podczas gdy z miasta uciekają Amerykanie od ponad 10 lat tłumnie zjeżdżają tam Polacy. Prawdopodobnie głównie, dlatego, że ceny nieruchomości są tam śmiesznie małe. Dom można kupić za kilka tysięcy dolarów, ale i tak chętnych za wielu nie ma, ponieważ Detroit jest miastem o największej w USA ilości zbrodni z bronią w ręku. Na dodatek 7 na 10 morderstw pozostaje tam niewykryta.

Kolejne amerykańskie rządy pakowały wielomiliardowe dotacje, uruchamiały specjalne programy pomocowe a zwłaszcza walczyły z bezrobociem i zabiegały o tworzenie miejsc pracy. Socjaliści są stworzeni do takich pozorowanych działań i bardzo chętnie rozdają rozmaitym cwaniakom i nieudacznikom to wszystko, co udaje im się zrabować od tych, którym chce się pracować. Jednak rozdawanie pieniędzy nie rozwiązuje problemów, bo gdyby tak było zamiast utrzymywania armii biurokratów taniej byłoby wynająć kilka śmigłowców i rozrzucać banknoty nad danym obszarem celem wzrostu bogactwa.

Bankructwo Detroit to po prostu nieuchronny rezultat rządów socjalistów, dodajmy rezultat całkowicie naturalny. Wielu Polaków pamięta jeszcze gdy bankrutował socjalistyczny PRL, obecnie zupełnie tak jak Detroit bankrutuje socjalistyczny PRLbis zwany też dla niepoznaki III RP. Co więcej bankructwo grozi dużej części socjalistycznej Unii Europejskiej i o dziwo bankrutuje nawet USA. To są po prostu rezultaty socjalizmu i księżycowej gospodarki centralnie planowanej. Skutkiem jest upadek i nie ważne czy socjaliści rządzą miastem czy państwem, zawsze na końcu jest stuprocentowo pewne i bardzo bolesne bankructwo.

Tak jak w kontekście niewypłacalnych krajów tak i w kontekście miast duże kontrowersje budzi sama konstrukcja prawna bankructwa tak dużej jednostki terytorialnej. Niektórzy twierdza, że takie bankructwo nie jest możliwe, ale jest zupełnie inaczej, bo ostatnio zbankrutowała na przykład Argentyna czy Islandia. Nie może zbankrutować socjalistyczna Grecja. Po prostu nie mają tam waluty, która mogłaby się zdewaluować, gdyż dewaluacja Euro uderzyłaby w całą Unię Europejską. Dlatego podtrzymuje się trupa i tak od kilkudziesięciu lat utrzymywano też upadające Detroit.  Doszło do tego, że miasto wygląda dzisiaj jak miejsce katastrofy nuklearnej, niczym czarnobylski Prypeć na Ukrainie.

Zapewne socjaliści zwykle starają się rozpaczliwie ukrywać, że bankructwo to wynik kompromitacji wdrażania ich utopijnych teorii. Zawsze pojawiają się inni winni i pewnie w przypadku Detroit znowu skończy się to na dodrukowaniu kolejnych miliardów dolarów, lub dodaniu paru zer na końcu rachunku skarbu USA. Lepiej jednak dać bankrutowi powstać z kolan niż pompować w niego kroplówki powodując wyniszczanie organizmu do poziomu, gdy już nie będzie co ratować.