Rodzina na przedmieściach Detroit twierdzi, że jest zmuszona do usunięcia posągu Matki Boskiej, który stoi na podwórku od 16 lat. Inicjatywa wyszła od lokalnego stowarzyszenia właścicieli domów HOA.

Joseph Samona mówi, że otrzymał list od stowarzyszenia właścicieli domów (HOA) o sześciu niezatwierdzonych rzeźbach na jego podwórku, co stanowiło naruszenie umowy właścicielskiej wobec Tollgate Woods (dzielnica Novi w Michigan).

Samon powiedział Detroit Free Press, że uważa, że to przypadek jawnej dyskryminacji.

„Nie mam wątpliwości, że jest to atak na naszą religię. Otrzymaliśmy już wsparcie od przyjaciół i rodziny i jesteśmy przygotowani do walki na śmierć i życie”.

Rodzice Samony wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych z Iraku, gdzie stanęli w obliczu prześladowań religijnych za bycie katolikami. Mówi, że każdy członek jego rodziny przychodzi regularnie modlić się przed Dziewicą Maryją, odkąd przeprowadzili się w te okolice w 2003 roku. Posąg jest „symbolem pokoju” i żądanie usunięcia go to „atak na chrześcijaństwo”.

To nie pierwszy raz, kiedy HOA z Tollgate Woods narzeka na posąg. W 2009 roku organizacja poprosiła o jego usunięcie, ale rodzina Samona nie odpowiedziała, a stowarzyszenie nigdy nie podjęło dalszych działań.

W incydencie w 2005 r. HOA sprzeciwiło się szopce na trawniku Samonas, w której wystawiono duże plastikowe figury Jezusa, Maryi, Józefa i Świętego Mikołaja. Sprawa została nagłośniona i HOA wycofała się wówczas i przeprosiła.

Samona w wywiadzie dla WDI powiedział, że nie tylko broni swojej rodziny, ale ogólnie wyraża religijność:

„Nie wiemy, co się tutaj dzieje. Chcemy po prostu móc swobodnie praktykować naszą religię. Niezależnie od tego, czy jesteś chrześcijaninem, Żydem, muzułmaninem, buddystą - kimkolwiek jesteś - nie pozwól nikomu powiedzieć, że nie możesz praktykować swojej religii”.

Rodzina rozważa podjęcie kroków prawnych, choć trudno byłoby udowodnić dyskryminację. Samon musiałby wykazać, że HOA arbitralnie egzekwuje swoje zasady.