Według naukowców nawet 25 filiżanek kawy dziennie nie szkodzi na serce

Kategorie: 

Źródło: pixabay.com

Kawa to jedna z najczęściej stosowanych powszechnie akceptowanych używek. Panuje przekonanie, że napój ten jest w stanie wywoływać problemy układu krążenia. Jednak najnowsze badania wskazują, że nie jest to prawdą.

 

Dla wielu osób, kawa jest ich podstawowym napojem, jaki spożywają w ciągu swojego życia. Naprawdę bardzo wiele osób rozpoczyna dzień od kawy i pije ją w ciągu jego trwania. Niektórzy piją od dwóch do nawet trzech szklanek dziennie. Do tej pory wydawało się to bardzo niezdrowe, ale naukowcy z Wielkiej Brytanii twierdzą, że nie ma się czego obawiać.

 

Ich zdaniem, można pić nawet 25 filiżanek kawy dziennie i nie wywołuje to żadnej szkody na zdrowiu. Te twierdzenia mogą brzmieć dziwnie, ponieważ kawa zawiera kofeinę, która wpływa na ośrodkowy układ nerwowy, a także na serce. Poza tym dowiedziono ponad wszelką wątpliwość, że po przyjęciu kofeiny serce zaczyna pracować szybciej.

 

Okazuje się jednak, że wpływ kofeiny może być pozytywny. Powoduje na przykład rozszerzanie się naczyń krwionośnych co poprawia ukrwienie serca, nerek i mięśni. Oznacza to, że stają się rozluźnione, a tym samym uzyskuje się efekt relaksujący.

Jednak z drugiej strony wykazano, że kofeina powoduje wydzielanie adrenaliny co prowadzi do zwężenia naczyń krwionośnych i podniesienia ciśnienia krwi. Takie combo mogłoby wydawać się bardzo niebezpieczne, ale naukowcy twierdzą, że jest wręcz przeciwnie.

 

Podczas niedawnej konferencji naukowej, która odbyła się w Manchesterze,grupa naukowców z University of London Queen Mary przedstawiła raport, z którego wynika, że spożywanie nawet 25 filiżanek kawy dziennie nie ma żadnych negatywnych skutków dla zdrowia, w porównaniu do tych, którzy kawy nie piją w ogóle.

 

Aby dojść do takich wniosków, naukowcy przebadali 8 412 osób z różnych części Wielkiej Brytanii. Podzielono ich na trzy grupy. Pierwsza z nich składała się z osób, które piły mniej niż jedną filiżankę kawy dziennie. Druga grupa to osoby, które piły od jednej do trzech filiżanek dziennie. Trzecia grupa kontrolna to ludzie, którzy pili więcej niż 3 filiżanki kawy dziennie. Jednak niektórzy z nich pijali nawet do 25 filiżanek dziennie.

Wszyscy uczestnicy eksperymentu na jego początku zostali poddani badaniu za pomocą obrazowania metodą rezonansu magnetycznego. Zarejestrowano zapis ich serca i naczyń krwionośnych. W badaniu brano również pod uwagę takie czynniki, jak wiek, masa ciała oraz nałogi.

 

W rezultacie naukowcy odkryli, że nawet ci, którzy pili do 25 filiżanek kawy dziennie nie mieli dużych zmian w układzie krwionośnym, w porównaniu do tych, którzy nie pili prawie w ogóle. Oznacza to, że nie udało się zidentyfikować związku przyczynowo-skutkowego między piciem kawy a problemami z sercem.

 

Ocena: 

3
Średnio: 3 (2 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika 3plabc

25 kaw dziennie, hehehe

25 kaw dziennie, hehehe ciekawe jak przy takim przepłukiwaniu organizmu uzupełnić mikroelementy... uprawiając sport to jedna kawa dziennie już szkodziła mi na równowagę mikroelementów w organizmie... skurcze murowane. Z sercem to nie wiem jak jest bo jeszcze zawału nie miałem, ale bóle sercowe już tak, też była kawa i praca zmianowa z tego co pamiętam... ;P

Portret użytkownika Odważniak

Piję z rana kawę z masłem, bo

Piję z rana kawę z masłem, bo za mało tłuszczu wszyscy mają w diecie. Tłuszcz daje paliwo sercu, które lepiej tłoczy i przez to nerki lepiej oczyszczają toksyny. Skóra sie naprawiła i w ogóle radość i chęć do życia. Węglowodanowemu terrorowi mówię nie! Propaganda każe jeść owoce. Ale po pestycydach bolą mnie stawy. Warzywa, chleb i słodycze - to samo - ociężałość i depresja. Za to po takiej kawie z masłem mam moc na pół dnia, potem tłusty obiadek i się żyje cudownie. O ile nic mnie nie skusi po drodze, jakieś ciacho, czy za słodkie lody, to czuję się lepiej niż za nastolatka, kiedy targały alergie i sto kichnięć na minutę.. Astma.. System szpitalnoeksperymentacyjny... A wystarczyło tylko pilnować diety, żeby candidy nie odżywiać. Ech, samemu tego trzeba było się nauczyć po 30 latach cierpienia i szukania radości życia w narkotykach na receptę.  

Moja droga to najpierw rezygnacja z tabletek na rzecz ziół i ruchu, potem woda utleniona, teraz eliminacja pokarmów powodujących stany zapalne i spożywanie dużo tłuszczu, i powiem, że mam więcej dobrych dni, niż złych, a już mi chcieli wbić dwubiegunówkę w papiery i tabletki do końca życia. A tu okazało się, że jak się nażrę chleba i czekolady, to na drugi dzień chce mi się płakać i mam atak wydzielin - czyli odżywiony grzyb chce zawładnąć okolicą. Sprytny. 

Teraz dalej piję zioła, choć rzadziej, dodaję ziół do obiadu, ciągle piję wodę utlenioną z 10 lat, dużo vit c, sodę spożywczą, jodynę, sól, czasem siarkę (msm) i oczywiście kawę i jest bosko..

no i oddychanie - spowolnione 8 oddechów, żeby dwutlenek węgla zdążył odkwasić - po jedzeniu i rano i na noc, i mogę naprawić mocą cały kosmos! 

Portret użytkownika Medium

Też ja kiedyś kupowałam, ale

Też ją kiedyś kupowałam, ale są tańsze i nie gorsze. Mam na słoikach nalepki, czytam: LeGrand, Intenssima:

Lubię zielonego Jacobsa i Tchibo Exlusive. Największym dla mnie przebojem jest kawa czekoladowa produkowana w Polsce, Sati, rewelacja! Tylko trudno ją spotkać w polskich sklepach.

Strony

Skomentuj