Kategorie:
Nad Morzem Japońskim miał miejsce niebezpieczny incydent z udziałem samolotów, które należały do czterech różnych państw. Rosyjski samolot wczesnego ostrzegania A-50 dwukrotnie naruszył przestrzeń powietrzną Korei Południowej. W odpowiedzi, koreańskie myśliwce oddały strzały ostrzegawcze.
Zdarzenie miało miejsce we wtorek nad spornymi wyspami Dokdo/Takeshima, do których prawo roszczą sobie Japonia i Korea Południowa. Tego dnia, trzy rosyjskie i dwa chińskie samoloty wykonywały wspólny lot patrolowy. Maszyny podobno naruszyły przestrzeń powietrzną Japonii i Korei Południowej, które natychmiast poderwały swoje myśliwce, aby przechwycić intruzów.
Jak podają media, koreańskie myśliwce dwukrotnie zareagowały na naruszenie przestrzeni powietrznej przez rosyjski samolot wczesnego ostrzegania A-50 i oddały w jego kierunku prawie 400 strzałów ostrzegawczych i wystrzeliły 20 flar. Na szczęście na tym się skończyło - należący do Rosji samolot oddalił się, a koreańskie myśliwce zawróciły.
Sporne wyspy Dokdo/Takeshima – źródło: Rachouette/CC BY-SA 3.0
Jednak władze Chin utrzymują, że patrol nie naruszył przestrzeni powietrznej, natomiast Rosja dodatkowo oskarżyła Koreę Południową o „chuliganizm”. Japonia również poderwała myśliwce, lecz nie oddawała strzałów ostrzegawczych, a rząd uznał, że Korea Południowa zdecydowanie przesadziła z reakcją.
Był to pierwszy tak niebezpieczny incydent z udziałem Rosji i Korei Południowej. Nie można wykluczyć, że dojdzie do kolejnych takich zdarzeń. Media zwracają szczególną uwagę, że był to również pierwszy wspólny lot patrolowy Chin i Rosji, który wysyła wyraźny sygnał w kierunku Zachodu. Kraje Azji Wschodniej obawiają się sojuszu tych dwóch mocarstw, a Stany Zjednoczone obawiają się utraty dominacji w tej części świata.
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
Skomentuj