Donald Trump skrytykował kryptowaluty, twierdząc, że nie są one prawdziwymi pieniędzmi

Kategorie: 

Źródło: Pixabay

Prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump, w serii wpisów na Twitterze dał jasno do zrozumienia, że nie jest fanem Bitcoina. Trump otwarcie skrytykował kryptowaluty i uznał je za narzędzia szerzenia nielegalnego handlu.

W ostatni czwartek prezydent USA skorzystał ze swojego ulubionego narzędzia, aby przekazać innym swoją opinię na temat kryptowalut:

Nie jestem fanem Bitcoina i innych kryptowalut, które nie są prawdziwymi pieniędzmi. Ich wartość jest wysoce zmienna i podatna nawet na najmniejszy podmuch wiatru. Brak odpowiednich regulacji rynku kryptowalut może ułatwiać rozprzestrzenianie się nielegalnych praktyk, w tym handlu narkotyków.

Trump w następnym wpisie poszedł jeszcze o krok dalej, potępiając Librę, czyli kryptowalutę, którą Facebook planuje wprowadzić do obiegu w przyszłym roku:

Jeśli Facebook lub inne firmy chcą zostać bankiem, to muszą przestrzegać wszystkich regulacji bankowych.

Eksperci zwracają uwagę, że po raz pierwszy prezydent USA publicznie wypowiedział się na temat kryptowalut. Krytyka Facebooka jest kontynuacją agresywnej polityki Trumpa wobec platformy społecznościowej z Doliny Krzemowej. Bitcoin i inne kryptowaluty zdaniem prezydenta są preferowanymi środkami płatności przez tych, którzy chcą prowadzić nielegalne i szemrane interesy poza scentralizowanym systemem bankowym, co może świadczyć o tym, że chcą coś ukryć przed państwem.

Co ciekawe, The Verge zauważył, że niektórzy zwolennicy Trumpa są wielkimi fanami Bitcoina, co sprawia, że są oczywiście niezwykle rozczarowani stanowiskiem zajętym przez przydenta. Jedną z takich osób jest pisarz, Mike Cernovich, który uważa, że wpis Trumpa na temat kryptowalut był "poważnym błędem z jego strony i pokazuje brak wiedzy". Niektórzy byli jednak wdzięczni, że prezydent w ogóle zwrócił uwagę na kryptowalutę. Brian Armstrong, prezes i współzałożyciel cyfrowej giełdy Coinbase, nie ukrywał swojej radości na Twitterze:

Udało się! Od kilku lat marzyłem o tym, że prezydent USA zareaguje na rosnącą rolę Bitcoina.

Mężczyzna najwyraźniej nie przejął się negatywnymi uwagami, wyznając zasadę, że nieważne, co mówią, ważne, że w ogóle mówią. Na chwilę obecną nie jest jasne, jakie będą konsekwencje polityczne krytyki Trumpa wobec kryptowalut.

 

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: ZychMan
Portret użytkownika ZychMan

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl od ponad 2 lat. Specjalista z zakresu Internetu i tematyki naukowej. Nie stroni również od bieżących tematów politycznych.


Komentarze

Portret użytkownika SurvivorMan

Oczywiście że wielcy tego

Oczywiście że wielcy tego świata to spekulanci... I po to właśnie spekulują... ŻEBY DOIĆ WIĘKSZOŚĆ Z KASY! Elita jak kupuje i sprzedaje to WIRTUALNE NIC, to tylko po to, żeby rzeszy marzycieli czyścić kieszenie!
To jest trochę tak jak z bukmacherką... Bukmacher istnieje i ma się dobrze, ponieważ doi z kasy 99% graczy... A ten 1% tych kórzy z tego żyją jest po to, żeby działać na wyobraźnię i przyciągać klientów *dirol*
Jeszcze raz to powtórzę: Nie ma szybkiej i łatwej kasy, a liczba bogatych na świecie musi się zgadzać!
Natomiast prawdziwą wartość mają zupełnie inne dobra... 
Słyszał kto kiedy, żeby jakiś kraj skupował zamiast/oprócz złota, jakieś wirtualne monetki, na przykład przed światowym kryzysem? Nie ma czegoś takiego ;-) ...Ponieważ wirtualne NIC nie jest żadnym zabezpieczeniem! Jest narzędziem do dojenia marzycieli... Tyle. 
 

DBAJ O SWÓJ NÓŻ! Nigdy nie wiadomo kiedy uratuje Ci życie!

Portret użytkownika Arya

To wszystko jest kwestią tego

To wszystko jest kwestią tego co ile jest warte, ale w określonych warunkach. Ile bochenków chleba można kupić za kilogram złota? Nie wiem, ale przypusczam że kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt tysięcy. W skrajnym warunkach ktoś może chcieć oddać kilogram złota za jeden bochenek. 

To my nadajemy wartość wszystkiemu co nas otacza. I na tym żerują spekulanci. Pieniądz fiducjarny (fides-wiara) jak sama nazwa wskazuje jest oparty na wierze w jego wartość. Pod tym względem moim zdaniem kryptowaluty są lepsze, bo do ich wytworzenia potrzeba więcej zasobów (np. prądu). Bliskie ideału mogłyby być kryptowaluty mające pokrycie w rzeczywistym towarze. W przypadku gdyby ten towar przestał istnieć, to odpowiedzialna za niego ilość kryptowaluty zostałaby spalona. I działoby sie to niejako z automatu, by nie było przekrętów-kwestia zapisania odpowiedniego smartkontraktu. Fizycznie jest to jak najbardziej wykonalne, ale ponieważ taki system byłby uczciwy i nie pozwałałby na spekukacje, więc raczej nie wejdzie nigdy do użycia. Oczywiscie nad tym jak to wszystko miałoby konkretnie wyglądac, to trzeba by było pomyśleć, ja podaje tylko pomysł do przeanalizowania. 

Wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku-z powrotem do Źródła.

Portret użytkownika rocafella

" Bliskie ideału mogłyby być

" Bliskie ideału mogłyby być kryptowaluty mające pokrycie w rzeczywistym towarze. W przypadku gdyby ten towar przestał istnieć, to odpowiedzialna za niego ilość kryptowaluty zostałaby spalona. I działoby sie to niejako z automatu, by nie było przekrętów-kwestia zapisania odpowiedniego smartkontraktu. Fizycznie jest to jak najbardziej wykonalne, ale ponieważ taki system byłby uczciwy..."

Jaki problem zbombardować towar w porcie, utopić, spalić, rozkraść przez piratów, przeterminować, sprowadzić klęskę urodzaju/nieurodzaju, suszę , powódź...

Każde wykreślenie waluty to wzrost wartości waluty pozostałej w obiegu. Raj dla spekulantów.

Wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku-z powrotem do Źródła.

Portret użytkownika euklides

Jaki problem zbombardować

Jaki problem zbombardować towar w porcie, utopić, spalić, rozkraść przez piratów, przeterminować, sprowadzić klęskę urodzaju/nieurodzaju, suszę , powódź...

Taki problem, że towar od zarania dziejów jest chroniony. A porty jako obiekty strategiczne są chronione przez armie.

Poza tym wzrost wartości to nie jest żadna spekulacja. Wam wmówiono, że wzrost wartości czy zysk to coś złego i to jest straszne.

Portret użytkownika Ractaros96

Sądzę, że zwrot "smart

Sądzę, że zwrot "smart contract" przerasta większość ludzi tutaj. Oczywiście bez urazy dla nikogo, nie jest to po prostu powszechna wiedza póki co. Nawet ja nie jestem do końca pewny jak to działa, bo ten aspekt Ethereum nigdy mnie specjalnie nie zainteresował.

"Trudności materialne nigdy nie powinny być przeszkodą na drodze rozwoju człowieka" - Moje własne słowa

Portret użytkownika euklides

Nic dziwnego, że Trumpek

Nic dziwnego, że Trumpek stanął w obronie mafii, która go sponsoruje i utrzymuje. Najgorsze co mogło by się przydażyć to wyrwanie się niewolników ze scentralizowanego systemu mafijnego. Plebs kompletnie nie kontaktuje i nie zdaje sobie sprawy z tego na jaką kasę jest robiony i jak jest wykorzystywany przez centralny system bankowy. Na szczęście dla mafii, niewolników udało się tak zindoktrynować, że nie kojarzą dlaczego dla finansjery rozliczanie się w jakimś tam bitcoinie to śmiertelne zagrożenie. Mało tego niewolnikowi udało się wmówić, że interes finansjery to jego własny interes...

Portret użytkownika Arya

Przecież finansjera już

Przecież finansjera już kontroluje kryptowaluty. Owszem jest kilka nad którymi nie ma kontroli, ale to nie jest BTC. Te nad którymi nie mają kontroli zostaną zdelegalizowane. A jak zostaną zdelegalizowane to przejdą do podziemia lub przestaną istnieć, ale tak czy siak będą stanowiły margines. 

Wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku-z powrotem do Źródła.

Portret użytkownika euklides

W jaki sposób je sponsoruje?

W jaki sposób je sponsoruje? To, że je ma nie znaczy, że je kontroluje. Nawet Bitcoina nie można kotrolować per se, bo algorytm jest całkowicie obiektywny - każdy może go mieć i każdy może go kopać. Nie ma tutaj żadnych obostrzeń ani bariery wejścia.

Portret użytkownika Arya

Nie napisałem, że sponsiruje

Nie napisałem, że sponsoruje tylko że kontroluje. Chodzi o to, że BTC miał być anonimowy, ale tak nie jest. Jego anonimowość to fikcja-taka bajeczka dla naiwnych. Poza tym będą wprowadzać regulacje, które mogą wykluczyć z obiegu takie krypto, które faktycznie są anonimowe. Inna sprawa, że nie wiadomo kto stworzył BTC-mogły to być nawet służby. Zapytasz pewnie o cel. A no po to, by wydoić pieniądze z ludzkich mas i po to by za jakiś czas zlikwidować gotówkę. Dlatego teraz taki FB chce wprowadzić własne krypto. Jeśli FB sie to uda, to będzie to kolejny krok do płatności bezgotówkowych. A to co gadają politycy, to oderwanie od rzeczywistości. Inaczej mówiąc gadają by manipulować ludźmi, by sie nie kapneli o co na prawde chodzi. Jedno gadają a co innego zrobią-tak jest przecież od tysięcy lat....

Wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku-z powrotem do Źródła.

Portret użytkownika euklides

O ile nie podasz swoich

O ile nie podasz swoich danych np. giełdzie to Bitcoin jest anonimowy. Wykopane Bitcoiny są anonimowe, kupione poza KYC np. w bitomacie za gotówkę też. Poza tym jak podałeś dane to są miksery, które pozwalają z powrotem zanonimizować Bitcoiny. Oczywiście powstały kryptowaluty, które są miej upierdlilwe w tym zakresie i bardzo dobrze.

Pieniądze doi z nas system pieniądza fiducjarnego i podatkowy. Jest więc bzdurne mniemanie, że Bitcoina stworzyły służby tylko po to by teraz trwonić energię na walkę z nim. Szczerze mowiąc kiedy zaistniał Bitcoin myślałem, że ludzie szybko przeżucą się na kryptowaluty i cały system padnie. Okazało się jednak, że niewolnicy są kompletnie zadżumieni i modlą się do swoich kajdan. W takim przypadku właściciel niewolników faktycznie ma czas by przygotować zasadzkę o ile w ogóle będzie taka potrzeba...

Portret użytkownika Arya

Pieniądze doi z nas system

Pieniądze doi z nas system pieniądza fiducjarnego i podatkowy. Jest więc bzdurne mniemanie, że Bitcoina stworzyły służby tylko po to by teraz trwonić energię na walkę z nim. 

Chyba nie rozumiesz jak to działa. Elity chcą wprowadzić pieniądz elektroniczny, ale wiedzą że może być wiele oddolnych inicjatyw tworzenia właśnie elektronicznego pieniądza. Bitcoin nie był wcale pierwszą elektroniczną walutą, wczesniej były już inne. Więc widząc co się może wydarzyć finansjera musiała zareagować. Więc służby na polecenie finansjery mogły stworzyć bitcoina. Na początku bitcoin był uzywany do szemranych transakcji w darkwebie. Być może byłó to celowe, by sie po prostu rozpowszechnił. Teraz stał sie narzędziem spekulacyjnym. Ale zobacz ci się dzieje. Już za rogiem stoi libra, która ma być stablecoinem. Jak nie libra, to bedzie inny stablecoin, albo bedzie takich więcej. Bitcoina zawsze bedzie  można zdelegalizować, tak jak i inne krypto, a zostaną tylko te akceptowane przez system. Ludzie mają mysleć, że bitcoin powstał jako narzędzie do walki z systemem a tak na prawdę może to być narzędzie służące systemowi.

Nie wiem czy jest tak jak napisałem wyżej, ale takiego scenariusza nie można wykluczyć. Więc trwonienie energii na walke z BTC może byc tylko pozorne. 

Wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku-z powrotem do Źródła.

Portret użytkownika еuklidеs

Kuźwa no to zacznijcie ludzie

Kuźwa no to zacznijcie ludzie aktywniej uczestniczyć w projektach kryptowalytowych, bo zarówno środowisko skupione wokół kryptowalut jak i projekty (w tym Bitcoin) są w pełni otwarte. Każdy może zgłaszać obiekcje czy propozycje. Jak komuś coś się nie podoba to powstają forki itd. Jeśli wy tylko biernie obserwujecie i jojdacie, to w końcu finansjera da wam na tacy taki produkt jaki ona chce. Jak zwykle zresztą... 

Strony

Skomentuj