Toksyczne gąsienice z trującymi włosami wywołały panikę w niektórych częściach Niemiec. Jak informuje portal Spiegel.de doprowadziło to do zamknięcia basenów, restauracji, publicznych parków a nawet autostrad.

Gąsienice dębowe mają cienkie, długie włosy z toksyną wywołującą , która może powodować pęcherze, zawroty głowy i ataki astmy. Przez wiele lat gąsienica była stosunkowo rzadka w Niemczech, dystrybuowana tylko w odosobnionych obszarach leśnych.

Łagodne miesiące wiosenne i ciepłe, suche lato sprzyjają masowemu rozmnażaniu się ćmy. Według Schutzgemeinschaft Deutscher Wald (SDW), dębowa ćma procesyjna rozprzestrzenia się teraz we wszystkich landach niemieckich. Najbardziej dotknięte są Berlin, Brandenburgia, Saksonia - Anhalt, Badenia - Wirtembergia, Nadrenia Północna-Westfalia i Bawaria.

W maju gąsienice sparaliżowały A1 pod Hamburgiem przez trzy noce. Na festiwalu sportowym w Mühlheim trzech uczniów z podrażnieniem skóry i dusznością musiało udać się do szpitala. W Dortmundzie zamknięto park na trzy tygodnie. Ta lista może być kontynuowana w nieskończoność.

Sama ćma nie stanowi zagrożenia dla ludzi, ale jej gąsienice już tak. Od trzeciego stadium rozwoju zaopatrzone one są w kłujące włosy, które zawierają białko taumetopoeinę i wywołuje reakcje alergiczne u ludzi i zwierząt. Krótko przed przepoczwarczeniem gąsienica ma do 700 tys. kłujących włosów. Zawarta w nim trucizna może wywoływać powikłania przez kilka lat.

Włoski powodują podrażnienia w postaci guzków, bąbli i stanów zapalnych. Nieleczone będą utrzymywać się od jednego do dwóch tygodni. Włosy mogą również dostać się do oczu oraz dróg oddechowych i tam atakować błony śluzowe. W najgorszym przypadku człowiek może przeżyć szok alergiczny.