Dwa dni temu pilot - bohater bezpiecznie posadowił samolot pasażerski z ludźmi na płycie izraelskiego lotniska Ben Guriona. Na pokładzie było 152 pasażerów.

Ponad 100 ambulansów, straże pożarne i inne służby ratowniczych znajdowało się w pobliżu pasa startowego i były gotowe na najgorsze, czyli na katastrofę samolotu Boeing 737 Electra Airways. Piloci zgłosili uszkodzenie podwozia. Według izraelskich mediów trzy szpitale były gotowe do przyjęcia ofiar, a helikoptery wojskowe były gotowe pomóc w ratowaniu ludzi.

Pilot zgłosił problem i krążył nad Morzem Śródziemnym, aby spalić paliwo przed próbą wylądowania. Izraelskie myśliwce zostały wzniesione w powietrze, aby przelecieć w pobliżu samolotu i ocenić uszkodzenia po wybuchu jednej z opon podczas startu z Kolonii.

Bliskie odległości pozwoliły im sprawdzić, czy eksplozja koła spowodowała dodatkowe uszkodzenia, w tym przy zbiornikach paliwa na skrzydłach nad podwoziem. Lotnisko Ben Guriona w pobliżu Tel Awiwu po raz pierwszy od ośmiu lat ogłosiło najwyższy stan awaryjny, tj. poziom 3, i wstrzymało wszystkie starty i lądowania. Krótko przed godziną 14:30 podano, że samolot wylądował bezpiecznie w Izraelu.

Piloci relacjonowali, że użyli ciągu silnika tylko w celu spowolnienia samolotu, aby nie powodować nadmiernego naprężenia opon. Wozy strażackie i ratownicy ruszyły w kierunku samolotu po jego zatrzymaniu. Premier Benjamin Netanyahu pochwalił „znakomite szkolenie” brygad ratunkowych na Twitterze po bezpiecznym lądowaniu.