Kategorie:
Naukowcy, zwolennicy odrodzenia wymarłych zwierząt, planują za pomocą inżynierii genetycznej zapobiegać wymarciu gatunków, a w niektórych przypadkach nawet ożywić nieistniejące zwierzę. Wielu badaczy nie podziela jednak optymizmu kolegów. Rodzi się też pytanie, co ludzkość zrobi z odrodzonym mamutem?
Jedną z ostatnich strat w świecie zwierząt jest samiec północnego nosorożca białego o imieniu Sudan. Osobnik zmarł w rezerwacie kenijskim w 2018 roku. Teraz los północnych nosorożców białych zależy od ludzi. Nauka może je uratować, ponieważ są dwie samice i zamrożone nasienie. Niemieccy naukowcy opracowali technologię, która pozwoli na uzyskanie małego północnego nosorożca białego, a zatem jest szansa na przywrócenie niemal wymarłej populacji zwierząt.
Jednak niektórzy badacze idą jeszcze dalej, próbując zachować bioróżnorodność Ziemi, próbując ożywić zwierzęta, które wyginęły tysiące lub sto lat temu. Na przykład na uniwersytetach w Harvardzie i Kalifornii (USA) za pomocą inżynierii genetycznej planują ożywić mamuta, który zmarł dziesięć tysięcy lat temu, lub gołębia wędrownego, którego ostatni przedstawiciel zmarł w zoo w 1914 r.
Ale opinia świata nauki na ten temat jest podzielona. Jedni pytają, czy chodzi o ochronę gatunków, czy o interwencję w przyrodzie? George Church i jego zespół z Uniwersytetu Harvarda wydobywają pewne części genomu DNA mamuta i umieszczają je w komórkach słonia. Tak więc nie będzie to mamut, ale zupełnie nowe zwierzę.
„Próbujemy stworzyć słonia, który jest odporny na zimno” – tłumaczy Church. „Zmniejszymy rozmiar kła u zwierzęcia, aby zmniejszyć ryzyko kłusownictwa”.
Na zachodnim wybrzeżu USA Ben Novak chce wskrzesić wędrownego gołębia w ten sam sposób.
„Chcemy wykorzystać biotechnologię, aby pomóc zachować przyrodę i zwiększyć bioróżnorodność” - powiedział Ryan Phelan, dyrektor organizacji Revive & Restore, która wspiera projekty mające na celu ożywienie mamuta i gołębia wędrownego.
Wielu naukowców nie podziela jednak optymizmu kolegów. „To strata czasu”- mówi biolog Stuart Pimm z Duke University (USA). Według niego można chronić gatunki przed wyginięciem, rozwiązując poważny problem, np. stosunek ludzi do zwierząt. „Jeśli potrafisz zniszczyć, a następnie ożywić gatunek, wtedy nie przejmujesz się jego zachowaniem na wolności” - tłumaczy ironicznie, a następnie pyta: „A co my dzisiaj zrobimy z mamutem na wolności?”
Church już ma odpowiedź na to pytanie, a raczej na pomysł. Chce osiedlić „mamuta słonia” na Syberii. Uważa, że na ogromnym, słabo zaludnionym terytorium Rosji, może pojawić się ekosystem dla nowego gatunku zwierząt. Ponadto Church wierzy, że mamuty „pomogłyby spowolnić zmiany klimatyczne”, ubijając śnieg i powstrzymując w ten sposób szybkie rozmrażanie gleby. Oznaczać by to miało, że do atmosfery dostanie się mniej gazów cieplarnianych, takich jak dwutlenek węgla i metan.
Rosyjski naukowiec Nikita Zimow, szef parku plejstoceńskiego w północno - wschodniej Jakucji, oczekuje nowych przybyszów. Church obiecał, że pierwszy mamut przyjdzie do parku plejstoceńskiego. Jednak, jak mówi, jedno zwierzę nie wystarcza do walki ze zmianami klimatu - potrzebujemy tysięcy, setek tysięcy takich zwierząt.
Ocena:
Opublikował:
tallinn
Legendarny redaktor portali zmianynaziemi.pl oraz innemedium.pl znany ze swojego niekonwencjonalnego podejścia do poszukiwania tematów kontrowersyjnych i tajemniczych. Dodatkowo jest on wydawcą portali estonczycy.pl oraz tylkoprzyroda.pl gdzie realizuje swoje pasje związane z eksploracją wiadomości ze świata zwierząt |
Komentarze
Skomentuj