Myśli mają moc tworzenia rzeczywistości. Jak to opanować?

Źródło: 123rf.com

Zapewne każdy z nas miał w życiu nie jedną sytuację, w której w jednym momencie myślimy o kimś, a za chwilę tego kogoś spotykamy, lub dzwoni do nas. Mówi się wtedy zwykle, że nasze myśli kogoś ściągnęły. Większość z nas traktuje to, jako coć zupełnie normalnego i niewiele osób zadaje sobie pytanie o związek przyczynowo skutkowy między myślą a tym co nam się zdarza.

 

Każda nasza myśl, każda wątpliwość nie jest bezkarna. Jeśli będziemy za bardzo skoncentrowani na swoich niepowodzeniach, z dużą pewnością będziemy mieć je nadal. Myślisz, że chciałbyś coś otrzymać, ale jednocześnie myślisz, dlaczego możesz tego nie dostać, a wszechświat odpowiada tak, że tego nie dostajesz.

 

Można dojść do wniosku, że człowiek po prostu swoimi myślami generuje rozkłady prawdopodobieństwa i potem jakoś determinuje stany kwantowe. Innymi słowy momentami decyzji, determinujemy otaczający nas wszechświat, który każdemu powstaje na bieżąco. Z dużym prawdopodobieństwem każdy z nas ma swój własny wszechświat, w którym niemal wszelkie interakcje są dozwolone.

 

Większość z nas przeżyje całe swoje życie nie mając nawet świadomości, że ma jakikolwiek wpływ na otaczającą ich rzeczywistość. Niektórzy jednak samemu dochodzą do tego, że coś jest na rzeczy i zaczynają używać rozmaitych totemów i obrzędów religijnych. To one właśnie determinują czy uda nam się opanować swoje myśli odpowiednio. Na tej samej zasadzie działa modlitwa a powiedzenie "wiara czyni cuda" jest po prostu prawdą.

W ten właśnie sposób można najłatwiej wyjaśnić takie zjawiska jak efekt placebo. Skoro wiemy, że coś ma nam pomóc to ostatecznie pomaga nam nawet jeśli jest homeopatycznym lekiem. Kluczem jest wiara, że cel zostanie osiągnięty oraz działanie, które pomoże "wszechświatowi" znaleźć sposób, aby do tego doszło.

 

W codziennym życiu często ludzie są tak zagonieni, że trwają przy swoich zachowaniach generując swoją szarą rzeczywistość taką, jakiej niestety oczekują. Skoro rano czeka się na korki, to będą korki, a gdy chcemy gdzieś zaparkować, z pewnością wszystkie miejsca będą zajęte.

 

Trzeba spróbować zrobić eksperyment i jadąc w tłoczne miejsce wytworzyć myśl, że twoje miejsce parkingowe gdzieś tam jest. To stuprocentowa metoda parkowania o każdej porze i doskonałe ćwiczenie myśli prowadzących do korzystnych zmian.

 

 

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (2 votes)
Opublikował: admin3
Portret użytkownika admin3

Założyciel i redaktor naczelny portalu zmianynaziemi.pl


Komentarze

Portret użytkownika r.abin

Niedobrze! Skojarzyłem wątek

Niedobrze! Skojarzyłem wątek Admina3 z sentencją Platona (Nieszczęsny- będziesz miał to, czegoś chciał) z widzeniami Św Faustyny (jesli Pan Bog chce ludzi ukarac ,to spelnia ich zyczenia). Jak dołożymy jeszcze Nałkowską (ludzie ludziom...) i Niemena (dziwny jest ten Świat),  to "Walka o tron" - jawi się sielanką

Portret użytkownika NanoRurka

Witam Wszystkich . Ciekawy

Witam Wszystkich . Ciekawy temat... Co poniektórzy pisali o Lotto itd. Dokładnie Arya również nawiązała do sekret i popieram ją , bo tak właściwie ten film nic sensownego nie wyjaśnia, ale może nieco pomóc dla osób które słabo temat znają i drążą. Tak też kilka osób po kolei postaram się wyczerpać temat... Co do Lotto nie jest to proste pragnienie , otóż chodzi nie o oszustwo nas samych by coś ściągnąć na siebie to jest jak waga przekonań jeżeli mamy głęboko zakorzenione pewne przekonania o trudach życia to na podobnej zasadzie trzeba znaleźć te dobre strony i je przeważyć oznacza to również trzeba wywrócić nasza własną psychikę od tak sobie to nie jest proste życzenie w tej kwestii trzeba dużo pracy i pozbyć się przykrych myśli i na pewno pesymizmu . To przyciąganie istnieje trzeba odwagi, ryzyka oraz wyłamania z systememu przyzwyczajeń systemu...wyzbyć lenistwa . Medytacja czy sen niesamowicie też jest ważne ktoś nawiązał do snu... Cóż mogę powiedzieć dla mnie jest to coś niesamowicie istotnego praktycznie zawsze mam liquid dream - czyste wyraźne sny mogę je nawet w środku czytać i mieć wpływ na ich przebieg , ale to inna historia moja dieta pozbawiona jest fluoru mam lepsze zamienniki znacznie lepsze i domowe . Temat nawet mogę podciągnąć do ziół i oobe faktycznie to wszystko istnieje i jest prawdziwe tylko nurt tego systemu jest tak duży że jest wyjątkowo ciężko z pragnieniami poradzić... Jednakże możliwa a ja co do swojej osoby mogę tylko powiedzieć że faktycznie trochę za bardzo oddałem się typowej systemowej pracy. Tacy ludzie roboty systemu , ale wyłamać się koniecznie trzeba i zycia trzeba ugryźć. DMT , capilene sinensis , calea zacatechcici i (oobe = medytacja) dla mnie to to samo bez sensu to jakoś skrótowo nazywać po sramerykansku . 

Wake up people

Portret użytkownika 3plabc

Taaa... myśli. Od 2

Taaa... myśli. Od 2 Października 2016 roku prześladują mnie nieautoryzowane myśli i to zdecydowanie nie moje... nazywają się Belzebub, Lucyfer, Szatan i Diabeł- zgodnie wprowadzają Nowy Porządek Świata i wypełniają biblijne proroctwo zawarte w Apokalipsie... szczerze to tanio odstąpię... wróć... za darmo odstąpię, nawet dorzucę flaszkę wódy, żeby komunikacja z nimi lepsza była... hehehe.

Ps. Wyżej wymienieni nawet już świat sobie podzielili... Belzebub wziął USA, Lucyfer zachodnią Europę od Odry po Atlantyk, Szatan Chiny, a diabeł kraje muzułmańskie z naciskiem na sunnitów, Pakistan i Półwysep Arabski. Na dokładkę wszystkim się marzy kontrola nad Środkową Europą z Polską na czele.... co więcej Belzebub wygrywa na razie 1:0... i jak tu mieć spokojną głowę, czy spokój myśli. :/

Portret użytkownika Zakaz skrętu w lewo

W ostatnich latach zim nie

W ostatnich latach zim nie było. Bardzo chciałem żeby przyszła zeby moje dziecko zobaczylo prawdziwa zimę. I co? I jest drugi raz z rzędu barani łbie. Może twoj tępy łeb nie potrafi wygenerować niczego konstruktywnego? :) 

Portret użytkownika tubylec

Moja kobieta na zakupach,

Moja kobieta na zakupach, dzwonię do niej żeby mi wzięła tytoń, ona odpowiada że nie starczy jej kasy .. no to trudno, rozłączam się .. ale myślę że dobrze by było żeby jednak starczyło, może ktoś zgubił parę groszy a ty znajdziesz - myślę .. i bach, szła przez targ i znalazła 5 zł, wzięła mi tytoń i jeszcze zapalniczkę. Wraca i opowiada mi ten motyw a ja się śmieję i opowiadam jej o czym pomyślałem. Mówi - ja to się tyle spinam żeby przyciągnąć pieniądz a ty masz na zawołanie .. to teraz walizkę z paroma milionami poproszę.

Przykład pierwszy z brzegu ale mam takich "kwiatków" sporo na koncie .. rzeczy różnego kalibru, małe i te większe też. Zacząłem to świadomie trenować już jakiś czas temu, jak zauważyłem związek pomiędzy pomyśleniem a zadzianiem się. Tych "przypadków" było zbyt wiele żeby to zignorować. To co decyduje o powodzeniu to chyba właśnie brak emocjonalnej spiny .. po prostu trzeba to zrobić jak najzwyklejszą w świecie czynność, np. wysłanie listu. Jak wysyłasz list to wrzucasz go do skrzynki i zapominasz .. nie wracasz za 5 minut żeby się włamać do skrzynki i sprawdzić czy on tam na pewno jest .. nie wydzwaniasz też co chwila na pocztę żeby się dowiedzieć czy już ten twój list ze skrzynki wyjęli, a czy może już przykleili znaczek .. nie wrzucasz też do skrzynki stu listów o tej samej treści bo skoro pierwszy nie doszedł po godzinie to chyba trzeba powtórzyć i zarzucić skrzynkę spamem. Jak będziesz zachowywać się jak paranoik to w końcu twoim listem zainteresuje się policja a to na pewno go nie przyspieszy. Wrzucasz i zapominasz, bez żadnych emocji. I to samo z kreowaniem myślą .. pomyśl o tym przez chwilę, uwierz że to ma szanse powodzenia i odpuść temat, zajmij się czymś innym .. nie pompuj tego tematu przez nadmierne myślenie o nim przez kolejne tygodnie, miesiące, lata, bo tak pompując tworzysz nadmierny potencjał i odwlekasz spełnienie .. okazujesz też wtedy brak zaufania do swojej mocy sprawczej, jak więc może się spełnić to co chcesz skoro zaprzeczasz sam sobie? Nie ciśnie się gazu do oporu na zaciągniętym ręcznym, bo i tak się nigdzie nie pojedzie, to chyba jasne. Nie ściga się też komara eskadrą F-35 .. to tak obrazując czym jest nadmierny potencjał. Używa się środków adekwatnych do osiągnięcia celu, bo marnowanie energii to niegospodarność, nikomu i niczemu nie służy, i natura tego nie lubi i nie wspiera.

I żeby nie było .. też mam temat z którym mi nie wychodzi, właśnie dlatego że go przepompowałem bo mi za bardzo na tym zależało .. co prawda w niewiedzy, ale to nie zwalnia od konsekwencji .. po prostu nauczka na przyszłość. I teraz główkuję jak wyluzować i zdjąć z tego priorytet ważności.

Wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku-z powrotem do Źródła.

Portret użytkownika spacepol

Odwrotnie! To nie my ściągamy

Odwrotnie! To nie my ściągamy kogoś myślami a jedynie odbieramy jego myśli o nas. Gdyby było inaczej to musiał by się teleportować bo myślimy a on już dzwoni do drzwi. On już dawno myślał o wizycie a my jedynie odbieramy ten sygnał. Stąd myśli o kimś i za chwilę jego wizyta lub telefon. Nie przypisujmy sobie(!) czyichś zasług w myśleniu o przyjaciołach .. ;) 

Portret użytkownika Zenek ;)

Z "tworzeniem świata myślami"

Z "tworzeniem świata myślami" jest kilka pułapek

--wiekszość nie ma mocy czy je traci bo się ich WYPIERA wraz z WYPARCIEM SIĘ CHRYSTUSA aktem chrztu czy komunii chociażby.... wybierając bycie akolitą włochatego zydowskiego pedzia zwanego jezus (gog, baal, abel)

--ci co pragną mocy może i pragną ich z ALTRUISTYCZNYCH pobudek ale... tak naprawdę pragną ich NIE DLA SIEBIE a dla SWOICH OKUPANTÓW.....

Jak wielu wie ludzka doba dzieli się na część dniową i nocną. W dzień "funkcjonujemy", że tak się popularnie uważa.... a w nocy "śpimy"....

ale prawda jest taka iż w dzień ŚPIMY a w nocy NIEŚWIADOMIE działamy niekoniecznie na planie fizycznym ale za to na nadrzędnych jemu. Stan ten można porównać do namiętnego grywania w jakieś MMORPG gdzie nasz dzień to faza grania a sen to faza "zycia" w świecie poza grą.

Wiele osób też w fazie snu doświadcza ATAKÓW DEMONICZNYCH czy spotkań z FAŁSZYWYMI ZJAWAMI jakie próbują WYŁUDZAĆ od nich jakieś ZOBOWIĄZANIA czy artefakty.

Myk z tymi fazami jest taki iż w nocy mamy możliwość nieświadomego kontaktu z wyższymi bytami i możemy te wyższe byty (w nieświadomosci) o coś poprosić... na przykład o jakąś MOC....

ale już chwile później ten otrzymany dar jest (nieświadomie) scedowywany na OKUPANTÓW PLANETY (szaraki, reptyle czy inne torahy) bądź oni wykorzystując waszą moc poprzez noc używają jej do swoich celów wymuszając na was korzystanie z niej dla ich korzyści co niektórzy nazywają "kreowaniem świata"....

W ten sposób wy sami KREUJECIE SWOJĄ WŁASNĄ NIEDOLĘ bo NIE UMIECIE ZADBAĆ o "PODAROWANY WAM TALENT" by go NIE UŻYWAĆ w NIEGODZIWYM CELU

i dlatego tu jest tak jak jest BO CI CO MOGĄ UPRAWIAJĄ "GODZIWĄ" PRYWATĘ... w zamian za późniejsze stołki w "śnionym" świecie matrixa. Czyli w fazie w jaką się powszechnie uważa za "ZYCIE".

 

PS.

Z tego też powodu istnije wiele przysłów typu

NIE PCHAJ SIĘ NA AFISZ KAJ NIE POTRAFISZ

 

to samo jest z MOCami...

NIE POŻADAJ ICH JAK NIE POTRAFISZ Z NICH KORZYSTAĆ

zwłaszcza bez JUDZĄcego robactwa okupującego jaźń

"Gości" u wiekszości zwłaszcza tej "wierzacej" w "niepokalane poczęcie" włochatego żydowskiego pederasty jezusa (goga, baala, abla)....

znanego też jako TRÓJCA PEDERASTYCZNA IHS - żydowski pederasta Jafed (I), żydowski pederasta Ham (H) i żydowski pederasta Sem (S) 

w JEDNYM CIELE - ciele MONSTRANCJI
znanej też jako MONSTRUM, NIERZĄDNICA PIJANA KRWIĄ ŚWIĘTYYCH, ARYMAN, MARYJA, ABRAHAM, MAGOG czy MOLOH (także HEL z wierzeń nordyckich)....

 

obecne czasy to czas NAWRÓCEŃ na kult CHRYSTUSA

z wyparciem się ŻYDOWSKICH maryjno-jezuskowych ZABOBONÓW
(KULTÓW NIERZĄDNYCH, UPADŁYCH, WSZETECZNYCH, PLUGAWYCH etc)

a nie porządanie dobytku nieswojego.... czy MOCy

pamietajcie o tym...  ;D

 

 

 

Portret użytkownika Tomasz Czartoryski

Spójrzmy na to z innej strony

Spójrzmy na to z innej strony. Rzeczywistość, która ma się wydarzyć, determinuje to, co mamy na myśli i co czujemy przed zdarzeniem, o którym nie mamy świadomego pojęcia ani nawet wskazówki, że wystąpi.Widocznie skądś przechodzi podprogowa informacja do naszych umysłów, na kształt Deja-vu.

Portret użytkownika Groot

Dlaczego jesteś głupi, chory

Dlaczego jesteś głupi, chory i biedny...

Ludzie ci opowiadają innym o wszelkich niepowodzeniach, tragediach i katastrofach, jakie im się przytrafiły. Osoby te są ochotnikami, a nie ofiarami. Dokonały (podświadomego) wyboru, aby pozostać ofiarą.

Nie można iść naprzód, kiedy ma się wewnętrzne poczucie bycia pionkiem życiowym. Jeśli postrzegsz samego siebie jako ofiarę, sprawiasz, że ludzie wokół ciebie zaczynają widzieć cię w identyczny sposób. Tworzysz samosprawdzającą się przepowiednię. Czyniąc to, odpychasz od siebie milość, odkładasz na później bycie szczęśliwym, zwiększasz prawdapodobieństwo wystąpienia chorób i kontuzji oraz uniemożliwiasz samemu sobie odniesienie sukcesu na polu finansowym bądź zawodowym. Twoja wzruszająca historyjka tak bardzo przekonuje innych, że zmuszony jesteś w kółko odgrywać znany scenariusz.

Jeśli sądzisz, że dobre rzeczy mogą przytrafić się wszystkim oprócz ciebie, nie będziesz się ich spodziewać w swoim życiu. A kiedy zdarzy się coś, co mogłoby przynieść ci korzyść -- nawet tego nie dostrzeżesz. Nie będziesz w stanie przyjąć do wiadomości, że są wokół ludzie pragnący twego dobra. Przejawi się to w bardzo oczywisty sposób, np. w postaci łagodnej odmowy przy projekcie. Być może odrzucisz bezwarunkowe uczucie kogoś, komu będzie na tobie zależało. Możliwe, że stracisz szansę na dobrą inwestycję, nie podejmiesz decyzji, aby wejść w biznes, który mógłby dać ci niezależność, zaniedbasz zdrowie lub odsuniesz od siebie idealnego partnera. Możliwe, że zrobisz i jedno, i drugie, i trzecie...

I odwrotnie. Osoba wierząca w to, że warta jest tego, aby los obdarzył ją szczęściem oraz bogactwem, będzie oczekiwać pozytywnych zdarzeń w swoim życiu. Każde z nich przyjmie z wdzięcznością. Kiedy na horyzoncie pojawią się lukratywne możliwości -- zacznie działać. Kiedy nadarzy się okazja, żeby zrobić coś wielkiego, śmiałego i odważnego -- podąży naprzód!

ZNAJDZIE SIĘ  KIJ NA BANDEROWSKI RYJ

Nieposłuszeństwo jest prawdziwą podstawą wolności, posłuszni muszą być niewolnicy” – George Orwell.

Strony

Skomentuj