W Australii zalegalizowano eutanazję dla osób nieuleczalnie chorych

Kategorie: 

Źródło: Pixabay

Australijski stan Wiktoria uchwalił ustawę o dobrowolnej pomocy umierającym. Osoby nieuleczalnie chore, którym według lekarzy pozostało mniej niż sześć miesięcy życia, będą mogły ubiegać się o eutanazję. Nowe prawo wejdzie w życie 19 czerwca.

W ciągu ostatnich 18 miesięcy lekarze w całym stanie odbywali specjalne szkolenia, ale ostatecznie tylko trzech doktorów otrzymało oficjalne uprawnienia do przeprowadzania eutanazji. Cała procedura jest określona przez ścisłe zasady, które zostały ustalone na bazie zaleceń panelu ekspertów. Były premier Australii, Paul Keating, uważa, że uchwalenie ustawy o dobrowolnej pomocy umierającym jest "naprawdę smutnym momentem w historii kraju".

 

Kandydaci do eutanazji muszą mieć postawioną ostateczną diagnozę lekarską, zgodnie z którą ich śmierć nastąpi w ciągu najbliższych sześciu lub dwunastu miesięcy (w przypadku choroby zwyrodnieniowej ośrodkowego układu nerwowego). Zgodnie z prawem musi to być również w pełni świadoma decyzja samego pacjenta. Wszyscy kandydaci muszą mieć ukończone 18 lat, być obywatelami lub stałymi rezydentami Australii i mieszkać w stanie Wiktoria przez co najmniej 12 miesięcy.

Rodzina pacjenta nie może składać wniosków w imieniu ukochanej osoby. Osoby zmagające się z demencją najprawdopodobniej nie będą się kwalifikować do eutanazji, ponieważ muszą być w pełni zaangażowane w proces podejmowania decyzji. Lekarze na własne życzenie nie muszą uczestniczyć w całej procedurze.

 

Proces eutanazji będzie nadzorowany przez tzw. Komisję Dobrowolnie Wspomaganego Umierania, która rozpatrzy każdą sprawę i zaproponuje ulepszenia lub zmiany przepisów. Warto przypomnieć, że australijskie Terytorium Północne przyjęło ustawę o prawach osób nieuleczalnie chorych już w 1995 roku, ale prawo to zostało później unieważnione.

 

 

Ocena: 

4
Średnio: 4 (2 votes)
Opublikował: ZychMan
Portret użytkownika ZychMan

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl od ponad 2 lat. Specjalista z zakresu Internetu i tematyki naukowej. Nie stroni również od bieżących tematów politycznych.


Komentarze

Portret użytkownika Max 1983

Oczywiście że trzeba zrobić

Oczywiście że trzeba zrobić wszystko by nie dochodziło do nadużyć i by np za 10 lat eutanazji nie byli poddawani ludzie którzy akurat stracili prace i mieli doła .Jednak przypadek ojca który opisałeś ,czy to co ja opisuje czesto jest jak najbardziej kwalifikujące na eutanazję.Tak samo moja babcia ,ale nie ta obecnie cierpiąca na starość ,bo ma też zmiany w mózgu i uważam że choć jej życie jest cięzkie, a nasze z nią jeszcze cięższe, to jako że za pełnej normalności nigdy by się na eutanazję nie zgodziła(u niej to religijność)to w takich przypadkach odpada.To musi być decyzja kilku lekarzy stwierdzających że nie ma żadnej nadziei, a ból będzie trudny do wytrzymania ,plus konsultacje psychiatryczne żeby orzec czy osoba jest w 100% świadoma swojej decyzji.

Ale wracając do babci od strony ojca to jest ciekawy przypadek.Ona zostala sparaliżowana wieku 40 lat .Przez siedem lat leżała nie  mogac ruszac się zupełnie !!!Mnie nie było na świecie bazuje na relacjach rodziny.Ponoć bardzo cierpiała i chciała umrzeć.W przypadku paraliżu nie ma jednak określonej daty śmierci,nie można też stwierdzić czy postęp medycyny nagle nie sprawi że uda się przywrócić czucię.Jeśli o mnie chodzi to jednak uważam że jeśli taki stan trwa dłużej jak 5 lat a osoba nie jest wstanie wyrzymać swojego położenia to powinno się jej pomóc ,zwłaszcza że tu nie ma możliwości popełnienia samobójstwa !!Taka osoba jest bezradna.

Szanuję też postawę takich ludzi jak twój ojciec i każdego kto chce walczyć do końca bez względu na powód ,ale dajmy ludziom wybór!!!.

Co do kwestii religijnych to zacznijmy od tego że wielu ludzi uważa że samobójca idzie na łatwiznę ,że to tchórze itp.Już to samo w sobie jest brakiem wyobraźni.Nie ,dla większości ludzi(pomijam jednostkowe przypadki, czy ludzi chorych psychicznie)to potwornie trudna decyzja ,wiążaca się ze strachem ,żalem ,i wieloma innymi strasznymi odczuciami i decyzjami .Sam fakt ze tak wielu ludzi bardzo cierpi a jednak nie potrafią się zabić ,choć deklarują chęć zakończenia życia pokazuję jak to trudne .Nikt się dla frajdy nie zabija ,to zwykle efekt ogromnego cierpienia czy to fizycznego czy wynikającego z niego psychicznego, a czasem i samego psychicznego w przypadku słabszych jednostek.Teraz jak można dodatkowo karać człowieka który nie mogac wytrzymać cierpienia ,w akcje desperacji odbiera sobie życie??Jak okrutny by musiał być Bóg gdyby takie osoby były tak karane??Zreszta samobójstwo samobójstwu nie równe.Co innego gdy ktoś odbiera sobie życie bo go dziewczyna rzuciła, a co innego gdy ktoś się zabija bo np z powodu ciężkiej choroby, czy strachu przed okrucieństwem.Czy gdyby np na Wołyniu ludzie mogli przewidzieć  co im zrobią Ukraińcy ,gdyby kobiety w ciąży wiedziały że będą gwałcone a potem żywcem będzie się im rozrywać brzuchy i wyciągać dzieci(przecież tak było)i by temu zapobiec popełniły by samobójstwo to co przepraszam mają iść za to do piekła???Zresztą wielu religiach mamy takie bzdury że żal to komentować.Znam dziewczynę, 32 lata która gdy dowiedziała się że ma raka to jej mąż ją zostawił razem z dzieckiem ,bo stwierdził że on tego nie udźwignię.Mąż katolik w kościółku regularnie.Teraz wyobraźmy sobie że ona sama, opuszczona ,chora się zabija i co idzie do piekła??A on katolik jako że chodzi do kościoła ,wyznaje grzechy to do nieba pójdzie??Religia formie instytucjonalnej( przynajmniej te religję o ktorych coś wiem ,bo mam pewnie duże braki) są dla kompletnych baranów.

Praktycznie wszystko co piszesz pokrywa się z tym co ja pisze, albo z moimi przemyśleniami .Widac oboje się kierujemy podobną logiką.Może kiedyś się spotkamy ...gdzieś przy Źródle.

Świat to zło i powinien przestać istnieć.Ludzie większości to gnidy i życzę im tego samego.Bóg??A Boga mam w tym samym miejscu gdzie on ma mnie.

Portret użytkownika Arya

Max co do

Max co do zinstytucjonalizowanej religii masz 100% racji. Dlatego ja odszedłem od religii. Ale dodam, że spotkały mnie w życiu rzeczy, których nie da się wytłumaczyć logicznie. Coś jest po "drugiej stronie". Ja nazwałem to Źródłem, bo jest to pojęcie neutralne w stosunku do pojęcia Boga. Co nie oznacza, że Bóg nie istnieje. Ja po prostu nie wiem czy on istnieje czy nie. Ale wiem, że Źródlo istnieje-już kiedyś pisałem, ze nie da się zaprzeczyć jego istnieniu, bo to kwestia definicji. Jeśli Źródło nie jest świadomym bytem, to ma gdzieś czy się poddamy eutanazji czy nie. 

Wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku-z powrotem do Źródła.

Portret użytkownika Max 1983

Ja moge powiedzieć już

Ja moge powiedzieć już regularnie spotykam się rzeczami których nie można logicznie wytłumaczyć, a co gorsza doświadczam ich na sobie.Jako że to sa same złe rzeczy to powoli zaczynam wierzyć w jakieś klątwy i inne tego typu historię.Myślę że istnieje jakis świat poza tym który widzimy i są tam zarówno dobre jak i złe istoty i mają pełną świadomość, choć być może postrzegają świat i myślą zupełnie innaczej jak my.Niestety nie wiem jak przyciągać te dobre istoty ,albo zostać przez nie zabranym gdy przyjdzie mój czas a odpędzać te złe.

Bóg jeśli istnieje to musi być bytem kompletnie się od nas różniącym, co niestety nie musi być dobra wiadomością.Bo czy my w pełni rozumiemy potrzeby kota ,psa ,krowy ,czy świni??Bóg może się kierować swoim sposobem myślenia i niestety dla wielu z nas może się on wydać niesprawiedliwy ,dlatego choć nie czuję się zlym człowiekiem to mam pewne obawy przed Bogiem gdyby ten miał mnie oceniać i od tej oceny miało by zależeć co się zemną stanie po śmierci.

Świat to zło i powinien przestać istnieć.Ludzie większości to gnidy i życzę im tego samego.Bóg??A Boga mam w tym samym miejscu gdzie on ma mnie.

Portret użytkownika Arya

Nie rozumiem co chcesz przez

Nie rozumiem co chcesz przez to powiedzieć. Co mają długi do cierpienia? Po za tym dlaczego uważasz, że mam jakiekolwiek długi? Owszem wczoraj przez kilka godzin czułem fizyczny ból, ale wiedziałem, że dość szybko przejdzie, a po drugie mam dość dobre życie i zero długów....

Wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku-z powrotem do Źródła.

Portret użytkownika Max 1983

Arya jej zapewne chodzi o

Arya jej zapewne chodzi o totalną biologię....daj spokój nawet nie ma sensu tego komentować.Sam oczywiście też żadnych długów nie mam ,nawet rat(co jest raczej ewenementem)Dam ci mały cytat z tych "mądrości"byś sam nie musiał się w tym bazgrać.

Problemy z nadwagą wskazują na odrzucenie czy nawet porzucenie w dzieciństwie. Alergia to nic innego jak reakcja emocjonalna na rozstanie z bliską osobą. Choroba nerek niechybnie wynika z problemów finansowych, nowotwór prawej piersi – ze strachu przed odejściem mężczyzny, lewej – dorastającego dziecka. Tak totalna biologia tłumaczy powstawanie chorób, których źródło według twórców tej metody nie leży w mechanicznych urazach, wadach wrodzonych, mutacjach genetycznych czy zaburzeniach hormonalnych, lecz w psychice.

Bez komentarza.

Świat to zło i powinien przestać istnieć.Ludzie większości to gnidy i życzę im tego samego.Bóg??A Boga mam w tym samym miejscu gdzie on ma mnie.

Portret użytkownika Arya

Nie neguję totalnej biologii,

Nie neguję totalnej biologii, ale nie mam jeszcze do końca wyrobionego zdania na ten temat. Część tej teorii może być prawdziwa, ale część może być zwykłą bujdą. Musiałbym się temu bardziej przyjrzeć. Podobne odczucia mam do metody dwupunktowej. Wiem, że dwupunkt działa, ale nie czyni cudów jak uważają niektóre osoby. Jesli coś ma działać to musi to być holistyczne podejście a nie wybrana część naszego jestestwa, a taka niestety jest totalna biologia i metoda dwupunktowa i pewnie jeszcze wiele innych technik. Podsumowując coś może działać w jakimś zakresie, ale wymaga dołączenia innych metod czy technik by było to działanie kompleksowe. Na przykład dobra jest metoda Silvy, ale ona działa tylko na poziomie mentalnym. Jesli ktoś chce mieć wysportowane ciało to metoda Silvy może pomóc, ale nie zastąpi fizycznych ćwiczeń. 

Wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku-z powrotem do Źródła.

Portret użytkownika Max 1983

A ja neguję i uważam za

A ja neguję i uważam za bzdurę formie w jakiej jest przedstawiania.Ok dobrze mogę sobie wyobraźić że np ktoś się rozwodzi ,przeżywa to ,stan psychiczny zaczyna wpływać na zdrowie i np dochodzi do zawału serce, to ok.Ale wyznaczenie takiego jasnego mechanizmu typu jesteś gruby to znaczy że ktoś cię w dzieciństwie odrzucił ,albo masz problemy z nerkami to na bank masz problemy finansowe brzmi idiotycznie!!!Przez ostatnie dwa tygodnie pojawiły mi się dwa nowe problemy zdrowotne które przyznaję mnie dobiły ,jeden to te szumy w głowie, o drugim nie będę wspominał.Nic się w tym czasie nie wydarzyło w moim życiu ,dni się toczyły normalnie ,w żadne długi nie wpadłem ,z nikim sie nie roztałem .Uderzyłem się w głowę i wtedy poczułem szum w uszach, a ten drugi problem się pojawił gdy leżałem w łóżku i zasypiałem.

Tak totalna biologia tłumaczy powstawanie chorób, których źródło według twórców tej metody nie leży w mechanicznych urazach, wadach wrodzonych, mutacjach genetycznych czy zaburzeniach hormonalnych, lecz w psychice.

Przecież to czysta brednia!!!Ok być może część osób faktycznie ma choroby wynikające z psychiki ,urojeń.Ale nie róbmy z 5% reguły!!!Przecież medycyna wszystkie jej działy których będzie z kilkanaście nie leczy psychiki a ciało!!Jest wstanie je leczyć bo doskonale poznała mechanizmy które powodują konkretne choroby i większości przypadków nie ma to nic wspólnego z psychiką.Nastawienie psychiczne np lepsze niż moje może co najwyżej przyśpieszyć okres dochodzenia do dobrej formy albo go spowolnić, w to jestem wstanie uwierzyć jak najbardziej.

Świat to zło i powinien przestać istnieć.Ludzie większości to gnidy i życzę im tego samego.Bóg??A Boga mam w tym samym miejscu gdzie on ma mnie.

Portret użytkownika Max 1983

Kangur ale ty to w kontekście

Kangur ale ty to w kontekście tego co mi sie przytrafiło w ostatnich dniach czy tak ogolnie??No bo chyba są jakieś granice absurdu?Ja rozumiem sprawy duchowe ,nastawienie psychiczne to ważne rzeczy ,może niepotrzebnie wiele lat je lekceważyłem ,ale nie mieszajmy duszy do wypadku i jego konsekwencji do cholery.Czy jak wezmę młotek i wbijając gwóźdź trafię w palec, to fakt że będzie mnie napi...ł to też będzie kwestia duszy??A jak mi wyjdą hemoroidy w tyłku to powodem będzie to że 300 lat temu ktoś mnie na pal nadział????

Miałem wypadek uderzyłem się w głowę ,równie dobrze mogłem oko stracić ,ale skończyło się na uderzeniu nad okiem.Chwile później zaczałem słyszeć szumienie w głowie(uszach ciężko powiedziec to się zlewa wszystko).Nasze ciało jest fizyczne ,podlega starzeniu się ale też uszkodzeniu ,jak cię auto przejedzie i umrzesz to nie dlatego że masz chora duszę a ciało nie wytrzymało zderzenia do cholery!!!.Walnąłem się w łeb i może mam jakiś obrzęk w mózgu, może jakiś krwiak ,ale że żyjemy w chorym kraju w którym lekarz ci na takie informację powie "ooo hmmm to musi być nieprzyjemne ,no może coś się stało zalecam wizytę u specjalisty i badanie" a wizyta u specjalisty za 2 miesiące a badanie za pół roku to może już nie będzie badania tylko wcześniej pogrzeb i to nie ma nic z dusza wspólnego.

Optymista zemnie nie jest, bo wiem że dużo ludzi ma tego typu problemy i jeszcze nie słyszałem żeby się ktoś wyleczył ,choć nawet są specjalistyczne kliniki leczenia szumów w uszach.Ponoć jednak bardziej polega to na nauczeniu delikwenta by się do tego przyzwyczaił niż wyleczeniu.Niestety tu zapewne coś w mózgu za to odpowiada, a nasz mózg jest ciągle wielu aspektach niezbadany.Pewnie gdyby się udało poznać wszystkie możliwości mózgu to człowiek by był wstanie sam się wyleczyć z każdej dolegliwości .Mój stan ma pewne plusy, tylko wojna musi wybuchnąć.Wtedy chętnie zgłoszę się na ochotnika i będę walczył na pierwszej lini frontu.

Świat to zło i powinien przestać istnieć.Ludzie większości to gnidy i życzę im tego samego.Bóg??A Boga mam w tym samym miejscu gdzie on ma mnie.

Portret użytkownika Illuminat13

to nie jest takie proste

to nie jest takie proste Kazdy zyje tutaj chwile Kazdy choruje ja tez Kazdy ma swoja droge krzyzowa czasami wiekszy bol niz sam Jezus CZasami warto dotrwac do konca tego swiata azeby dostac niesmiertelne cialo Czas ucieka szybko anomalie w przyrodzie niestabilnosc gepolityczna to fakt Kto wytrwa do konca

4 Niemożliwe jest3 bowiem tych - którzy raz zostali oświeceni, a nawet zakosztowali daru niebieskiego

Portret użytkownika Tomasz Czartoryski

Kiedyś nie było ani Ziemi,

Kiedyś nie było ani Ziemi, ani niesmiertelnych ciał, ani cierpienia. Nie były potrzebne. Nie dajmy sobie wmówić, że czegoś potrzebujemy.

Poza tym, czy to jest jakiś handel cierpieniem, że ktoś wycierpi i dostanie te nieśmiertelne ciało? Wycierpi bez powodu, może kogoś energią cierpienia nakarmi? Okropne to.

To wygląda trochę jak robienie interesów z USA. Wy przyjmijcie więcej wojsk, kupcie więcej sprzętu, wydajcie więcej pieniędzy, a my może damy wam wizy.

Portret użytkownika Max 1983

Coś trzeba było w dawych

Coś trzeba było w dawych czasach ludziom powiedzieć, gdy patrzyli jak szlachta i kler się bawią a oni na nich harująWymyślono więc Ora et Labora( módl się i pracuj ) teksty o tym że cierpienie uszlachetnia i zbliża do Jezusa.A to że w 21 wieku ludzie to nadal kupują?Sam wiele wycierpiałem i powiem ci że lepiej wtedy słyszeć że to cierpienie ma sens, a po drugiej stronie czeka cię nagrodą, niż uznać że miałes pecha i dlatego jęczysz z bólu całymi dniami ,masz zmarnowane życie a inni się bawią.To jak narkotyk dla mózgu pomaga przetrwać ,nie dziwię się takim ludziom, choć sam raczej do nich nie należe .Natomiast ci którzy żerują na tych nadziejach to najgorsze hieny jakie sobie można wyobraźić i mam nadzieje że jeśli jest jakiś lepszy świat to oni go zobaczą jak świnia niebo!!!

Świat to zło i powinien przestać istnieć.Ludzie większości to gnidy i życzę im tego samego.Bóg??A Boga mam w tym samym miejscu gdzie on ma mnie.

Strony

Skomentuj