Czy abstynencja jest tak samo niezdrowa, jak nadużywanie alkoholu?

Image

Źródło: pixabay.com

Badania opublikowane rok temu w czasopiśmie naukowym Addiction wykazały, że osoby nadużywające alkoholu oraz abstynenci spędzają znacznie więcej czasu na chorobowym od ludzi spożywających umiarkowane ilości alkoholu. Czy to znaczy, że abstynencja jest tak samo niezdrowa, jak nadużywanie alkoholu?  

Naukowcy z Fińskiego Instytutu Zdrowia Zawodowego doszli do zaskakującego wniosku po przeprowadzeniu dwóch oddzielnych ankiet na temat konsumpcji alkoholu. Ponad 45 tysięcy respondentów w Wielkiej Brytanii, Francji oraz Finlandii zostało zapytanych o ich nawyki związane z piciem oraz o to, ile czasu spędzili na zwolnieniu chorobowym w ciągu ostatnich 4-7 lat.

 

Odkryto, że osoby pijące umiarkowane ilości alkoholu posiadają mniej problemów zdrowotnych. Dodatkowo, abstynenci znacznie częściej idą na zwolnienie chorobowe z powodu zaburzeń psychicznych, chorób układu mięśniowo-szkieletowego, schorzeń układu trawiennego oraz chorób układu oddechowego. W przypadku osób nadużywających alkoholu najczęstszą przyczyną zwolnień chorobowych były urazy oraz zatrucia.

Image

Choć pozyskane wyniki mogą budzić kontrowersje, to naukowcy zwracają uwagę na fakt, że związek pomiędzy abstynencją a słabym zdrowiem nie jest przyczynowo-skutkowy, a korelacyjny. Przykładowo wiele chorych osób nie może spożywać alkoholu ze względu na swój stan zdrowia lub przyjmowane leki. Możemy jednak jednocześnie stwierdzić, że tak długo, jak spożywamy alkohol w umiarkowanych ilościach, tak nie jest on szkodliwy dla naszego zdrowia.

 

0
Brak ocen

Wypicie umiarkowanej, a, nawet minimalnej, ilości alkoholu, najlepiej wódki, albo czerwonego wina, minimalnej, czyli nie więcej niż 1/2 pięćdziesiątki, raz na tydzień, powoduje to, że organizm (jako, że alkohol jest trucizną) broniąc się przed zatruciem aktywuje się obronnie. To oznacza, że serce lepiej pracuje, bo organizm jest w stanie wyższej aktywności. Do tego też mózg pracuje wydajniej, bo szykuje się na odparcie nieznanego zagrożenia więc aktywuje różne, nawet te, na codzień uśpione, partie świadomości i organizmu. Też w jelitach, bo, skoro zagrożenie jest nietypowe, to organizm czyści jelita, żeby być gotowym do nietypowego wysiłku. To, z kolei powoduje, że lepiej się śpi, po wyspaniu człowiek czuje się jak nowo narodzony, świeży i chętny do działania. Picie częściej powoduje, że organizm zaczyna traktować alkohol jako stały element i, w związku z tym przestaje aktywować się po tej minimalnej ilości co powoduje, że czuje się głód picia, co ma z kolei najczęściej skutek taki, że zatruwamy organizm ponad potrzebę.

0
0

Nawet jeśli, to i tak nie mam ochoty wspomagać przemysłu alkoholowego swoimi pieniędzmi. Mam ważniejsze cele i każda złotówka ma znaczenie.

0
0

Dodane przez b@ron w odpowiedzi na

...z cyklu "Po co cokolwiek robić w życiu, bo i tak wszyscy umrzemy". Oczywiście, zgodnie z powiedzeniem, że "Plany są bezużyteczne, ale planowanie jest bezcenne." Nawet jak w połowie uda mi się zrobić to czego chciałem, to będzie sukces, a jak się nie uda nic, to przynajmniej nie będę na starość żałował, że nie próbowałem. Najwięcej żalu do siebie mają ci ludzie, którzy nigdy nie stawiali sobie żadnych celów i do nich nie dążyli, a jedynie płynęli przez życie jak z nurtem rzeki starając się zawsze być po bezpiecznej stronie.

0
0

Dodane przez Ractaros96 w odpowiedzi na

Ojciec Edmunda miał wzniosłe cele 

Na dobroczynny cel dawał wiele 

I nieraz mawiał mój przyjacielu 

Człowiek powinien dążyć do celu 

I posłuchali ojca synowie 

Każdy ma cele lecz w Mokotowie 

0
0

Coś w tym jest. Jak udowodniono również wszystko jest lekarstwem i wszystko jest trucizną to kwestia dawki. W przysłowiach które są ponoc madrością narodów też się mówi "kto pije i pali ten nie ma robali". Mój ojciec codziennie pijał 10 gram spirystusu (tego z PRL-u  bo na obecnym syntetycznym to bym mu odradzał) i dożył 100, ja nie piję i cienko widzę nawet 80.

0
0

Nie powiem nie

Winko własnej produkcji czasem sobie wypiję..to tyle mego pijanstwa

0
0

Widzę, że artykuł nie został otagowany i dlatego samodzielnie wyszukałam, co pisano o alkoholu na tutejszym portalu, a jest tego sporo:

https://zmianynaziemi.pl/search/node/alkohol

Alkohol jest jednym z najbardziej niebezpiecznych narkotyków. Warto o tym pamiętać, gdy się przystępuje do degustacji.

Alkohol może zniszczyć życie jednostek o słabszej woli, a użycie alkoholu bądź sama nietrzeźwość w godzinach pracy jest powodem do poważnej afery.

Owszem niby wszystko dla ludzi, tylko z jakim życzeniem, z jaką intencją nam to wyprodukowano? Ktoś się nad tym zastanawiał? Czyżby dlatego, by zwiększyć wydajność pracy?

A może raczej dlatego, by obniżyć nasze wibracje? ;)

0
0

ci fińscy naukowcy to chyba z działu promocji wódki Finlandia tak ogarnęli "badania" że wyszła im abstynencja jako szkodliwa...

ciekawe co na to naukowcy z instytutu żubra i uniwersytetu marlboro?

0
0

Bzdura. Wielu abstynentów to alkoholicy, trzeźwi oczywiście, te zwolnienia to efekt ich choroby i stylu życia (sen, jedzenie, choroby itp). Ot cała statystyka. 

0
0

A nie jest tak, że większość abstynentów jest nimi bo nie mogą pić?

Ze względu na choroby albo ze względu na odwyk.

0
0

Dodane przez Prawda boli w odpowiedzi na

Nie jest tak, choć chyba część ludzi tak rzeczywiście myśli, p-ko czemu gorąco protestuję.

Miałam wątpliwą przyjemność doznania takich właśnie podejrzeń, a urodzinowy alkohol proponowano w pracy, w godzinach przedpołudniowych.

0
0

Proponuję likier z 56 składników ( zioła,dwoce,korzenie,) wszystko pięknie macerowane i długo trzymane w dębowych bęczkach.Przepis to tajemnica, stuletnia receptura.Mick Jagger to stosował(co za kondycja do dziś) maister.pozdro

0
0

Jedna bania dziennie czy drink, może mieć pozytywny wpływ na zdrowie. Powyżej tej dawki już nie bardzo. Należy pić regularnie.

0
0

Pewnie że umiarkowane spożycie alkoholu nie szkodzi. Kiedys ludzie na wsiach bimber szklankami pili i żyli po 90-100 lat. Teraz usilnie próbują wmówić że alko szkodzi. Oczywiście że szkodzi ale w nadmiernych ilościach i słabej jakości. Problem chorób społeczeństwa leży w zatrutym jedzeniu, glofosat itp fosforany itp itd

0
0

"Czy abstynencja jest tak samo niezdrowa, jak nadużywanie alkoholu?" Ekhm... sie nie wiem ale o so chosii ? Jestem zdr..ekhm...zdrofy i piję bo lubię.Dla zdrowia wszystko.No to na zdrowie ! ekhm....

0
0